Źródło: Olympus |
Za sprawą przyszłego Olympusa OM-D E-M1X, a konkretnie
poprzedzającej go rozbuchanej kampanii reklamowej, pojawiło się nowe słowo: overleaked. Mój syn akurat przerabia w
szkole stopniowanie przymiotników, więc zapytałem go jak sobie wyobraża stopień
wyższy od przecieknięty? Nota bene,
byłem przekonany że takiego słowa w ogóle nie ma, jednak słownik Worda nie
zaprotestował gdy je napisałem. Natomiast syn uznał, że go wkręcam, więc
ostrożnie zapodał bardziej przecieknięty.
Później, już razem wymyśliliśmy przecieknięty
nad wyraz oraz – nieco odlecone – przecieknięty
jak woda z kranu, ale kudy im do zgrabnego overleaked?
Tak czy inaczej, niech sobie Olympus przecieka na wszystkie
strony, byle potem nie zawiódł oczekiwań. A niestety często wygląda to tak:
napięcie sięga Zenita, następuje premiera i okazuje się, że nadmuchany balon
jest pusty, król nagi, a aparat, choć napakowany gadżetami, nie przedstawia sobą
nic wartościowego. Nie licząc ceny.
Nie życzę tego Olympusowi. Po zeszłorocznej zapowiedzi
Lumixów S1 i S1R stał się on czołowym – jeśli nie jedynym – liczącym się i
przyszłościowym graczem w systemie Micro 4/3. W każdym razie jeśli chodzi o
fotograficzną jego część. Nie musi już walczyć z Panasonikiem, który chcąc nie
chcąc trochę sobie ten format odpuszcza, by zająć się małym
obrazkiem.
Źródło: 43rumos.com |
Premiera Olympusa E-M1X zapowiadana jest (już całkiem
oficjalnie) na 24 stycznia. Aparat ma być potężny zewnętrznie i wewnętrznie.
Jego korpusu (15 × 15 cm) przestraszy się nawet Nikon D5 i Canon 1DX II. Jeszcze
bardziej stabilizacji o skuteczności 7,5 działki (choć to przy współpracy ze
stabilizowanym szkłem), 18 klatek/s i wbudowanego elektronicznego filtra ND.
Ja sam bardziej cieszę się z faktu, że
podciągnięcie w górę parametrów modelu flagowego pozwoli na analogiczny manewr
w stosunku do modeli pozycjonowanych niżej, przede wszystkim „piątki”. Przy
poprzedniej „jedynce” nie miała ona szans na posiadanie 20-megapikselowej
matrycy, czy autofokusa z detekcją fazy. Teraz, gdy nowy flagowiec
mocno odleci z parametrami, jest szansa, że klasie średniej Olympusa nie trzeba
już będzie podcinać skrzydeł.
Ale "piątka" (nawet pierwsza) miała uszczelnienia!
OdpowiedzUsuńEch, racja. Dzięki za sprostowanie! Nie mam pojęcia skąd wziąłem ten brak uszczelnień w "piątkach". Już koryguję tekst.
UsuńCześć! Bardzo proszę o pomoc w wyborze pierwszego aparatu :) Warunki: Canon, nowy, lustrzanka, max. 2000-2500 zł, do tego już mam 50mm 1.8
OdpowiedzUsuńSzukam możliwie najlepszej opcji w tej cenie, myślałam o 200d, ale nie wiem, czy nie znajdę z tym budżetem czegoś lepszego. Z góry dziękuję i pozdrawiam
Aha, "pięćdziesiątkę" mogę jeszcze zwrócić jakby co :) jeśli jest coś lepszego na obiektyw w tak przystępnej cenie.
UsuńDzień dobry, budżet chyba da się zamknąć. Sam korpus 200D jest do kupienia za mniej niż 1800 zł, z 18-55 IS STM za 1950 zł, a ceny długiego zooma 55-250 IS STM zaczynają się od 700 zł - dane ze Skąpca. Pięćdziesiątkę (jeśli naprawdę niepotrzebna) oddać i w efekcie trzeba będzie wydać niewiele więcej niż 2000 zł.
UsuńAle oczywiście zamiast wchodzić w tanie zoomy, można wydać więcej na sam aparat. Zwłaszcza, że taki 750D kosztuje poniżej 2000 zł, czyli niewiele więcej niż 200D. Dopiero 800D i 760D wymagają wydania więcej o kilkaset złotych.
Dziękuję za odpowiedź. Jeśli chodzi o parametry, który z tych modeli jest najbardziej godny uwagi? Czy 9-punktowy autofocus to mało w takim 200d?
OdpowiedzUsuńChciałabym jeszcze zaznaczyć, że zależy mi na możliwości rozwoju. Choć na ten moment wiedzę mam mocno podstawową, to czuję, że "to jest to" i myślę o fotografii na poważnie. Niestety budżet nie pozwala mi w tym momencie na większe szaleństwo.
OdpowiedzUsuńProszę nie iść od razu na całość, a powoli się rozwijać. "Najpierw umiejętności, potem sprzęt". Popracować aparatem i obiektywami z niskich półek przez kilka miesięcy i ocenić czy i czego brakuje. Dopiero wówczas pomyśleć o dalszych inwestycjach, czy zmianie sprzętu.
Usuń9 punktów AF (rozłożonych tak jak w Canonach) to niedużo, jeśli ktoś nie lubi przekadrowywać. Ale sporo osób i tak pracuje tylko centralnym. 200D to dobra propozycja na początek, zwłaszcza jeśli nie jest się pewnym czego naprawdę potrzeba.