piątek, 26 listopada 2021

TEST: Olympus 8 mm f/1.8 – rybie oko na bogato

     Dopiero teraz, zaczynając pisać artykuł, uświadomiłem sobie że to pierwsze rybie oko testowane przeze mnie na blogu. Dziwne, bo lubię czasami pofotografować taką nietypową optyką. Co prawda nie po to, by cieszyć oko efektem rybiego oka, a wręcz przeciwnie, szukać motywów które rybie oko prostuje, którym poprawia proporcje, a w każdym razie zdjęcie nie wskazuje wyraźnie na rodzaj użytej optyki. Fotografowanie rybim okiem tak, by nie widać było efektu rybiego oka może się wydać dziwne. Ale to trochę tak jak z HDRem – jedni wykorzystują go dla udziwnienia zdjęcia, a inni wręcz przeciwnie, dla unormalnienia.
     Podrzucam link do artykułu, który dawno temu popełniłem dla Fotopolis, a prezentującego przykłady mojego widzenia świata przez obiektyw rybie oko. Oczywiście w niniejszym teście też starałem się fotografować w ten sposób, niemniej zachęcam do przeczytania tamtego tekstu.
     Teraz zapraszam już do testu wielce oryginalnego olympusowego fiszaja.

piątek, 19 listopada 2021

Moim okiem: Co pandemia dała fotografii?

     Przerwy w produkcji, zerwanie łańcuchów logistycznych, brak podzespołów elektronicznych, niedostępność aparatów i obiektywów w sklepach, opóźnione premiery sprzętowe… długo by wyliczać.
     Natomiast wczoraj dostrzegłem wynikły z pandemii postęp technologiczny. Niewielki, wręcz punktowy. Canon ogłosił bowiem wprowadzenie nowej wersji firmware’u do EOSów R5, R6 i 1DX Mark III. Nowości w oprogramowaniu polegają na skopiowaniu do tych aparatów pewnych funkcji i unowocześnień wprowadzonych wcześniej w EOSie R3, między innymi w zakresie sprawności autofokusa. I jak czytamy w informacji prasowej, „…aktualizacja poprawia również śledzenie osób przez autofocus, usprawniając wykrywanie oczu i twarzy – nawet gdy obiekt nosi maskę”. Nooo, tak wyraźnego signum temporis dawno nie widziałem!
     Ciekawe tylko, czy algorytmy nauczono ignorować dolną część twarzy (czytaj: brakuje ust, ale to na pewno też twarz), czy może nauczono rozpoznawać maseczkę – o, jest maska, czyli to twarz. Tak czy inaczej, ta umiejętność pozostanie z nami i naszymi Canonami już na stałe, jako – jedyny mam nadzieję – fotograficzny ślad po pandemii.

niedziela, 14 listopada 2021

TEST: Nikkor Z 40 mm f/2 – proste szkło bez kompleksów

     Już dawno żaden obiektyw nie zachwycił mnie tak mało rozbudowaną oficjalną nazwą. Marka, bagnet, ogniskowa, otwór, i tyle! Z okazji jego premiery schwaliłem już prostotę konstrukcyjną oraz niską cenę, a teraz najwyższy czas by ocenić jak to wszystko przekłada się na jakość zdjęć. Co prawda suma 1249 zł za sztukę nie obiecuje zbyt wiele, ale jestem dobrej myśli. Widzę, że inni też, bo popyt na tego Nikkora jest na tyle duży, że wszystkie sklepy posiadające go na stanie trzymają się ceny sugerowanej. Ciekawe, czy tylko wykorzystują sytuację, czy może obiektyw naprawdę jest wart tyle, albo i więcej. Sprawdzam!