czwartek, 4 października 2018

… i po Photokinie! A co dalej?



Źródło: Photokina
     Photokina się skończyła. Co na niej nowego pokazano, to pokazano. Czego nie pokazano, tego… nie wiemy. Jednak znacznie więcej zapowiedziano, czy też obiecano. Czasem wprost i oficjalnie, czasem zawoalowanymi słowy. Niekiedy były to informacje wydarte przez natrętnych dziennikarzy. Bywało też, że producenci sami czuli potrzebę złożenia obietnic, bo zdawali sobie sprawę, że podczas targów nie pokazali „prawie nic”. A w każdym razie za mało lub mniej niż konkurencja. Stąd koniec Photokiny, a i kilka dni które upłynęły od jej zakończenia okazały się bogate w informacje co to się nie objawi na fotograficznym rynku w ciągu najbliższych tygodni i miesięcy. Ba, nawet lat, bo plany niektórych firm sięgają roku 2020. Spróbuję tu wyliczyć napotkane w sieci najświeższe zapowiedzi, obietnice i obiecanki. Przede wszystkim dlatego, by mieć je spisane i móc w niedalekiej przyszłości skonfrontować ówczesną rzeczywistość z dzisiejszą wizją fotograficznego świata. No, i oczywiście by rozliczyć zapowiadaczy.

Źródło: Panasonic
     Zacznę od najważniejszej premiery, czyli Panasonica. Im więcej czytam o jego Lumixach S1 i S1R, tym wcale nie wiem o nich więcej. Zapowiadają się świetnie, ale to na razie niewiele ponad same koncepcje sprzętu. Koncepcje dopracowane, racja, ale szczegółów to tam niewiele. Coraz bardziej jestem przekonany, że rzucone przez prezentującego Lumixy zaproszenie na przyszłoroczną majową Photokinę oznacza, że dopiero wówczas pojawią się seryjne egzemplarze. Obym się mylił!

Źródło: Canon
     Canon, którego EOS R prezentuje się raczej skromnie, zapowiada że ustabilizowanie matrycy to nie jest rzecz niemożliwa. W ciągu roku ma też się pojawić „flagowy” model serii, ale oczywiście jakichkolwiek szczegółów brak. No, może poza przypuszczeniem, że na początku roku Canon może potwierdzić prace nad nim. Na osłodę, czy może dla odwrócenia uwagi albo w celu uspokojenia obecnych użytkowników swoich bezlusterkowców, wypuszczono przeciek o dwóch modelach APSowych, które zostaną ogłoszone na początku przyszłego roku. Nie słychać jednak nic o kolejnych obiektywach do tego systemu, a szkoda.

Źródło: Zenit
     Kto inny jednak podobno planuje produkcję szkieł do Canona. Tak, Zenit kontratakuje! Na razie nie bardzo wiadomo do którego systemu to mają być szkła, ale najprawdopodobniej chodzi o lustrzanki. Zresztą nie tylko Canona, ale też Nikona. To jednak nie wszystko, gdyż drzemiący przez lata gigant z Krasnogorska ma się też wziąć za produkcję lustrzanki. Pełnoklatkowej, rzecz jasna. A bazą dla niej podobno ma być… Pentax K-1. Dlaczego nie? Skoro dało się zrobić Zenita M przy współpracy z Leicą, to w czym Pentax gorszy?

A Olympusa brak!
Źródło: Photokina. 
     Olympus nie pokazał na Photokinie literalnie nic. Nowego, rzecz jasna. Ale ma plany. Nawet całkiem konkretne. Jedno, to długie stabilizowane obiektywy. Drugie, to aparat, oczywiście nadal w systemie Micro 4/3. OM-D E-M5 III? Według mnie tak, bo tu najwięcej jest do uzupełnienia. Tak czy inaczej „wszyscy” idą w pełną klatkę, ale Olympus – zupełnie słusznie – trzyma się małej matrycy dla ograniczenia gabarytów i masy sprzętu. Nawet nie przyjął zaproszenia do członkostwa w stowarzyszeniu „Bagnet L i przyjaciele”. Ale w przyszłym roku na pewno coś nowego pokaże. Ma ku temu dwie rocznicowe okazje: wiosną 10-lecia od wejścia w system Micro 4/3, a jesienią stulecia istnienia firmy.  

     Informację sprzed tygodnia o Zeissie ZX1 uzupełniam zdjęciem porównującym go z Sony RX1R II oraz Hasselbladem X1D. No, ten Zeiss mały nie jest!

Porównanie wielkości (od lewej): Sony R1X R II, Zeiss ZX1, Hasselbalad X1D.
Źdódło: camerasize.com

      Skoro już wspomniałem o Sony, to szykuje ono dwie premiery aparatów. Jedną podobno już niedługo – znawcy obstawiają coś ciekawego w APSC. Na drugą premierę trzeba będzie poczekać znacznie dłużej, ale podobno ma to być jakiś super hit.

     Na koniec trzy uzupełnienia obiektywowe. Samyang zaprezentował na Photokinie prototyp rekordowo szeroko widzącego, rektalinearnego obiektywu do pełnoklatkowych lustrzanek: ogniskowa 10 mm, jasność f/3.5. Planowane mocowania to Canon i Nikon.

Źródło" Meike
     Natomiast Meike pokazało swój pierwszy zoom. Nietuzinkowy, bo to rybie oko 6-11 mm f/3.5. Z kątów widzenia deklarowanych w danych technicznych wynika, że ten zoom obsługuje nawet pełną klatkę, a dla niej w całym zakresie ogniskowych jest rybim okiem kołowym. Najciekawiej rzecz wygląda w przypadku dołączenia tego szkła do aparatu APSC, gdyż wówczas dla 6 mm mamy rybie oko kołowe, a dla 11 mm diagonalne. W Micro 4/3 już tylko rybie oko diagonalne.

     Natomiast Tokina oprócz wspomnianego przeze mnie na początku Photokiny standardu 50/1.4 należącego do nowej rodziny Opera, planuje wrzucić do niej także odnowioną wersję zooma 16-28 mm f/2.8. Mam nadzieję, że będzie blikowała znacznie słabiej niż jej poprzedniczka.

     To tyle z zapowiedzi, obietnic i przecieko-plotek. Teraz pozostaje czekać i odhaczać zaliczone punkty programu. Obstawiam, że jako pierwsze pokaże coś Sony. Już w październiku? Listopadzie? Całkiem możliwe.

2 komentarze:

  1. Zenit M.Jesli sie nie myle to Zenit nie produkuje tego aparatu, z tego co wiem to aparat jest w 100% produkowany w Wetzlar, tylko obiektyw jest z Rosji.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak, oczywiście. Bardziej chodziło mi o organizację całego przedsięwzięcia niż produkcję poszczególnych składników.

      Usuń