Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Nikon Coolpix P950. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Nikon Coolpix P950. Pokaż wszystkie posty

środa, 8 stycznia 2020

W cieniu Wielkich Premier, czyli Nikon Coolpix P950


Źródło: Nikon
     Canon wreszcie oficjalnie ogłosił swego 1D X Mark III, Olympus nadal czeka, ale Nikon pociągnął szeroko. Choć bardziej po lustrzankach, niż po bezlustrowcach. Dla nich ma tylko klasyczny 70-200/2.8, za to rodzinie lustrzanek przyniósł aż dwa prezenty. Pierwszy to supersportowy telezoom 120-300/2.8, drugim jest Nikon D780. O ile szkło zasadniczo zachwyca (poza ceną rzędu 40 patoli), to z lustrzanką już nie tak prosto. Ona jednym podpasowała, innych zawiodła, przede wszystkim brakiem opcjonalnego uchwytu do zdjęć w pionie.
     Ale ja nie o nich, a o czwartej z nikonowskich premier. Jest nią Coolpix P950, czyli – jak się pewnie domyśliliście – dopracowana wersja modelu P900. Aparatu, którego test od samego początku święci triumfy w statystykach popularności na moim blogu. W czołówce są i inne kompakty z superzoomami, ale Coolpix gasi je z łatwością. Ta grupa aparatów wcale nie zamierza wymierać, a rekordowo „długie” Nikony wzbudzają największe zainteresowanie. Nic dziwnego, że postanowiono odświeżyć „dziewięćsetkę”.