piątek, 25 września 2015

Obiektywy już są, czekamy na aparat!



Źródło: Ricoh
     Ciekawy ruch Pentaxa. Od tygodnia wiemy, że premiera jego pełnoklatkowej lustrzanki została przesunięta z jesieni na wiosnę. Wszyscy westchnęli i przygotowali się na kilka miesięcy czekania. A tu okazało się, że Pentax postanowił nam to czekanie urozmaicić. Czym? Premierą obiektywu – rzecz jasna dedykowanego dla nieobecnego jeszcze w sklepach aparatu. Obiektywu podstawowego, wręcz obowiązkowego, w języku fotograficznym: standardowego.  I oczywiście odpowiednio jasnego, czyli po prostu zooma 24-70 mm f/2,8.

poniedziałek, 21 września 2015

Co słychać u Sigmy?


     Ponieważ w tym tygodniu wezmę się za testowanie najnowszego zooma Sigmy, pozaglądałem tu i ówdzie, by dowiedzieć się co w Sigmie piszczy. Co się planuje, czego nie, jakie kierunki działań obowiązują, czy może wkrótce szykują się jakieś premiery? Pozaglądałem, zasięgnąłem języka u Wiedzących, no i trochę informacji wydobyłem.

piątek, 18 września 2015

Fulfrejm Pentaxa - jednak opóźnienie

Źródło: Ricoh
     A już myślałem, że Pentax w 15 rocznicę prezentacji swej pierwszej pełnoklatkowej lustrzanki, pokaże światu drugą. Drugą, choć pierwszą prawdziwą, bo tamta była nieco wirtualna. Nigdy bowiem nie weszła do produkcji, a na Photokinie 2000 można ją było wyłącznie obejrzeć w gablocie. 
     Ale z nadziei nici, bo choć pół roku temu obiecano, że aparat będzie miał oficjalną premierę teraz - jesienią, dziś okazało się, że przyjdzie nam poczekać jeszcze do wiosny. Ciekawe co stanęło konstruktorom na przeszkodzie? A może nie konstruktorom, a księgowym? A może tylko Ricoh wykłóca się z Sony o możliwość skorzystania z matrycy 42 Mpx…  

piątek, 11 września 2015

TEST: Fujifilm X-T10 – skromnie i klasycznie

     Gdy tylko obejrzałem ten aparat i pobawiłem się nim podczas polskiej premiery, wiedziałem, że Fuji zrobiło dobry ruch. Flagowy X-T1 jest bowiem świetnym, ale i drogim aparatem – nic dziwnego, ma prawo. Przydałby się więc tańszy model. Na tyle podobny, by czerpać z dobrych opinii o wyższym modelu i na tyle (zgrabnie) uproszczony, by chętnym okiem spojrzała na niego szersza grupa potencjalnych chętnych. Takich, którzy nie zapłacą za aparat 4500 zł, ale półtorakrotnie niższą cenę już zaakceptują. A co jeszcze spodoba im się w tym bezlusterkowcu?

Sony A6100? Nie, jeszcze nie teraz.

     Ha, już byliśmy w ogródku, już witaliśmy się z gąską, już plotki precyzyjnie podały datę premiery następcy Sony A6000 na 11 września godz. 9:00, a tu ZNOWU kicha. Ale nie ma co się czepiać Sony, bo Sony WCALE nie nawaliło. Ot, po prostu zamiast A6100, czy też A7000, pokazało A7S II. Tyz piknie, ale chyba nie na to czekamy. A sobie jeszcze poczekamy...

wtorek, 8 września 2015

Canon szokuje, czyli wyścigu na megapiksele ciąg dalszy

Źródło: Canon
     Dwa, trzy lata temu wydawało się, że producenci zmądrzeli i przystopowali z mnożeniem fotokomórek przetworników obrazu. I żeśmy się ucieszyli, licząc że teraz wszystkie siły zostaną rzucone na front zakresu dynamicznego albo do walki z szumami przy wysokich czułościach. A tu Canon wyskoczył z dwiema matrycami, przy których nawet jego własne, rekordowe 50 megapikseli wygląda blado. Nie mówiąc już o 42 Mpx Sony, czy też 36 Mpx Nikona.
     Wczoraj pojawiły się informacje o 250 megapikselach zamkniętych w canonowskim przetworniku APS-H. Szokujące, prawda? Nieprawda. Bo takie zagęszczenie już od dobrych kilku lat znajdujemy w kompaktach z matrycami 1/2,3 cala i 14 Mpx. Zaledwie 14 Mpx, bo ostatnio tej wielkości przetworniki liczą nawet 18 albo i 20 megapikseli. Dynamika, szumy? Wiadomo, choć Canon deklaruje niski poziom zaszumienia. A na dokładkę superszybkie sczytywanie danych z matrycy – z 1,25 miliarda pikseli w ciągu sekundy i możliwość fotografowania seriami 5 klatek/s. Które obiektywy są w stanie „przenieść” te 250 Mpx? Nie wiadomo. Tak czy inaczej, Canon taką matrycę opracował i testuje ją, choć o dalszych perspektywach na razie nic nie wiadomo. 
     To w odróżnieniu od dzisiejszej nowości, czyli przetwornika o „zaledwie” 120 megapikselach. Sam przetwornik może nawet nie jest nowością, bo o nim wróbelki ćwierkały już dość dawno. Tyle, że teraz Canon zapowiedział umieszczenie tej matrycy w lustrzance. Kiedy? Jeszcze nie wiadomo. Które obiektywy spełnią wymagania tej matrycy? Trochę wiadomo. No, nie tyle „które”, a „ile”. Podobno jest ich 60 z całej gamy 96 szkieł Canona. Czyżby więc wszystkie szkła EF – bo tych jest właśnie 60. Nie ma mowy. Chyba, że chodzi wyłącznie o możliwość ich fizycznego podpięcia do aparatu. Ten przetwornik również ma rozmiar APS-H, a to stawia limit dyfrakcyjny w okolicach f/2,8, w praktyce przy f/3,5-4. Lekko przymknięte, wysokiej klasy stałki pewnie będą dawały sobie radę. Będą? Zobaczymy.