wtorek, 29 maja 2018

TEST: Wół roboczy á la Tamron, czyli SP 24-70 mm F/2.8 Di VC USD G2


     Nazwa, długa jak to u Tamrona, od zawsze kojarzy mi się z wieloczłonowymi hiszpańskimi nazwiskami. Choć ten zwyczaj przejęli też inni producenci obiektywów. Także ci spoza Hiszpanii. Niech jednak ten zoom nazywa się jakkolwiek, byle był porządnie zaprojektowany i robił ładne zdjęcia. A robi?

wtorek, 22 maja 2018

Moim okiem: Co mnie (już nie) śmieszy u fotografów?


Źródło: oborniki.naszemiasto.pl, © Waldemar Wylegalski
     Nie, nie chodzi o zakładanie tych najmodniejszych, autorskich, ręcznie szytych, kultowych i jakich tam jeszcze, szerokich, skórzanych szelek fotograficznych NA marynarkę. To śmieszy mnie nadal, choć rozumiem, że dzięki temu można fotografować z marynarką elegancko zapiętą na jeden guzik.

     Chciałem wspomnieć o innej modzie, która trwa od dawna. Zasadniczo wśród fotoamatorów, choć czasem ulegają jej również ci… no… półprofesjonaliści. Chodzi o fotografowanie z osłoną przeciwsłoneczną założoną na obiektyw tył na przód. Ok, rozumiem, osłona czasem niepotrzebna, bo w okolicy nie ma żadnego ostrego światła. Ale czy nie lepiej poświęcić chwilę na założenie osłony po bożemu, niż męczyć się za każdym razem gdy trzeba sięgnąć wręcz pod nią, by ruszyć pierścień zooma lub ostrości?

Źródło: gloswielkopolski.pl, © Sławomir Seidler 
     Podśmiechiwałem się tak przez wiele lat, aż tu wczoraj patrzę i nie wierzę własnym oczom. Zdjęcie. Na nim prawdziwy fotograf. Nie, raczej Fotograf. Mistrz. Taki, że bardziej się nie da. I on fotografuje. A osłona… właśnie, tył na przód!
     Kurczaki, trzeba będzie spróbować! Bo skoro On tak robi? I obiecuję, panie Ryszardzie, że już nigdy, nawet kącik ust mi nie drgnie, gdy zobaczę fotografa z osłoną „na wstecznym biegu”.

wtorek, 15 maja 2018

TEST: Węgiel tanieje! – czyli statyw Genesis C3 (plus Genesis A3 dla towarzystwa)



     Historia zaczęła się podczas kwietniowych targów Film-Video-Foto w Łodzi. Na stoisku firmy Next77 trafiłem na bardzo porządnie wyglądający, spory, węglowy statyw Genesis C5. Coś troszkę ponad standard klasycznego manfrottowego 055. Widać było, że to sensownie zaprojektowana konstrukcja, do tego ze zgrabną kulową głowicą. Pytam o cenę i słyszę, że nieco ponad 900 zł. A bez głowicy do kupienia poniżej 700 zł. Węgiel?! Za tak nikczemne pieniądze?! To mi się podoba! Od razu postanowiłem poznać go bliżej. Tak się jednak złożyło, że Next77 namówił mnie, bym w pierwszej kolejności przetestował statyw o działkę lżejszy, czyli model C3. A dla porównania dostałem jego aluminiową wersję A3, różniącą się wyłącznie materiałem, z którego wykonano nogi i kolumnę centralną. Oba otrzymałem z głowicami kulowymi Genesis BH-34. No, to do roboty!

czwartek, 10 maja 2018

I Yongnuo potrafi!


Źródło: Yongnuo
     Sprawdźmy listę obecności oferty Yongnuo. Lampy błyskowe? Są! Oświetlacze LEDowe? Są! Wyzwalacze radiowe? Są! Aparat cyfrowy? Nie ma! A nie, jednak jest! Właśnie pojawił się. Co prawda okrojony do granic niemożliwości. Bezkorpusowiec, znaczy.

środa, 2 maja 2018

Sezon burz, czyli pieniądze lecą z nieba



Źródło: Sony
     Może nie tyle z nieba, co od trzech producentów sprzętu foto, którzy niemal jednocześnie ogłosili akcje cashbackowe. Fuji, Olympus Sony – co nam obiecują w zamian za zakup ich produktów? Złote góry, czy może coś więcej?