poniedziałek, 20 kwietnia 2020

Canon EOS R5 – pełzającej premiery ciąg dalszy

Źródło: Canon
     Sony miało dziś ogłosić coś nowego, ale przesunęło wirtualną – czyli wyłącznie internetową – premierę. Skorzystał Canon, gdyż okazał się jedyną firmą, która coś pokazała, dzięki czemu uwaga wirtualnych tłumów skupiła się na nim. O zjawiskach pełzających, wydłużających się w czasie, wieloetapowych premier sprzętu już wspominałem na blogu. Canon świetnie wpisał się w ten trend, wrzucając dziś jedynie tyle informacji by podtrzymać zainteresowanie nowym, przyszłym EOSem. Coś tam dołożyć do znanej już specyfikacji, ale pozostawić jeszcze trochę na kolejną / kolejne jej etapy.

     W zasadzie, to na dziś Canon zapowiadał jedynie premiery „nowości do profesjonalnego filmowania”, więc sceptycy podejrzewali, że z EOSa 5R nici. I choć rzeczywiście objawiła się kamera C300 Mark III i zoom 25-250 mm, to i R5 został zakwalifikowany jako filmowe narzędzie. W sumie nic dziwnego, to przecież pierwszy (zapowiadany) aparat fotograficzny potrafiący filmować w 8K. I właśnie ta kwestia stanowiła clou dzisiejszego etapu premiery EOSa. Może nie tyle rozdzielczość rejestrowanych filmów, co wewnętrzny zapis RAWów 8K 30 klatek/s. Są to 10-bitowe Canon Log albo HDR PQ, które po redukcji rozdzielczości do 4K mogą być rejestrowane także przy 120 klatkach/s.

Źródło: Canon
     Przy tym Canon w swej informacji prasowej raz po raz zapewnia, że zapis odbywa się z całej szerokości matrycy. Owo no crop powtarza się tak często, że – jak twierdzi siedzący w temacie, a piszący obecnie dla Optycznych, Amadeusz Andrzejewski – trąci to traumą po zjechanych „przyciętych” filmach EOSów R i 5D IV. Zresztą podobnie zachowuje się Nikon, nadal odreagowujący swoim „bagnetem 55 mm” kilkadziesiąt lat dzierżenia prymu w konkurencji najmniejszego bagnetu na rynku.

     O EOSie R5 wiemy już, że będzie mógł strzelać serie 12 klatek/s z migawki mechanicznej i 20 klatek/s z elektronicznej, będzie posiadał stabilizowaną (podobno bardzo skutecznie) matrycę, a dwa sloty będą przeznaczone dla kart pamięci CFexpress i SD.
     Autofokus Dual Pixel będzie funkcjonował także podczas filmowania, bez względu na ustawioną rozdzielczość. Niby pięknie, ale ja po cichu liczyłem na użycie technologii Quad Pixel AF. Dokładnej rozdzielczości matrycy jeszcze nie znamy, ale – wnioskując z rozdzielczości filmów – będzie ona wynosiła 40-45 Mpx, w zależności od tego jak u Canona zdefiniują „8K”. Cena? Na razie całkiem tajna, choć pojawiła się celna propozycja: 8K za 8K… dolarów. Ponury żart!

     No i tak naprawdę nie wiemy jak długo, a nawet czy w ogóle, Canon będzie pierwszą cyfrówką kręcącą w tej rozdzielczości. Są bowiem podejrzenia, że przesunięta premiera Sony dotyczy A7s III, także umiejącego w 8K. Może się okazać, że Sony wyprzedzi Canona oficjalnym ogłoszeniem tego modelu lub datą wprowadzenia go do sklepów. A nawet jeśli nie, to Canonie, śpiesz się!

EDIT 21. 04. 2020. Rozdzielczość matrycy Canona EOS R5, choć formalnie nie zadeklarowana, to w praktyce jednak została objawiona. Co ciekawe nie w Europie, a w informacji prasowej przeznaczonej na rynek amerykański. Może na inne też, ale nie szukałem. Do jednej ze wspomnianych przeze mnie w artykule przechwałek no crop, pojawił się odnośnik: * When in 8K RAW, 8K/4K DCI modes.
     A 8K DCI oznacza szerokość klatki 8192 piksele, co przekłada się na rozdzielczość przetwornika wynoszącą około 44,7 Mpx. Tak więc, i w tej kwestii mamy jasność. Tylko dlaczego Europejczycy mieli się o tym nie dowiedzieć?

