wtorek, 29 marca 2016

Sony RX10 III – zazdrość, zazdrość ponad wszystko!

Źródło: Sony
     Ledwo zdążyłem opublikować na blogu test Sony RX10 II, a tu Sony nagle wyskakuje z RX10 III. Przecież nie minął nawet rok od premiery poprzednika! Ale już pierwsze zerknięcie na parametry nowego Cyber-shota wyjaśnia w czym rzecz: w obiektywie. 

wtorek, 22 marca 2016

TEST: Statyw Vanguard Alta Pro 263AGH



     Marka Vanguard niby obecna była w Polsce od dawna, lecz jakoś nie miała szczęścia do swoich przedstawicieli. Sytuacja zmieniła się rok temu, gdy sprawy wzięła w swe ręce firma Digital Partner. Statywy, torby i sprzęt obserwacyjny Vanguarda łatwiej teraz dostrzec w sklepach (i w mediach), więc sam też postanowiłem zainteresować się jego ofertą. Lornetki to nie moja działka testów, a torby… eee… wolę używać niż testować. Padło więc na statyw.

środa, 16 marca 2016

Canon EF 11-24 mm f/4L USM – Dr Jekyll, czy pan Hyde?

Źródło: Canon
     Zoom ten jaki jest, każdy widzi. I chwali za rekordowo szeroki kąt widzenia, w czym żaden inny rektalinearny obiektyw mu nie podskoczy. W każdym razie z tych, które można kupić, bo Hyper-Wide Heliar 10 mm Voigtlandera dopiero czai się do skoku na sklepowe półki. Superszeroki zoom Canona jest z nami od ponad roku, a wykonane nim zdjęcia plenerowe znamy niewiele krócej. Gdy sam je oglądałem niedługo po premierze, dostrzegłem wspaniałą jakość obrazu w centrum klatki i taką sobie na brzegach. No, na niektórych zdjęciach samiutkie rogi nie zachwycały. Jednak o żadnej tragedii nie było mowy.

czwartek, 3 marca 2016

TEST: Sony RX10 II – gotycki test wszystkomającego kompakta

    Niecały rok temu „wszystkomającym” nazwałem Panasonica FZ1000. Nawet trochę był do tego Sony podobny: duży aparat z mocno rozwiniętym zoomem, matrycą 1” i filmowaniem w 4K. Jednak konstruktorzy Sony RX10 II podeszli do projektu swego dzieła w inny sposób. Może nie rewolucyjnie odmienny, ale z pewnością z inaczej rozłożonymi akcentami. A dlaczego test gotycki? Po prostu niemal wszystkie zdjęcia testowe wykonałem na Warmii, a tam gotyku wszelakiego mamy „po kokardki”. Stąd i na zdjęciach w artykule go nie zabraknie.