czwartek, 7 lipca 2022

Moim okiem: Ricoh GR IIIx – fuj! Urban Edition

     Przyznaję, że bardziej ceniłem niegdysiejsze pancerne kompakty Ricoha pokazywane w reklamach nie w towarzystwie pięknych modelek, a strażaków, budowlańców, czy dochodzeniowców. Niemniej i w serii GR widzę sznyt i oryginalność dawnego Ricoha. Cieszyłbym się zastając tu obiektywy o działkę jaśniejsze niż obecne f/2.8, ale rozumiem – taki styl.

     Ricohy GR na początku korzystały z (odpowiednika) ogniskowej 28 mm, natomiast w ostatnim GR IIIx widzimy bardziej standardowe 40 mm. Miłe. Dziś Ricoh zaprezentował wersję tego modelu wyróżniającą się sposobem malowania oraz kilkoma nowymi trybami pracy AE i AF. Właściwie, to ta wersja nie jest nowa. Wcześniej jednak oferowano ją jako limitowaną, a teraz „odlimitedowano”.

     Tylko ta nazwa! Bardzo bym prosił, by następnym razem podczas wybierania określenia dla wyróżnienia serii aparatu, na rynek polski nazwać ją Niezabitowska Edition, ewentualnie bardziej fotograficznie: Niezabitowska & Tomaszewski Edition. Jestem przekonany, że znajdzie więcej nabywców niż fuj! urbanowa.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz