poniedziałek, 21 września 2015

Co słychać u Sigmy?


     Ponieważ w tym tygodniu wezmę się za testowanie najnowszego zooma Sigmy, pozaglądałem tu i ówdzie, by dowiedzieć się co w Sigmie piszczy. Co się planuje, czego nie, jakie kierunki działań obowiązują, czy może wkrótce szykują się jakieś premiery? Pozaglądałem, zasięgnąłem języka u Wiedzących, no i trochę informacji wydobyłem.

     Przede wszystkim byłem ciekaw, co tam słychać w dziale dłuższych stałek. Nie wiem czy zauważyliście, że Sigma nigdy nie wypuściła nic długiego i mocno jasnego powyżej 85 mm. Są co prawda makrówki 105 i 150 mm, jest 300, ale to wszystko szkiełka f/2,8. Jednak o żadnej setce albo stotrzydziestcepiątce f/2 nie było mowy. Są więc jakieś szanse na tego typu optykę? Teraz nie. Sigma jest tak przywiązana do swej 85/1,4, że nie ma ochoty robić jej konkurencji. Mamy duże szanse zobaczyć ten obiektyw w odnowionej wersji ART, lecz na więcej nie liczmy. W każdym razie w najbliższym czasie. Choć i tak 100/2, czy też 135/2 są bardziej prawdopodobne, niż na przykład 70-200/2,8 OS SPORT (czy też może ART).
     Jeszcze gorzej, wręcz beznadziejnie, mają się sprawy z jasnym krótkim telezoomem, mogącym stanowić przedłużenie dla 18-35/1,8 lub 24-35/2. Moim marzeniem jest pełnoklatkowy 50-100/2 pasujący mi „ideologicznie” zarówno do małego obrazka, jak i APS-C. Ale na taką konstrukcję nie mamy żadnych szans. To znaczy technicznie jest ona do zaprojektowania i wyprodukowania, lecz z powodu gabarytów, masy i ceny, stanowiłaby wyłącznie ciekawostkę.
     No to może chociaż nowy 24-70/2,8? Tu już perspektywy są jasne: tak, taki obiektyw na pewno się pojawi. Znajdzie się oczywiście w serii ART i będzie stabilizowany. Kiedy? Dopiero gdy Canon wypuści taką konstrukcję. Ciekawe, że stabilizowane zoomy 24-70/2,8 Nikona i Tamrona nie są dla Sigmy wystarczającą motywacją do szybkiego pokazania swojej wersji. Niektórzy podejrzewają, że powodem zwłoki są prace nad konstrukcją f/2. Według mnie, jest ona jednak równie realna jak 50-100/2. Ale bardzo chciałbym się mylić.
     Szybciej doczekamy się zooma superszerokokątnego. Plotki mówią o 16-20/2. Ciekawe, zoom o krotności 1,25 – tego jeszcze nie było! Obecny na rynku 12-24/4,5-5,6 II jest jaki jest – gdy się go przymknie do f/11, da się używać. Do krajobrazu, wnętrz itp. może być, ale do reportażu w słabym świetle już zdecydowanie nie. Pewne jest, że Sigma planuje następcę tego obiektywu. A właściwie to następców, gdyż wzorem zoomów 150-600 mm, mają pojawić też dwie wersje: jedna należąca do rodziny C, druga do A. Dokładny zakres ogniskowych? Jasność? Na razie nie wiadomo.
     To podobnie jak z analogicznym zoomem do lustrzanek niepełnoklatkowych. Tu Sigma teoretycznie ma obecnie bogatą ofertę, ale… No właśnie, 10-20/4-5,6 w zasadzie wypadł z oferty, już tylko wyprzedawane są zapasy magazynowe. Jaśniejszy 10-20/3,5 został mocno przeceniony, mniej więcej do dawnej ceny ciemniejszej wersji. Czyli też pachnie wyprzedażą. Natomiast najszerszy, czyli 8-16 mm „od zawsze” sprzedaje się bardzo marnie. Przyznam, że nie wiem dlaczego, bo to naprawdę świetny obiektyw. Tak czy inaczej, wszystko to pachnie bliską premierą jakiegoś następcy tej trójki. Poczekamy, zobaczymy!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz