Jeśli tylko mamy takiego (lub taką) wśród bliskich, z
pewnością regularnie przychodzi nam na myśl, by ucieszyć go fotograficznym
prezentem. Z prezentami gwiazdkowymi jest jednak problem, gdyż – zgodnie z
tradycją – powinny być one niespodziankami. Nie można więc pomysłu na prezent
konsultować z prezentobiorcą, a często w naszym otoczeniu brak innego
fotografa, który mógłby pomóc. Zdarza się, że znamy marzenia osoby, którą
chcemy obdarować. Ba, czasem nawet owe marzenia nie rozwalają naszego budżetu. Ale
jednocześnie zdajemy sobie sprawę, że zakup wiąże się ze sporym ryzykiem. Ten
„polar” (cokolwiek to znaczy) miał być 72 mm, więc jak kupię 77 mm to chyba
będzie lepszy, prawda? 17-55/4, to chyba prawie to samo co 17-55/2,8, czyż nie?
No właśnie, to nie to samo, czasami bardzo nie to samo. Ryzyko wpadki jest
spore. Jeśli już więc decydujecie się na „branżowy” prezent, poszukajcie czegoś
mniej konkretnego, jakiegoś uniwersalnego fotograficznego akcesorium, drobiazgu,
czy też gadżetu. Czegoś co, nawet jeśli teraz obdarowanemu się nie przyda, będzie
jak znalazł za jakiś czas. Albo przynajmniej pozostanie miłą pamiątką.
Zebrałem dla was kilka pomysłów na tego typu prezent.
Pomysłów, bo bez podawania konkretnych marek, producentów, czy też nazw
sklepów, gdzie można te prezenty kupić. Pomysłów, bo to nie tyle podpowiedzi
co kupić, a wokół jakich zagadnień / produktów warto się poruszać, by wyszukać
coś, co ucieszy waszego fotografa.
Zacznę od standardu, czyli kubka udającego obiektyw. Prezent
od dawna modny, a przez moich znajomych używany na dwa sposoby. Przez jednych dlatego, że lubią oni sprzęt danego producenta. Inni wręcz przeciwnie: popijają kawę z
„obiektywu” konkurencji, twierdząc że do niczego innego się ta optyka nie
nadaje. Oferta tych kubków jest bardzo szeroka. Od zwykłych plastikowych (w
których wygodnie trzymać też można długopisy na biurku), poprzez takie ze
stalową wkładką, kubki termiczne, aż do ceramicznych – często z uchem. Do
koloru, do wyboru, choć przyznaję, że trudno znaleźć „obiektywy” inne niż
Canona i Nikona. I jeszcze jedno: zwróćmy uwagę, jak wygląda opakowanie kubka.
Poszukajmy takiego, które naśladuje opakowanie prawdziwego obiektywu. Pierwsze
wrażenie też się przecież liczy. Zwłaszcza gdy karton dociążymy zgodnie ze
specyfikacją obiektywu ;-)
Pomysł numer dwa, to pendrive zamknięty w jakimś fotograficznym kształcie: miniaturce aparatu, obiektywu, kasecie filmu… Tu już łatwiej o znalezienie prezentu dla użytkownika sprzętu Sony, Olympusa, czy Fuji. Pamiętajmy o jednym: jeśli ten pendrive ma być użyteczny, powinien być jak najbardziej pojemny. Im więcej tym lepiej, a absolutnym minimum jest kilka gigabajtów.
Pomysł trzeci, to „fotograficzne” zegary i zegarki. Mogą to być oficjalne
gadżety producenta sprzętu foto – jak w przypadku tego biurkowego, czy też półkowego
zegara Nikona. Ale częściej pojawiają się zegarki z elementami konstrukcji, czy
też grafiki nawiązującymi do fotografowania. Naręczny zegarek widoczny po prawej jest świetnym tego przykładem. Liczby widoczne na cyferblacie zostały
ograniczone do tych, które reprezentują pełne działki przysłony. Stąd dokładnie
oznaczone godziny 2:48 i 5:36. Komuś to przeszkadza? Fotografom na pewno nie!
