poniedziałek, 31 maja 2021

Co tam słychać u Nikona?

     Ta firma ostatnio rzadko trafiała na łamy mojego bloga. Do testu jakoś nic mi nie podeszło, a o nowościach… zaraz, jakich nowościach? Aż sam się zdziwiłem, gdy zorientowałem się, że od jesieni Nikon nie miał żadnej premiery sprzętowej. Ogłosił wówczas Nikony Z6 II i Z7 II, Nikkora Z 50/1.2 oraz 14-24/2.8. Z tym, że o ile obiektywy to rzeczywiście były zupełne nowości, o tyle oba bezlustrowce były jedynie odświeżeniem poprzedników. A w pewnych aspektach wręcz podciągnięciem do poziomu, który Nikony Z powinny prezentować od samego początku istnienia serii.

     I od jesieni cisza. Z drugiej strony, konkurencja też nie sieje nowościami, w każdym razie w kwestii aparatów. W ciągu tych kilku miesięcy gdy Nikon „milczał”, Canon również nabrał wody w usta, Sony pokazało tylko A1, i jedynie Fuji ogłosiło dwa modele: X-E4 oraz GFX 100S. Piszę tylko o Prawdziwych Nowościach, a nie odświeżeniach znanych już modeli. Tyle że te firmy, a także kilka innych, ogłosiły ze trzy tuziny nowych obiektywów. Żeby choć zmieścić się w statystykach, Nikon powinien dołożyć do tego zestawu ze trzy swoje szkła. Tego jednak nie uczynił. A może on tylko przyczaił się i niedługo sypnie nowościami?

środa, 19 maja 2021

TEST: 35/1.8, 35/2 i znowu 35/1.8, czyli Samyang, Sigma i Sony

     Po niedawnym teście wspaniałego Tamrona 35 mm f/1.4 wzięło mnie na te trzydzieści pięć milimetrów, i postanowiłem kontynuować temat. Tym razem z udziałem obiektywów Samyanga, Sigmy i Sony, jako że wszyscy ci trzej producenci mają w swej ofercie świeże lub wręcz bardzo świeże modele o tej właśnie ogniskowej, a wyposażone w mocowanie FE. Tym razem nie chodzi jednak o idealne i wzorcowe szkła f/1.4, a zgrabne i tanie (powiedzmy, tańsze) f/1.8-2. Co prawda test porównawczy trzech obiektywów oznacza dużo pracy i mało przyjemności z fotografowania, ale z drugiej strony omne trinum perfectum, stąd i zaszczyt z takiego testowania jest większy. Wziąłem się więc do roboty z uśmiechem na ustach i z ciekawością w sercu, co też tych trzech tenorów potrafi wyśpiewać. Uzupełnię, że obiektyw Sony miałem już okazję przetestować - link pod artykułem. Uznałem, że jednak warto dołączyć go do niniejszego testu po to, by mieć bezpośrednie porównanie z konkurencją. Szczególnie, że tamten test zrobiłem to na 42-megapikselowej matrycy Sony A7R III, a teraz miałem do dyspozycji coś ciekawszego...

środa, 5 maja 2021

YaMamOto Takie, czyli polish your Japanese

     Dwa miesiące temu opublikowałem na blogu artykuł z linkiem do filmu rodowitego Niemca tłumaczącego nam – choć bardziej to Angolom i innym Angolańskojęzycznym – jak prawidłowo wymawiać niemieckie marki sprzętu fotograficznego. Tym razem podrzucam smakowitszy kąsek: Japończyka wyjaśniającego jak mają brzmieć marki japońskie. Cóż w tym smakowitego? Otóż to, że Ignacy z Japonii kieruje swoje słowa wyłącznie do nas, Polaków. No, może i do innych nacji też, niemniej posługuje się przy tym językiem polskim. I to jak posługuje! Bezbłędna gramatyka, bogate słownictwo, płynność i swoboda wypowiedzi – aż miło posłuchać! No dobra, akcent ma jaki ma, ale w żadnym, nawet najmniejszym stopniu nie zakłóca to przekazu. Co ciekawe, gość nauczył się polskiego bardzo szybko, a co jeszcze ciekawsze, operuje nim swobodniej niż angielskim, którego uczy się znacznie dłużej. Próby startu do innych języków, w tym tak oryginalnych jak węgierski, czyli litewski, nie zakończyły się sukcesem. Widać ten polski jakoś Ignacemu podpasował. Warto zajrzeć na jego kanał na You Tube, ale tu podlinkuję wyłącznie film o tym jak wymawiać japońskie marki. Marki nie tylko fotograficzne, lecz warto posłuchać o wszystkich, bo nie wiadomo kiedy może nam się to przydać.

     Oglądając (a głównie słuchając) ten film, zauważyłem jak bardzo prawidłowo my, Polacy wymawiamy te japońskie słowa. Po chwili zorientowałem się jednak, że to jedynie pozór. Nam się tylko wydaje, że robimy to tak jak trzeba, natomiast słuchający nas Japończycy na pewno rwali by włosy z głowy. Uprzejmie się przy tym uśmiechając.

     Ale ogólnie rzecz biorąc, czyli na polskie ucho, to nie jest źle. Choć powszechnie nie radzimy sobie z jedną marką motocykli, jedną sprzętu foto (obie należy wymawiać po angielsku), i totalnie gubimy się przy pewnej marce monitorów. Zresztą sami posłuchajcie...