środa, 24 kwietnia 2019

DxO Mark się rozkręca. I świetnie!

Źródło: DxO Mark
    Z początku, po swoim "zmartwychwstaniu" DxO testowało jedynie aparaty, ale teraz wzięło się i za optykę. Na pierwszy ogień poszedł nikonowski bezlustrowy standard Nikkor Z 50 mm f/1.8 S. 
     I ładnie wypadł. Porównując tak na szybko – bo DxO jeszcze nie zdążyło wrzucić go do bazy testów – obiektyw znalazł się w ścisłej czołówce pełnoklatkowych standardów. Idzie łeb w łeb z Sigmą Art, a wyprzedza go tylko kilka Zeissów. Proszę, tu  LINK do artykułu.
     Tak się złożyło, że akurat mam na warsztacie obiektyw z tej samej stajni, tyle że trzydziestkępiątkę. Może i ona zasłuży na pochwały? 

wtorek, 16 kwietnia 2019

Za mało o filmowaniu? Czy do filmowania potrzebna jest pełna klatka?


     Przed kamerą i mikrofonem znowu Amadeusz Andrzejewski. Na swoim własnym youtube'owym kanale, rzecz jasna. 
     Tym razem wyjaśni nam czy i kiedy warto wybrać do filmowania małoobrazkową cyfrówkę. A kiedy nie. I w jakich aspektach są / mogą być lepsze aparaty z mniejszymi matrycami. Zapraszam!

wtorek, 9 kwietnia 2019

Moim okiem: Warsaw from above

Fot: Tomasz Gładys
    Jutro odbędzie się wernisaż wystawy zdjęć Tomka Gładysa Warsaw from above.
    Tomka znam od kilkunastu lat, ale – przyznam szczerze – o jego fotograficzno-powietrznych wyczynach dowiedziałem się nie tak dawno. Co prawda zdążyłem już obejrzeć sporo zdjęć i filmów jego autorstwa, niemniej z wielką przyjemnością pojawię się na wystawie prezentującej jego ulubiony temat fotograficzny: miasto widziane z góry.

piątek, 5 kwietnia 2019

Lumix G90, czyli Panasonic nie odpuszcza w Micro 4/3


Lumix G90 to ten w środku, pomiędzy dwoma nieco
starszymi braćmi: TZ95 po lewej i FZ1000 II po prawej.
     Wydawać by się mogło, że po premierze małoobrazkowych bezlustrowców S1 i S1R Panasonic zostawi pole Olympusowi, a sam skupi się na Aparatach Dużych i Poważnych. Okazuje się, że jednak nie tak do końca. Kilka dni temu miałem okazję poznać pokazanego dziś już oficjalnie Panasonica G90. To oczywiście następca modelu G80, a zupełnie niezgodnie z przewidywaniami „dziewięćdziesiątka” nie jest odgrzewanym kotletem. Owe „restauracyjne” podejrzenia wynikły z najnowszej świeckiej tradycji Panasonica. On swe niedawno pokazane Lumixy TZ95 i FZ1000 II (na zdjęciu po obu bokach G90) zaprojektował, no… tak… bez polotu. A w każdym razie niewiele poprawiając ich wcześniejsze wcielenia. W przypadku Panasonica G90 rzeczy mają się inaczej. Nie, nie jest to rewolucyjny aparat, ale naprawdę porządnie dopracowany. W pierwszych plotkach i przeciekach nazywano go baby-G9, i coś w tym jest. Ale jednocześnie mocno podciągnięto cechy filmowe, więc i określenie baby-GH5s też nie jest od rzeczy.