Tymi zegarkami zbliżyłem się do tematu biżuterii, więc pójdę
dalej w tę stronę. Spinki do koszuli w formie miniaturek aparatów, czy też
pokręteł czasów naświetlania, to dość popularny prezent. I warto z tego pomysłu
skorzystać, oczywiście jeśli fotograf nosi „spinkowe” koszule. Opcją są
wszelkiego rodzaju bransoletki. Ale znowu: pod warunkiem, że fotograf taką
biżuterię będzie nosił. Wersji bransoletek jest wiele, prezentuję taką nawiązującą
kształtem i czcionką do pierścienia przysłon NRDowskiej optyki sprzed pół
wieku. A jeśli ktoś woli wzornictwo z drugiej strony Żelaznej Kurtyny,
przedstawiam spinki wykonane na wzór pokrętła czasów Leiki. Jednak są
one dystrybuowane przez oficjalny jej sklep, więc przy zakupie nie obędzie się bez wyłożenia sumy rzędu tysiąca
euro.
A może coś konkretniejszego, co naprawdę może się przydać
podczas robienia zdjęć? Na przykład mały statyw stołowy? Powinien on być na tyle
nieduży, by łatwo go było nosić w kieszeni, ale na tyle spory, by mógł służyć
za stabilną podstawę dla aparatu. Tu odejdę od „zasady pomysłu” na rzecz
konkretu. Chciałbym zaprezentować statyw Manfrotto Pixi Mini, który ostatnio
miałem okazję poznać: kilogram udźwigu, zintegrowana głowica kulowa
odblokowywana przyciskiem, kilka wersji kolorystycznych. Plus bardzo sensowna
cena na poziomie wysokich kilkudziesięciu złotych. Jest też wersja Evo z lekko
wydłużającymi się nóżkami, ale jej nie polecam. Według mnie to już przerost
treści nad formą.
Jeśli statyw nie pasuje na prezent, proponuję rękawice przystosowane do
fotografowania poprzez możliwość odsłonięcia końców kciuka i palca
wskazującego. Prezent jak najbardziej na miejscu o tej porze roku. Odmian tego
typu rękawiczek jest mnóstwo. Od takich, które naśladują zwykłe „cywilne” i nie
wyróżniające się rękawiczki wełniane, poprzez typowe rękawiczki do
fotografowania na zimnie, aż po wyrafinowane wersje kombinowane, sprawdzające się
gdy fotografujemy uprawiając sporty zimowe.
Tyle moich pomysłów i podpowiedzi. Wybierzcie coś z nich,
wyszukajcie w Internecie, przejrzyjcie oferty sklepów, gdzie te produkty
znajdziecie. Może traficie na coś innego, bardziej pasującego na prezent dla
waszego fotografa… Do świąt jeszcze trzy tygodnie. Jest czas, by spokojnie poszukać
w sieci, zastanowić się, wybrać i zamówić. Powodzenia!
Problem jest w tym, że blog ten cztają ludzie fotografujący, a nie ci ktorzy chcą im kupić prezenty.
OdpowiedzUsuńAno racja. Taki artykuł przydałby się w pismach / portalach / blogach lifestylowych. Zdecydowałem się go opublikować tu, licząc na dwa rodzaje zachowań. Pierwsze, gdy "fotograficzny" czytelnik niechcący ;-) zostawi prezentodawcy komputer z otwartym tym artykułem. Drugie, gdy prezentodawca spróbuje wygooglać temat.
UsuńFajna sprawa
OdpowiedzUsuńJeśli chodzi o fotografa to na pewno takie gadżety mogą mu się spodobać. Wyglądają na dość oryginalne i myślę, że nie tylko fotograf byłby z nich zadowolony. Ja zazwyczaj jeszcze czytam bloga https://4gift.pl/blog aby wiedzieć jaki jest trend na prezenty :)
OdpowiedzUsuńU mnie akurat wśród bliskich nie ma takiej osoby, ale faktycznie takie prezenty mogą się jak najbardziej podobać. Za to ja jestem zadowolony z faktu, że kupiłem fajne prezenty dla moich dziadków w https://duka.com/pl/prezenty/prezenty-dla-dziadkow i dokładnie wiem, że im się one spodobają.
OdpowiedzUsuńZawsze jest łatwiej zrobić prezent osobie, która ma konkretne zainteresowania ;)
OdpowiedzUsuń