10 komentarzy:

  1. Podstawowe pytanie. Co jest lepsze - wypuszczac co rok nowszy model rozniacy sie od poprzedniego wylacznie duperelkami, czy moze popracowac nieco dluzej nad prawdziwie nowymi konstrukcjami. Ja wole te druga metode, bo ta pierwsza to tylko nabijanie wlasnych klientow w butelke i niepotrzebna frustracja, bo dopiero co kupilem M II a tu, kurde, juz jest M IV - i co teraz robic?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jasne, że lepiej dopracować i wypuszczać rzadziej. Ale w tym czasie trzeba utrzymywać publiczność w napięciu. Temu służą, popularne ostatnio, wieloetapowe premiery.

      Usuń
  2. Mysle ze te wieloetapowe premiery sa raczej dla klientow a nie dla publicznosci. No i trzeba jakos utrzymac prace rozwojowe w tajemnicy przed konkurencja. Chociaz osoby obserwujace tez moga przez informowanie znajomych (albo czytelnikow) odegrac spora role w marketingu. Dlatego czytam miedzy innymi twojego bloga.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Publiczność = potencjalni klienci. Im dłużej wbija im się informacje w oczy i uszy, większa szansa, że coś z nich łykną. I sięgną do kieszeni.
      A do zaglądania do mojego bloga nieustannie zachęcam.

      Usuń
    2. Fajnie by bylo! Gdyby chociaz polowa publicznosci marki Ferrari byla tez ich klientami to na ulicach nie bylo by innych aut! :-)

      Usuń
    3. Słowo klucz: potencjalni. Ale bez dużej ich grupy (czyli publiczności) nie byłoby tej niewielkiej, która kupi. Canona, czy Ferrari, bez znaczenia

      Usuń
  3. Canon namiesza niebawem na rynku foto-video. Osobiście czekam na R6, który ma być jak 6D w stosunku do 5D mkIII.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Namiesza, też tak podejrzewam. R5 to efektowna rzecz, ale nie podejrzewam by zdobył popularność. To ze względu na cenę, która - choć może nie zaporowa - to z pewnością będzie wysoka. W każdym razie przez pierwszy rok :-) Dlatego też bardzo jestem ciekaw tego R6. Czy będzie to odpowiednik 6D, czyli prosty korpus z fajną matrycą, czy może nieco "osłabiony" R5? Czy może w ogóle pojawi się zupełnie nowa koncepcja, o czym może świadczyć podejrzewana rozdzielczość (zaledwie) 20 Mpx. Czyli odpowiednik Sony A7s?
      Wówczas nadal pozostaje miejsce dla odpowiednika 6D. Może będzie nim RP Mark II? Ale o takim aparacie cisza. W sumie nic dziwnego, Canon nie puści pary z ust póki nie będzie wiadomo czym jest R6.
      A, i oczywiście pojawi się model "wysokorozdzielczy". Obstawiam 82 Mpx. Termin? Obstawiam, że nie wcześniej niż za rok. Mam na myśli oficjalną premierę z deklaracją kompletu danych technicznych i ceny.
      Premiera sklepowa R5 i R6 podobno przesuwa się na lato. Niemniej - również podobno - majowa, pełna prezentacja R6 nie została odwołana.

      Usuń
  4. Ja ciagle czekam, kiedy ktorys z producentow wpadnie na pomysl aby menu aparatu podzielic na dwie funcje, fotografowania lub filmowania. Nic mnie bardziej nie wnerwia jak szukajac w menu musze rowniez "przejechac" sie po czesci zwiazanej z filmowaniem. W ten sposob wybieram sobie czesc "fotografowanie" i moge sobie spokojnie szukac tylko tych funkcji i podfunkcji zwiazanych z tym ustawieniem. Aparatu uzywam od kilku lat i ani razu nie skusilem sie aby nim filmowac mimo ze jest taka mozliwosc i to w 4K.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Rzecz z pewnością do zrealizowania. Można by mieć dwa systemy pełnego menu, oddzielne dla trybów filmowania i fotografowania. Podejrzewam, że jakąś namiastkę tego da się uzyskać w aparatach pozwalających skomponować własne menu.

      Usuń