Jasne, mamy już Lumixa LX15, ale to nie jest następca LX100. Czekamy na coś bardziej wyrafinowanego. |
Pierwszy do golenia: Panasonic. Od jakiegoś czasu na kalendarzowej
giełdzie chodzi data z początku listopada, kiedy to ma pojawić się nowy Lumix. Ostatnio
coś się ruszyło, ale nie w tę stronę, w którą byśmy chcieli. Spokojnie, data
premiery nie zmienia się, lecz portal 43rumors donosi, że nowym aparatem nie
będzie ani następca Lumixa GX8 (czyli niby GX9), ani następca Lumixa LX100
(czyli LX200). Obu szkoda! Po pierwszym spodziewałem się – co najmniej – zmniejszenia
gabarytów i poprawy działania stabilizacji matrycy, a po drugim jakiejś
rewelacji na poziomie Sony RX100 V. Jednak może okaże się, że za 2 tygodnie
Panasonic błyśnie czymś jeszcze ciekawszym?
Źródło: 43rumors |
Skoro było o Panasonicu, nie pominę Olympusa. 25
października ma on ogłosić dwa nowe szkła, szkiełka, wręcz szkiełeczka. Mają
one wspomóc standardowego M.Zuiko 25 mm f/1.2. Jego obstawę z dołu będzie
stanowił lekko szerokokątny 17 mm f/1.2, a od góry portretowy 45 mm f/1.2. A
dlaczego „szkiełeczka”? Tak, macie rację, malutkie to one nie będą. Długość obu
przekracza 80 mm, średnica to ok. 70 mm, a masa ok. 400 g. Pewnie znajdą się na
nie chętni, ale na zmasowany ich atak bym nie liczył. Z pewnością gros
fotografujących pozostanie przy zgrabniejszych, w miarę tanich, choć o ponad
działkę ciemniejszych braciach f/1.8.
Przy okazji: tego samego dnia Sony też planuje jakąś
premierę. Najbardziej spodziewaną nowością jest trzecie wcielenie Sony A7.
Ucieszyły mnie nieoficjalne zapowiedzi Tamrona, że ruszy z
projektowaniem optyki dla bezlusterkowców Sony i Fuji. Podobno wynika to z
pojawienia się mocy przerobowych, co spowodowane jest „zaprzestaniem
współpracy” z bagnetem A Minolty. Znaczy Sony. Tamron uznał, że niby-lustrzanki
SLT nie mają przyszłości, więc wysiłki konstruktorów można przerzucić na inny
tor. Liczę, że ten ruch Tamrona spowoduje analogiczną reakcję Sigmy, która nie
zechce zostać z tyłu.
Źródło: Pentax Rumors |
Na koniec już nie plotka, a konkret: kolejny adapter Metabones
0,5× Speed Booster. Tym razem tył adaptera został dostosowany do bagnetu
nieczęsto spotykanych bezlusterkowców: Pentaxów Q. Natomiast przód wyposażono w
mocowanie Nikon F. Speed Boostery dzięki wbudowanemu układowi optycznemu (w tym
wypadku sześciosoczewkowemu) dwukrotnie skracają ogniskową dołączonego
obiektywu, a jednocześnie czterokrotnie powiększają jego jasność. Dla
formalistów: zestaw adapter plus obiektyw ma krótszą ogniskową i wyższe światło,
niż sam obiektyw. Prezentowany Speed Booster posiada własny pierścień przysłon,
więc pozwala na sterowanie przysłoną Nikkorów G. Metabones nazywa ten adapter Devil Speed Booster, gdyż po dołączeniu obiektywu
o jasności f/1.2, zestaw uzyskuje piekielnie wysoką jasność f/0.666. Ponieważ Pentaxy
serii Q mają maleńkie matryce o rozmiarach z okolic 1/2 cala, stąd dzięki Speed
Boosterowi można łatwo uzyskać długie, bardzo jasne tele. Z osiemdziesiątkąpiątką
f/1.4 mamy odpowiednik ponad 200 mm o świetle f/0.7. Wygląda świetnie! Ale nie
aż tak, bym pognał do sklepu po Pentaxa Q.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz