Źródło: Ricoh |
Tak, właśnie to nowe określenie klasy sprzętu najbardziej
zwróciło moją uwagę w informacji o nowym Pentaksie, na którą trafiłem dziś rano
na DPReview. Wyraźnie stoi tam „… an AA-filterless 24MP APS-C sensor …”, czyli jak
nic bezfilterkowiec. Nawet ładnie
brzmi! Gdy wczytałem się w dane aparatu, okazało się, że one są równie ciekawe. K-70 to może nie lustrzanka dla początkujących, a trochę wyżej, cena też na to
wskazuje – za oceanem 650 $, ale poziom wyrafinowania miło mnie zaskoczył. Ten
malutki aparat (125 × 93 × 74 mm) jest uszczelniony, można nim fotografować
nawet przy 10-stopniowym mrozie, stabilizacja matrycy ma mieć skuteczność na
poziomie 4,5 działki czasu, ruch matrycy może być wykorzystany dla realizacji
funkcji Pixel Shift, Astro Tracer oraz do symulacji obecności filtra AA. Do
tego K-70 umie strzelać 6 klatek/s, dysponuje WiFi, hybrydowym autofokusem w
LV, klasycznym fazowym działającym już przy -3 EV, 100-procentowym wizjerem i
ekranem na pełnym przegubie.
Gorzej z filmowaniem, ale taka już pentaxowska
tradycja. O 4K możemy tylko pomarzyć, ale na osłodę dodano tryb montażu
timelapsów w film 4K J. W Full HD znajdziemy 60 klatek/s, choć tylko z przeplotem.
Miło, że filmując mamy dostęp do AF-C… ale tylko z dwoma obiektywami: 18-135 mm
i 55-300 mm. No dobra, nie ma co psioczyć, jak się chce filmować, to wyciąga
się telefon. Tak czy inaczej, bardzo fajny aparacik. W sklepach ma się pojawić
w lipcu.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz