Źródło: Panasonic |
…i opowieści. Bo faktów i konkretów ciągle niewiele. No
dobra, jeden jest, czy nawet są: opublikowane testy Nikona Z7 i to w całkiem
sporej liczbie. Już wiadomo, że aparat jest całkiem ok, ale do D850 trochę mu jednak
brakuje, no i ten pojedynczy slot kart pamięci… Za to z Z6 biednie. Niby tu i
ówdzie pokazały się już opinie o tym Nikonie, ale pełnego testu nie da rady
zrobić, bo nie ma jeszcze softu do obróbki jego RAWów. Gdy to usłyszałem, mocno
się zdziwiłem i sprawdziłem czy przypadkiem nie dałoby rady przepuścić surówki
z Z6 przez Adobe DNG Converter. Ale nie, on umie się już dogadać z Z7, a nawet
z Coolpixem P1000, lecz z Z6 jeszcze nie.
Choć to wszystko i tak wygląda o niebo lepiej niż u Canona.
On ze swoim EOSem poszedł na takie minimum, że musiał od razu wystartować z
akcją uspokajającą. „Oczywiście, stabilizację matrycy da się w przyszłości
zastosować. Model z przetwornikiem o dużej rozdzielczości? Jasne, już go
lepimy! Obiektywy RF? Mamy już «pięćset» patentów, w tym na 24 mm f/1.2 i 14-21
mm f/1.4”. Dobre i to, czekam na realizację tych pomysłów.
W bardziej komfortowej sytuacji znajduje się Panasonic. Na
Photokinie zaprezentował on koncepcję linii aparatów i optyki, a w formie
zmaterializowanej wyłącznie (jeszcze) niedziałający egzemplarz bezlusterkowca. Od
tamtej pory oficjalnie nic się nie zmieniło. Nadal obowiązuje marcowa data
sklepowej premiery modeli S1R (47 Mpx) i S1 (24 Mpx) i nadal liczba
zapowiadanych natywnych obiektywów oscyluje w okolicach dwóch tuzinów. Żebyście
się nie zawiedli: chodzi o konstrukcje autorstwa Leiki, Panasonica i Sigmy,
które objawić się mają do końca przyszłego roku.
Ale są też nowe, zupełnie nieoficjalne doniesienia. Na
przykład o planach wbudowania w te Panasoniki szarego filtra o regulowanej
gęstości. Drugie doniesienie niby nie jest nowe, słyszałem o sprawie już przed
Photokiną. Chodzi o tryb wieloklatkowej ekspozycji dający w S1R zdjęcia o
rozdzielczości 150 Mpx. Podczas premiery było o tym cicho, ale teraz rzecz
znowu wypłynęła. Mam nadzieję, że informacja potwierdzi się.
Kolejnej zapowiedzi nie wygrzebałem w czeluściach Internetu,
a pochodzi ona od – mam nadzieję, że dobrze poinformowanego – „źródła
osobowego”. Jesienią przyszłego roku ma zostać ogłoszony jeszcze jeden małoobrazkowy
Panasonic. Czym się będzie różnił od dwóch pierwszych, nie wiem. Koncepcje mogą
być rozmaite. Na przykład matryca o niedużej rozdzielczości, ale umiejąca
pracować z bardzo wysokimi czułościami. Czyli odpowiednik Sony serii A7s. Inna
opcja, to wręcz przeciwnie: skok na 70 (?) megapikseli. Ale wówczas po co kombinować
z trybem 150 Mpx w S1R? Wersja trzecia: model bardzo „filmowy”. Podczas
photokinowej premiery zapowiedziano, że na Letnie Igrzyska Olimpijskie Tokio
2020 Panasonic będzie już miał aparat filmujący w 8K. Hm, 47 Mpx nadaje się do
tego świetnie. Przy tym premiera aparatu jesienią 2019 roku i wpuszczenie na
rynek wiosną 2020 r. dobrze pasują do hipotetycznego scenariusza. Ta opcja
okaże się słuszna? Może, choć osobiście wolałbym realizację pierwszej z nich. Tak czy inaczej, czekamy. Na fakty i sprzęt na sklepowych półkach, a
nie same opowieści.
Wszystkie nowosci maja na poczatku trudnosci. Przeciez podobnie bylo przed laty z lustrzankami.
OdpowiedzUsuńBo ja wiem, czy to kłopoty? Bardziej ogłoszenie chęci, a nie faktów.
UsuńNa Dpreview sa juz pierwsze testy Nikona Z6.
OdpowiedzUsuńCo do braku informacji z firm poza Nikonem - co maja robic jak nie maja nowego sprzetu a nie chca stracic klientow?
Musza cos zaanonsowac, cos obiecac zeby ich klienci nie kupowali Nikonow tylko se dali na wstrzymanie.
I tyle.
Widziałem na DPR zdjęcia przykładowe i scenkę testową. I trochę mnie ona dziwi, bo przy RAWach powołują się na obróbkę w Adobe Camera Raw, podczas gdy na stronie Adobe głucho o tym żeby Z6 był obsługiwany.
UsuńDobrze rozumiem powody "bajkopisarstwa" producentów u których na razie krucho ze sprzętem. Tylko, że to robi się trochę surrealistyczne. Wiem, wiem, sam podsycam ten ogień :-)
Mnie natomiast zaskoczyla jakosc zdjec Z6 bo sensor niby tej samej wielkosci co w Z7, mniej pikseli wiec piksele musza byc wieksze, ale szumy w Z6 sa wieksze niz w Z7.
UsuńJa juz nic nie kumam - tyle lat w czolowych firmach elektronicznych (ale nie foto) i gupi jestem jak but.
Nie rozumiem tez czemu z uporem firmy podaja ogniskowa obiektywow, ktora jesli nie jest powiazana z formatem klatki nie ma w ogole sensu, czemu podaja jasnosc obiektywu f co tez jednoznacznie nie okresla ile swiatla przepuszcza obiektyw, itp.
Pora z tym chyba skonczyc, sprzet jest coraz bardziej skomplikowany i coraz doskonalszy, nie mozna tu tkwic w poczatkach fotografii - tak sobie mysle :-)
Może matryce w Z6 / Z7 są innego pochodzenia? Mogą też być odmiennie oprogramowane. Może tylko po to, by kosztem szumów uzyskać coś innego. A może to zwykła kastracja tańszego modelu.
UsuńJeśli nie ogniskowa to co? Kąt widzenia? Ale przecież on zmienia się w zależności od tego do czego podłączymy obiektyw.
Jasność? Zgadzam się. Przydałaby się deklaracja transmisji światła, tak jak w obiektywach filmowych. Ale w wielu wypadkach źle by to wyglądało :-)
Kat widzenia obiektywu staloogniskowego jest staly. To ze na sensorze widac mniej lub wiecej to nie jest wina obiektywu, lecz wielkosci sensora.
UsuńW kazdym razie mi by kat widzenia bardziej pasowal niz ogniskowa. Mysle ze w krotkim czasie bedziemy mieli 2-3 formaty matryc w aparatach ktore nie sa 1000% profi i sprawa bedzie mogla sie jakos ustabilizowac.
W kazdym badz razie ja bym wiele pojec, w tym czulosc DIN raczej zastapil czyms innym.
Ups - mysle ISO pisze DIN - sam tkwie w historii fotografii, ale chodzi mi o to ze te wartosci jak na razie nie mowia zbyt wiele o czulosci matrycy, ja przynajmniej nie wiem na jakiej zasadzie okresla sie czulosc matryc, jakie sa miedzynarodowe normy?
OdpowiedzUsuńCzyli z kątem widzenia jest tak samo jak ogniskową: to ile widać na zdjęciu zależy od wielkości matrycy. Czyli i tak trzeba by deklarować na obiektywie dwie wartości. Tak jak dziś.
UsuńZ czułością jeszcze trudniej. Niby jest norma ISO 12232, ale ona uzupełniana jest "autorsko" przez producentów matryc, czy raczej oprogramowania do nich. Trochę oszukają na wartości, trochę rozjaśnią obraz zamiast wzmocnić sygnał, czasem mieszają wprowadzając pojęcia REI i SOS... Trzeba dobrze siedzieć w temacie teoretycznie i praktycznie, żeby to ogarnąć.
A z tym DIN, to wcale nie taki duży błąd. Tak naprawdę, deklarując czułość wg norm ISO trzeba podać dwie wartości, np.: ISO 100/21°. Pierwsza wartość to czułość wg normy amerykańskiej, druga, niemieckiej. Tak więc jeśli podaje się tylko "100", to jest to 100 ASA (albo 100 PN :-) ), a nie ISO 100. Jeśli więc można podawać ASA jako ISO, to za problem napisać DIN? ;-)
Jak chodzi o czulosc matryc to mozna tu doskonale zrozumiec pojecie perfekcyjny balagan :-)
OdpowiedzUsuńCo do ogniskowej - nie calkiem moge sie zgodzic, bo probowalem kiedys obiektyw 5cm M39 od Leiki dac do starego M39 Zenita i jakos nic mi ostro nie dalo sie zogniskowac :-)
Do Zorki bedzie pasowal.
UsuńW Zenicie też, ale tylko do makro.
UsuńCzyli znowu - perfekcyjny balagan. Nikt nic nie wie. W sklepie fotograficznym - poprosze obiektyw 35mm. - Ale prosze dokladnie okreslic jaki pan chce. -Mi siie podoba czarny, ale zona lubi rozowe! :-)
UsuńOoo, Panie! Różowy to tylko do Pentaxa albo Nikona 1.
UsuńA czarny do wszystkiego. Na Foto Kurierze informacja "Tamron SP 15-30 mm f/2,8 Di VC USD G2" i zdjecie obiektywu. I co z tego bez czytania dlugich opisow wynika? Obiektyw jest definitywnie czarny! Pasi do wszystkiego! :-)
OdpowiedzUsuńDo koszuli "z papugamy" lepszy kolorowy. Latem, podczas wakacji testowałem białego Canona M50 z białym (no, srebrnym) obiektywem i czułem się bardzo na miejscu. Do aparatów powinni produkować wymienne panele obudowy w różnych kolorach, jak do Smarta.
Usuń