Źródło: Samyang |
Maj, a więc początek szykowania się na – mniej lub bardziej
fotograficzne – wakacje. A jak tu jechać nie kupiwszy wcześniej nic z nowości?
To właśnie sugerują dystrybutorzy sprzętu foto i tradycyjnie zarzucają nas
cashbackami oraz innymi propozycjami okazyjnych zakupów. Rok temu złoty medal
promocji wygrało Sony proponując zwrot aż 5000 zł. Co prawda dotyczyło to tylko
czterysetki ef-dwa-osiem kosztującej dziesięciokrotnie więcej. Niemniej suma,
którą można było „zarobić” robiła wrażenie. Jednak w tym roku promocje
wyglądają skromniej. No, w każdym razie o kilkutysięcznych sumach nie ma mowy.
A i jeszcze coś: wśród dotychczas zgłoszonych cashbackodawców nie ma Sony. A
kto jest?
Jest Samyang,
który promuje zakupy swojej rozwijającej się rodziny optyki autofokus z
bagnetem – o, właśnie – Sony. Niestety, wśród
propozycji Samyanga brak najnowszego obiektywu 85 mm f/1.4, ale trudno
się temu dziwić. Bo jak tu obniżać cenę szkła sprzedającego się na pniu? W ofercie
jest pięć obiektywów: 14, 24, 35 mm ze światłem f/2.8 i 35, 50 mm o jasności
f/1.4. Zakupu trzeba dokonać do końca czerwca, a nagrodą będzie suma od 200 do
350 zł. Skromnie, ale zawsze coś. LINK do strony z samyangową
promocją.
Źródło: Olympus |
Nie zawiódł Olympus,
który kusi już nie cashbackiem, a po prostu obniżką cen sklepowych. Obniżką dotyczącą
dwóch tuzinów pozycji asortymentu, od najzwyklejszych stałek f/1.8 do
nowiutkiego superzooma 12-200 mm. Na obiektywach „zarobić” możemy od 300 do 600
zł, a błyszczącą gwiazdą jest trzysetka f/4 kusząca ceną niższą o 1200 zł. W
promocji są i aparaty: od 350 zł za E-M10 III do 1000 zł, których nie musimy
płacić kupując E-M1 II. Do tego dochodzą obniżki „piętrowe”. Na przykład gdy
kupimy portretowe 45/1.8 i jednocześnie któryś z kilku modeli aparatów, to do
indywidualnych zniżek dochodzi jeszcze 300 zł. Jest z czego wybierać! LINK do strony
prezentującej propozycje Olympusa. A, w jego przypadku zakupu możemy dokonać do
połowy lipca.
Źródło: Nikon |
Nikon poszedł tą
samą drogą co Olympus. Nie musimy już wypełniać formularzy, wysyłać ich, czekać
na pieniądze, a potem jeszcze martwić się co na ich temat powie Urząd Skarbowy.
Nazywa się to Natychmiastowy Rabat Nikona
i obowiązuje aż do połowy sierpnia. W jego ramach możemy taniej kupić oba nowe bezlustrowce,
optykę do nich, pięć modeli lustrzanek FX i DX samych, bądź z obiektywami oraz
po kilka szkieł Z, FX i DX. Najwięcej, bo 1720 zł zaoszczędzamy na zakupie
którejś z Zetek wraz z obiektywem.
No, nie każdym. Zoom 14-30/4 schodzi widać tak dobrze, że jest „wart jest”
mniej niż pozostałe. Nieco mniejsze rabaty obowiązują przy zakupie D850 i D7500,
ale i za D3500 „otrzymamy” ponad 500 zł. Na wybranych kilkunastu obiektywach
zaoszczędzamy po kilkaset złotych. Czasem bardzo nieduże kilkaset, czasem
bliskie tysiąca złotych. Tu LINK
z pełnią informacji co też wymyślił Nikon.
Źródło: Fujifilm |
Jest i Fuji. Tu
cashback skromniejszy w kwestii sumy, zasadniczo zamyka się w kilkuset złotych.
Wyjątkiem jest dwusetka f/2 z telekonwerterem oraz zoom UWA 8-16 mm – po
zakupie któregoś z nich zwrócą nam trochę ponad 1000 zł. To obiektywy, których
lista obejmuje ponad 20 modeli. W aparatach sprawy mają się dość podobnie. W
każdym razie jeśli chodzi o sumy. Ale ciekawie wygląda wybór modeli
podlegających promocji. Są to wyłącznie X-T3, X-Pro2 i X100F. Widać trzeba
jakość wspomóc ich sprzedaż. Więcej informacji w LINKU
tego cashbacku, który obowiązuje do połowy lipca. Dodam jeszcze, że równolegle,
ale dłużej – do końca lipca, obowiązuje promocja na średnioformatowy GFX 50R i
obiektywy do niego.
Źródło: Canon |
Również do końca lipca możemy taniej kupić sprzęt Canona. Skromnie prezentuje się
propozycja promocyjnych aparatów. Dwa kompakty, M100, a do tego EOSy 80D i 77D.
I zwrot maksymalnie 430 zł. Wśród obiektywów już ciekawiej, bo są tam perełki w
rodzaju 16-35/2.8 III, na którym można „zarobić” ponad tysiąc złotych oraz testowany
już przez mnie RF 50/1.2, który jednak wyceniono na mniej niż tysiąc. Lista
tych szkieł EF, EF-S, EF-M i RF jest niezbyt długa, ale ciekawa. Zdecydowanie warto
się jej przyjrzeć. Tu LINK
do pełnej propozycji Canona.
W sumie żadnych rewelacji, niemniej w kilku punktach
propozycje wyglądają zachęcająco. Najbardziej spodobały mi się oferty Olympusa
i Nikona. Plus ten Samyang, który – jak widzę tu i ówdzie – ambitnie promuje
swoje szkła z autofokusem. Ciekawe, kiedy dogoni Tokinę, a później Tamrona i
Sigmę…
Skorzystalem z linku do Canona, ale niestety ceny, nawet z rabatem sa chyba z kosmosu. Nawet po niekorzystnym przeliczniku EOS 100 kosztowal mnie mniej niz 1200 zlotych z kitowym obiektywem w Saturnie we Wiedniu. Obiektyw 22mm tez jest tanszy niz w Polsce. Skad sie biora te polskie ceny?! Sklepy kupuja pojedyncze sztuki na zachodzie Europy i chca je sprzedac z jakims zyskiem w Polsce, czy moze licza na to ze polak niegramotny i nie poszuka w necie lepszych ofert?
OdpowiedzUsuń"Konkurencja robi promocję, to i my musimy". Na tej samej zasadzie wyskoczył teraz Panasonic. I to jeszcze skromniej, bo tylko z dwoma schodzącymi z rynku modelami: GH5 i G80. Może ktoś się skusi...
UsuńA do sklepów za miedzą i tak zawsze warto zaglądać. Niemniej warto te promocje sprawdzać, bo czasem można sporo urwać z ceny.
Dla mnie wygrywa zdecydowanie Nikon, rzeczywiście udało mi się znaleźć dobrą promocję na optykę
OdpowiedzUsuńNikon rzeczywiście wygląda nieźle. Jednak zależy czego kto szuka. Nikoniarz nie zajrzy do promocji Canona, a Olkowiec nawet nie sprawdzi co oferuje Fuji. A właśnie olympusowe promocje najczęściej widzę chwalone. Choć bardzo być może wynika to z posiadania takich a nie innych znajomych :-)
Usuń