poniedziałek, 3 września 2018

Małoobrazkowe bezlusterkowce: kto jeszcze wyprzedzi Canona?


Źródło: Panasonic (zasadniczo)
     Nikon, na którym niektórzy już stawiali krzyżyk, sprężył się i zaprezentował swoje Z7 i Z6. Zobaczymy jak tam będzie z płynnością dostaw, ale tak czy inaczej premiera się odbyła. Teraz – wiadomo – kolej na Canona. Na pewno na Canona? Oficjalnie może tak, gdyż ogłoszony zostanie najprawdopodobniej już pojutrze. Ale pewna firma uznała, że warto Canona wyprzedzić i wypuściła kontrolowany przeciek o swoim przyszłym pełnoklatkowym bezlusterkowcu. Kto to taki? Fuji? A może Pentax? Nie, Panasonic!

     Rzecz z jednej strony nieprawdopodobna, bo "przecież nie da się od razu wskoczyć ze śmiesznie małego Micro 4/3 od razu na Pełną Klatkę!" Tak brzmi czarny PR najpoważniejszej konkurencji. Wiadomo której konkurencji J. Tej, co podobnie jak Panasonic ma w swej ofercie telewizory, kamery od amatorskich do super-hiper-pro i sprzęt audio, ale już od kilku lat sama produkuje małoobrazkowe bezlusterkowce. Jednak zacytowany "argument" przeciw jest jednocześnie argumentem za. Bo skoro chcemy konkurować, musimy pokazać pełnoklatkowe bezlustro.
     Coś o nim wiadomo? Prawie nic. Poza tym, że prototyp zostanie pokazany na Photokinie, a premiera rynkowa nastąpi w pierwszej połowie przyszłego roku. Ani słowa o matrycy, szczegółach korpusu, mocowaniu obiektywów. Ot, psychologiczna zagrywka Panasonica. Ale raczej prawdziwa informacja, a nie plotka, gdyż na rumorsowych portalach oznaczana jest najwyższym prawdopodobieństwem urzeczywistnienia się.

     A co z tym Canonem? Teraz zależy mu tylko na pokazaniu swego reprezentanta w klasie, bo wyścig "kto pierwszy?" już przegrał z Nikonem. Niemniej EOS R (tak się podobno będzie nazywał) zapowiada się rozsądnie. Jako, że premiera na dniach, nie dziwi, że pojawiła się nawet pełna specyfikacja. Aparat ma mieć rozmiary z okolic lustrzanek APS-C klasy średniej (oczywiście jest trochę cieńszy) i nowe mocowanie obiektywów RF, z adapterem dla optyki EF oraz EF-S. Matryca 30 mln pikseli z filtrem dolnoprzepustowym. Autofokus (Dual Pixel) pracujący od -6 EV, ale średnio dający sobie radę w trybie ciągłym, gdyż wówczas mamy tylko 5 klatek/s. W One-shot AF 8 klatek/s. Dotykowy, nieruchomy ekran LCD – oledowy jest tylko wizjer. [EDIT kilka godzin po publikacji: przepraszam, ekran jednak umocowano na "pełnym", bocznym przegubie. Wcześniej nie widziałem zdjęcia tyłu aparatu, a pozornie pełne dane techniczne nie mówiły, że ekran jest ruchomy.] I ani słowa o stabilizacji matrycy! To wszystko oznacza, że EOS R ma być modelem ze średniej półki. W sumie nic dziwnego, takie podejście podejrzewałem. No, z wyjątkiem zapowiadanego zooma 28-70 mm f/2.
     Jak to będzie w rzeczywistości i jak będzie wyglądał harmonogram rozwoju systemu dowiemy się najpewniej 5 września. Jednak żadnych rewelacji nie spodziewam się. Tu, u Canona, ale u Panasonica już tak. Jego oficjalna premiera podobno będzie miała miejsce dopiero 25 września, ale wróbelki ćwierkają, że premiery prasowe odbędą się już za kilka dni i wówczas pewnie pojawią się obfitsze przecieki.

8 komentarzy:

  1. Jeszcze Zeiss cos przebakuje o pelnoklatkowcu...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ale tani to on raczej nie będzie. Sądząc po marce. Ale kto wie...

      Usuń
    2. Nie chcę być złym prorokiem, ale byłbym w stanie postawić jakąś drobną sumę (powiedzmy dobre piwo albo dwa ^__^) na to, że Zeiss okaże się rebrandem. Oczywiście odpowiednio wycenionym.

      Usuń
    3. No TAKIEJ poruty, jak Hassel to chyba jednak nie wytną. Chyba...?

      Usuń
    4. Użyją drewna tekowego zamiast wiśni (czy tam odwrotnie) i będzie w porządku.

      Usuń
  2. Jeśli wszystkie plotki się spełnią, Canikony mogą też zostać podgryzione od góry - jeśli Fujifilm zdecyduje się wprowadzić na rynek tańszą wersję G50 i faktycznie wyceni ją na 3900 USD, to na pewno znajdą się i tacy, którzy zamiast w mały obrazek, zdecydują się przejść w mały-średni. Zwłaszcza pejzarzyści

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Takie Fuji może być naprawdę mocno okrojone, byle tylko matryca została. Ale Sony może odpowiedzieć jakimś A5, czy wręcz A3 kosztującym nieduże kilkaset USD. Tak czy inaczej, niech się kręci!

      Usuń