środa, 26 czerwca 2019

Sprzęt fotograficzny na wakacje - moje rekomendacje


     Jest z czego wybierać. Oczywiście każdy wybiera inaczej. Jedni traktują wakacyjne wyjazdy jak święto fotografii i zabierają na nie wszystko co mają. Czyli aparat, plecak szkieł, statyw… Do tego drugi korpus, bo „głupio byłoby gdybym się nadźwigał optyki i nie mógł robić zdjęć w razie awarii aparatu”. Inni idą na minimum, byle tylko móc robić przyzwoitej jakości zdjęcia. I biorą korpus z jakąś jedną stałeczką. Ja sam mam zbliżone podejście, choć nieco zmodyfikowane. Też wyznaję zasadę „jeden korpus i jedno szkło”, lecz przyznaję wysoką wagę uniwersalności obiektywu. Czyli gotów jestem poświęcić (mniejsze lub większe) trochę jakości obrazka dla zooma którym obsłużę (prawie) wszystkie tematy, które podejdą mi na celownik. Cenię też miniaturowość, choć traktuję ją raczej jako zachęcający dodatek, a nie istotny element przy wyborze. Stąd nie mam nic przeciwko pełnej klatce z superzoomem, ale chętnie też fotografuję 1-calowym kieszonkowcem. I wszystkimi pośrednimi kombinacjami, których jest całkiem sporo.

wtorek, 18 czerwca 2019

Ploty, ploteczki, plotunie…


To nie plotka, to prawda. Jutro objawi się nowy Hassel.
     Wkrótce wakacje, a po wakacjach jesień, czyli czas premier. Nic więc dziwnego, że właśnie teraz pojawia się sporo plotek i przecieków na ich temat. Trzeba przecież dbać żeby nie nastąpił informacyjny zastój i marazm. Oraz by podczas urlopów wszyscy mniej lub bardziej potencjalni klienci na nowości mieli o czym myśleć. No to o czym mają myśleć i co potem powinni kupić?
     Powinni albo i nie powinni, bo to w końcu tylko plotki. Może mają w sobie coś z prawdy, a może są tylko zmyłkami lub prowokacjami producentów. Albo innych – trudne słowo – influencerów.

środa, 12 czerwca 2019

TEST: Panasonic Lumix S Pro 50mm F1.4. Poszukując ideału.


     Nie tak dawno testowałem podobny obiektyw pochodzący ze stajni Canona. Podobny i nie podobny. Też standard, też jasny, z tym że o pół działki jaśniejszy. I tą ponadnormatywną połową działki dało się uzasadnić masę obiektywu wynoszącą kilogram oraz cenę ponad jedenastu tysięcy złotych. Szczególnie, że obiektyw okazał się wyśmienity. TU możecie przeczytać mój artykuł o Canonie RF 50/1.2. W podsumowaniu tamtego tekstu trochę na zapas wspomniałem występujący dziś przed wami standard Panasonica i jego problem: identyczne jak w przypadku obiektywu Canona cenę i masę. A to przecież najzwyklejsza pięćdziesiątka jeden-cztery! Czyli żadna rewelacja, choć oczywista, że konstrukcje o tej właśnie jasności od dawna są projektowane dla uzyskania najwyższej jakości obrazu spośród wszystkich standardów. Co jakoś uzasadnia ich cenę. Tyle, że te ceny zaczynają się poniżej tysiąca złotych za obiektyw Yongnuo, a kończą na siedmiu tysiącach za Zeissa FE. Celowo nie wspominam obiektywów Leiki, czy manualnych Zeissów, bo to zupełnie inne bajki.
     O ile więc w przypadku Canona RF 50/1.2 wspaniałe efekty zdjęciowe pomagały uzasadnić ponadnormatywne gabaryty, cenę itd., o tyle dla Panasonica jest to już ścisły wymóg. Tu nie ma przebacz, szkło musi być wzorcowe. No, to sprawdzam!

czwartek, 6 czerwca 2019

Nikon się rozkręca!


     Jeszcze wcale nie tak dawno Nikon niedomagał finansowo, wręcz przebąkiwano o upadku Żółtego Giganta. Ktoś w ogóle o tym pamięta? A to przecież było zaledwie rok temu. Wszystko zmieniło się nagle, oczywiście za sprawą Nikonów Z6 i Z7. Zostały one dobrze przyjęte przez fotografów, testerów, a co najważniejsze, przez rynek. Mają dobrą prasę, sprzedają się, i chyba właśnie to spowodowało, że Nikon szerzej i pewniej rozłożył skrzydła. Widać go znacznie częściej niż dawniej, także w formach tak konkretnych jak pokazy i warsztaty dla szerokiej publiczności lub stoiska na targach. Niedawne łódzkie Film Video Foto najlepszym tego przykładem.
     Ale dziś Nikon zaskoczył mnie inną formą reklamy. Okazał się być partnerem festiwalu See Bloggers startującego jutro – przypadkiem (przypadkiem?) też – w Łodzi. Widać Nikon lubi Łódź, no i blogerów. Wkładem Nikona w festiwal są warsztaty Kasi Będzińskiej (Minimaliv), miniwarsztaty i fotospacer prowadzony przez Michała Leję (Akademia Nikona) plus tradycyjne stoisko i prezentacja sprzętu Nikona.  Szkoda, że o tym festiwalu dowiedziałem się dopiero teraz, gdy rejestracja uczestników już daaawno zakończona. Wybrałbym się, a udział Nikona byłby dodatkową zachętą.
     A skoro już wspomniałem o tegorocznych targach Film Video Foto, dodam że odbyła się na nich prezentacja nowego ambasadora Nikona. To już (dopiero?) drugi Polak w gronie tak wyróżnionych, a jest nim fotograf ślubny Grzegorz Płaczek. Gratuluję! TU dwa słowa o nim i jego dotychczasowej pracy i osiągnięciach. Pierwszym z naszych był – i jest nadal – Adam Nurkiewicz, którego mam zaszczyt znać osobiście. On z kolei fotografuje sport – jeśli nie kojarzycie jego zdjęć, zajrzyjcie tu.

wtorek, 4 czerwca 2019

Jeszcze jeden Lumix S!

Źródło: Panasonic
     Trochę się przestraszyłem, że moje źródło zawiodło. Źródło, które zimą, tuż po premierze Panasoniców S1 i S1R doniosło, że na jesień szykowana jest premiera trzeciego bliźniaka. Na jesień! A tu pod koniec maja słychać plotki, że S1H już tuż. I rzeczywiście pojawił się, ale tak trochę teoretycznie – oficjalnie w formie jednego zdjęcia oraz niepełnych danych technicznych. Bo premiera, oczywiście, jesienią. 
     Uff, źródło zachowało wiarygodność.