Źródło: Sony |
Czytam sobie opinie o niedawno pokazanym Nikonie P1000. I
jak zwykle pada klasyczne "toż smartfon robi lepsze zdjęcia!", a
dalej równie klasyczna riposta: "przy ogniskowej 200 mm, czy 2000
mm?". Bo racja, kompakty z superzoomami i malutkimi matrycami 1/2.3 cala bronią
się właściwie tylko obecnością zakresów tele lub supertele swojej optyki. Dlatego
z rynku i z rąk fotoamatorów wymiotło aparaciki kończące się na
kilkudziesięciu, czy nawet stu kilkudziesięciu milimetrach. Zastąpiły je smartfony.
Jednak identyczne zarzuty (i podobną odpowiedź) napotykam
tego samego dnia w komentarzach pod testem jednocalowego Panasonica TZ200. Uznałem,
że to już zwykły trolling. Przecież tej wielkości przetwornik to zupełnie inna
klasa jakości obrazu. Gdzie smartfonom do niego!
Ale po chwili naszła mnie refleksja: czy naprawdę aparatom w
smartfonach tak dużo brakuje do osiągów matryc 1"? Brakuje, ale pojawiają
się już w nich aparaty z matrycami rozmiaru rzędu 2/3 cala. Tylko czekać, aż ktoś wbuduje jednocalówkę albo do nieco mniejszej zostanie dopasowany
bardzo jasny obiektyw. Wówczas taki Panasonic TZ200 będzie się już bronił
wyłącznie długim zoomem. A jednocześnie kompakty z jednocalowymi matrycami i
krótką optyką stracą rację bytu. Które to? No, oczywiście Sony RX100.
I nagle olśniło mnie! W artykule
opublikowanym tuż po premierze Sony RX100 VI, napisałem że nie widzę sensu
przeskoczenia z zooma 24-70/1.8-2.8 na zupełnie odmienny 24-200/2.8-4.5. Teraz
już rozumiem. RX100 V i unowocześniony RX100 VA jeszcze przez pewien czas
świetnie by sobie radziły, ale za pół roku, może za rok będą musiały podjąć
walkę z jakimś supersmartfonem. I będzie głupio. Dlatego Sony zdecydowało się
przekazać platformę RX100 kompaktowi, który ma szanse funkcjonować znacznie dłużej.
Jednocześnie stworzyło konkurencję Panasonicowi (TZ200), swemu najważniejszemu
rynkowemu rywalowi.
Domyślam się, że chodzi też o jednoczesną ucieczkę do
przodu. Czyli możliwość zaprezentowania nowego kieszonkowego (?) aparatu, który
odskoczy jakością od poziomu RX100. Czy to będzie nadal konstrukcja z
jednocalową matrycą, ale wyposażona w bardzo jasną stałkę? A może chodzi o kompakt z przetwornikiem rozmiaru APSC? Bo wejścia w Micro 4/3 nie
podejrzewam. Ciekaw jestem kiedy Sony zaprezentuje kontynuację idei swoich
RX100. I równie niecierpliwie czekam na podobno bardzo bliską premierę następcy
Lumixa LX100. Panasonic kazał długo nam na nią czekać, ale teraz zdecydował
się. Ciekawe na ile podkulenie ogona przez Sony 😉 przyśpieszyło tę
decyzję?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz