niedziela, 14 października 2018

Moim okiem: „Bagnet Sony-E do niczego się nie nadaje” oraz inne plotki


Źródło: Mirrorless Rumors
     Stephan Schulz z Leiki, w wywiadzie udzielonym Red Dot Forum powiedział, że (nieco upraszczam J) mocowanie Sony-E nie nadaje się do aparatów pełnoklatkowych, gdyż ma za małą średnicę. To rzecz jasna w odróżnieniu od mocowania L. Czyżby zapomniał, że dalmierzowe Leiki nadal korzystają z M-Mount o średnicy 44 mm, czyli o 2 mm mniejszej niż w przypadku Sony-E? 
     No i o czym myśleli twórcy bagnetu Nikon F (44 mm), M42 i M39? Oni nie wiedzieli, że „nie da się”?!

     Dobra, żartuję. Mocowania takie jak najnowsze, czyli leikowskie L, canonowskie RF i nikonowskie Z, o średnicach wewnętrznych 54-55 mm, dają znacznie większą swobodę w projektowaniu optyki. Takie ich zaprojektowanie jest niewątpliwie dobrym posunięciem. To jednak nie znaczy, że Sony stoi na straconej pozycji. Co zresztą widać po ofercie i jakości jego szkieł.

     Trochę się jednak obawiam, że rozpoczyna się następna, po „megapikselowej”, wojna. Tym razem pod sztandarami z hasłem Mam Największego Bagneta. Żeby nie skończyło się zaprojektowaniem przez któregoś z konkurentów mocowania… no, powiedzmy 80 mm. Pobije wszystkich zerowym, czy wręcz ujemnym winietowaniem swoich obiektywów i genialną rozdzielczością w narożach. Tyle, że jego aparaty będą również największymi i najcięższymi w swojej klasie. O obiektywach nie wspominając. Ale z pewnością znajdzie się ktoś, kto przebije aktualnie „najlepsze” 55 mm.

Źródło: Nokishita
     Na pewno nie będzie to Olympus. On nie tylko wypiął się na propozycję przystąpienia do Aliansu L, ale zapowiedział też, że wcale nie zamierza wchodzić w mały obrazek. To ze wszech miar słuszna decyzja. Szczególnie biorąc pod uwagę, że najważniejszy konkurent, czyli Panasonic, będzie musiał poświęcać znacznie mniej uwagi swojemu systemowi Micro 4/3. Na pewno nie odpuści go sobie zupełnie, lecz znacznie bardziej będzie dbał o mały obrazek. I tu otwiera się jasna przyszłość Olympusa. Konkurent „słabnie”, więc mamy szansę się odkuć. Żeby tylko u Olympusa nie pomyśleli, że są monopolistą, bo to do niczego dobrego nie doprowadzi.



     Co jeszcze ciekawego w pofotokinowej rzeczywistości? Mitakon wypuszcza jasny standard do Fuji GFX: 65 mm f/1.4 – to odpowiednik małoobrazkowego 51 mm. I o jasności f/1.1, jak by dodali niektórzy. Kolejną jasną sztuką jest zapowiadana na początek przyszłego roku Otus 100 mm f/1.4 – manualna portretówka Zeissa dla lustrzanek Canona i Nikona.

Źródło: Lens Rumors
     Canon wszedł w małoobrazkowe bezlusterkowce, ale jednocześnie musi dobrze rozegrać inny mecz. Okazuje się bowiem, że jego EOS M50 sprzedaje się świetnie i zdobywa najwyższe miejsca w rankingach sprzedaży bezlusterkowców w Stanach i w Japonii. Nic dziwnego, że Canon chce pociągnąć tę passę i stąd pomysł na odnowienie „wyższej” linii, czyli modeli M5 i M6. Trochę szkieł też by się przydało… Ciekawe, że o rozwoju canonowskich bezluster APS-C słychać równie dużo, jeśli nie więcej, niż o pełnej klatce.


     To trochę jak w Sony. Choć może nie, tu w ogóle słychać coraz mniej. Ostatnie przecieki mówiły o „małym bum” w październiku oraz „bardzo dużym bum” w dalszej przyszłości, najprawdopodobniej na początku przyszłego roku. Jednak okazuje się, że z tego pierwszego wydarzenia nici. A potem, to się jeszcze okaże. Ale może to tylko zmyłka i Sony naprawdę czymś błyśnie…

10 komentarzy:

  1. Pentaconsix ma "dziure" ok 60mm.

    OdpowiedzUsuń
  2. A ja mam inne pytanie tak przewertowałem tutaj świetne artykuły z kilku lat :) mam taki dylemat mam System dość dobrze zbudowany (szkła) Sony A , jakoś coraz bardziej dojrzewam do decyzji aby rozpocząć budować chyba nowy system "mniejszy" może bardziej przyszłościowy .... dlatego mam dylemat w głowie nienagranie nie odrzucam żadnego systemu no może Sony A dokładnie A99mk2 bo tu cena jednak za wysoka , Sony A77mk2 też do mnie nie przemawia mimo wszystko ...dlatego trochę szukam czytam i tak zastanawiam się :
    1) czy w roku 2018 warto rozpocząć od A7 mk1 bo cena i cechy które ma były by dla mnie progresem i jest to FF (FE) i gabaryt mniejszy dobre na wejście ?
    2) czy jednak no lepiej wejść Sony E od A 6300/6000
    3) trochę po bandzie ale myślałem o drugim systemie w m4/3 dokładnie myśli podążały do Lumixa G80 lub GX9 , Olympus raczej odpada ze względu cenowego ...ale lekko martwi mnie mniejsza matryca już APS-C ma swoje ograniczenia a m4/3 ...tylko kompaktowy i zastosowanie może inne ciekawie wykorzystać np. "zwierzaki" dobry przelicznik ogniskowej.
    Znam ceny szkieł wiem już od lat że to podstawa ale mimo wszystko trzeba je do czegoś przypiąć (body) tylko no własnie do czego :) ???

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A może dwa aparaty Sony E? A6000 albo A6300 do "zwierzaków" plus któreś A7 do innych zastosowań. Bagnet ten sam, więc częściowo można wachlować obiektywami. A7 classic to aparat do "spokojnego" fotografowania. Na statyw, do studia ok, ale na więcej to już bym brał Mk2. Warto też sprawdzić, czy posiadane szkła A dobrze pracują przez firmowe przejściówki. Może część da się wykorzystać w E?

      Usuń
    2. Hmm co do przejściówek to szczerze się nie znam się ... do moich ulubionych szkieł należą : Sony DT : 50 /1,8 , 35/1,8, 85/2,8, 16-50 / 2.8.; Tamron 70-200 /2,8; Sony 135/2,8; takie coś mam pod bagnet Sony A - sprzedawać szkoda, a które są sensowne przejściówki z Sony A na Sony E ?
      Kupowanie A6xxx oraz A7 nie wchodzi w grę ograniczenia budżetowe do wydania mam założony budżet w wysokości 3-4 tys.
      Co do "spokojnego fotografowania" tak własnie myślę , że w 90% to raczej taki mój styl mało sportu/zwierzaków , raczej statyw + portret pozowany + spokojne reportaże - mój sprzęt (body) do ekspresów nie należy :) więc raczej bym skłaniał się do A7 tylko martwi mnie czy te moje szkła jakoś "przejdą do bagnetu E ...bo jeśli nie to hmm nie bardzo mam inny pomysł a budowanie w całości bagnetu FE to duże koszty będą więc sprzedawać Sony A szkoda bo nie starczy na budowanie czegoś podobnego w FE więc może zostawić Sony A i wejść w inny system ? m4/3 ? Albo kupić Sony A77mk2 lub zbierać do Sony A99mk2 ale tu naprawdę już cenowa półka ogromna ... ehh

      Usuń
    3. To ja bym brał A7 Classic. Potem, kiedyś zawsze można podskoczyć na wyższy model. A optyka: jeśli budżet piszczy, to powoli, po kolei zbierać szkła albo sprawdzić które posiadane obiektywy A będą (i jak) pracowały z A7 poprzez firmowe przejściówki LA-EA3 / 4.

      Usuń
    4. dziękuje pięknie za informacje i porady :) po testuje chyba tego A7 :) jak się dobrze ułoży z moimi szkłami to super jak nie to będzie powolna sprzedaż Sony A , i gromadzenie Sony E (FE) może jeszcze jakiś malutki zestaw spacerowo-podróżniczy z m4/3 bo miałem wczoraj na kilka godzin fajny zestaw uniwersalny Lumix G80 oraz Lumix GX9 i parę szkieł i były to fajne odczucia mimo małej matrycy patrząc na moje wiekowe Sony to jednak nawet na m4/3 widać już skok jakościowy pod każdym względem

      Usuń
    5. Jeśli TYLKO podróżniczo, to zdecydowanie m43. W tym systemie można skompletować wręcz kieszonkowy zestaw. Ale stąd już niedaleko do czegoś w stylu Sony RX10 IV albo Panasonica FZ1000/2000. Większe, ale w jednym kawałku z bardzo uniwersalnym obiektywem.

      Usuń
  3. Na razie skupiam się na A7 .. później może coś miniaturowego do kieszeni aby coś było zawsze przy sobie ;-)

    Ps jakie kolejne artykuły będą na blogu ? 🤔

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dobre podejście: po kolei.
      Na blogu w najbliższych dniach zawiśnie test kompakta wagi ciężkiej. No, superciężkiej. Potem obiektyw, jeszcze nie wiem jaki...

      Usuń