Dwa miesiące temu opublikowałem na blogu artykuł z
linkiem do filmu rodowitego Niemca tłumaczącego nam – choć bardziej to Angolom
i innym Angolańskojęzycznym – jak prawidłowo wymawiać niemieckie marki sprzętu
fotograficznego. Tym razem podrzucam smakowitszy kąsek: Japończyka
wyjaśniającego jak mają brzmieć marki japońskie. Cóż w tym smakowitego? Otóż
to, że Ignacy z Japonii kieruje swoje
słowa wyłącznie do nas, Polaków. No, może i do innych nacji też, niemniej
posługuje się przy tym językiem polskim. I to jak posługuje! Bezbłędna
gramatyka, bogate słownictwo, płynność i swoboda wypowiedzi – aż miło
posłuchać! No dobra, akcent ma jaki ma, ale w żadnym, nawet najmniejszym
stopniu nie zakłóca to przekazu. Co ciekawe, gość nauczył się polskiego bardzo
szybko, a co jeszcze ciekawsze, operuje nim swobodniej niż angielskim, którego
uczy się znacznie dłużej. Próby startu do innych języków, w tym tak
oryginalnych jak węgierski, czyli litewski, nie zakończyły się sukcesem. Widać ten
polski jakoś Ignacemu podpasował. Warto zajrzeć na jego kanał na You Tube, ale
tu podlinkuję wyłącznie film o tym jak wymawiać japońskie marki. Marki nie
tylko fotograficzne, lecz warto posłuchać o wszystkich, bo nie wiadomo kiedy
może nam się to przydać.
Oglądając (a głównie słuchając) ten film, zauważyłem jak bardzo prawidłowo my, Polacy wymawiamy te japońskie słowa. Po chwili zorientowałem się jednak, że to jedynie pozór. Nam się tylko wydaje, że robimy to tak jak trzeba, natomiast słuchający nas Japończycy na pewno rwali by włosy z głowy. Uprzejmie się przy tym uśmiechając.
Ale ogólnie rzecz biorąc, czyli na polskie ucho, to nie jest źle. Choć powszechnie nie radzimy sobie z jedną marką motocykli, jedną sprzętu foto (obie należy wymawiać po angielsku), i totalnie gubimy się przy pewnej marce monitorów. Zresztą sami posłuchajcie...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz