wtorek, 29 grudnia 2015

Nowy wzorzec zooma standardowego? – TEST Nikkora 24-70/2,8E ED VR

     Wzorzec, hm, tego należałoby się spodziewać. Po coś w końcu ten obiektyw powstał. Jasne, priorytetem było zastąpienie liczącego już 8 lat poprzednika. Nikon spokojnie przeczekał Canona, który swego „24-70/2,8 Mk II” wypuścił dwa i pół roku wcześniej. Potem sprawdził co jest wart pierwszy na świecie stabilizowany zoom tej klasy, czyli Tamron 24-70/2,8 VC USD. Następnie postanowił poczekać co też pokaże Sigma, która ostatnio sypie świetnymi obiektywami. Ale uznał, że dłużej już zwlekać nie można i latem pokazał swe dzieło. No, na pierwszy rzut oka widać, że warto było na nie czekać.

poniedziałek, 21 grudnia 2015

Przedświąteczny przegląd plotek

Źródło: Ricoh
     Oj, dawno już nie zaglądałem na wszelakie portale rumorsowe. Dziś trochę po nich posurfowałem i okazało się, że sporo tam ciekawostek. Ciekawostek, plotek, ale też informacji potwierdzonych na 200%. Co nie bardzo dziwi biorąc pod uwagę, że tuż po Nowym Roku rozpoczynają się targi CES, a pod koniec lutego mamy CP+. Podgrzewanie atmosfery jest więc jak najbardziej na czasie. Podgrzeję ją więc i ja.

niedziela, 13 grudnia 2015

TEST: Wpadł mi w ręce Zeiss, czyli teścik Distagona FE 35/1,4

     Wpadł mi on w ręce dość niespodziewanie, a na dodatek prawie nie miałem czasu na pofotografowanie nim. Ani czasu, ani pogody. Ale przecież grzechem byłoby nie przestrzelać go. Założyłem go więc do Zorki 5 i zrobiłem kilka zdjęć. No dobra, do trochę nowszej wersji Zorki, znanej lepiej pod kodową nazwą A7R. Wiem, wiem, lepiej byłoby podziałać z A7R II, ale po pierwsze nie byłem w stanie się do niej dopchać, a po drugie, 42 a 36 megapikseli to nie taka znowu duża różnica. Poza tym jak się nie ma co się lubi, to się lubi 36 Mpx. Ciężka dola fotografa-testera!

sobota, 5 grudnia 2015

Gwiazdkowe prezenty dla fotografa

     Jeśli tylko mamy takiego (lub taką) wśród bliskich, z pewnością regularnie przychodzi nam na myśl, by ucieszyć go fotograficznym prezentem. Z prezentami gwiazdkowymi jest jednak problem, gdyż – zgodnie z tradycją – powinny być one niespodziankami. Nie można więc pomysłu na prezent konsultować z prezentobiorcą, a często w naszym otoczeniu brak innego fotografa, który mógłby pomóc. Zdarza się, że znamy marzenia osoby, którą chcemy obdarować. Ba, czasem nawet owe marzenia nie rozwalają naszego budżetu. Ale jednocześnie zdajemy sobie sprawę, że zakup wiąże się ze sporym ryzykiem. Ten „polar” (cokolwiek to znaczy) miał być 72 mm, więc jak kupię 77 mm to chyba będzie lepszy, prawda? 17-55/4, to chyba prawie to samo co 17-55/2,8, czyż nie? No właśnie, to nie to samo, czasami bardzo nie to samo. Ryzyko wpadki jest spore. Jeśli już więc decydujecie się na „branżowy” prezent, poszukajcie czegoś mniej konkretnego, jakiegoś uniwersalnego fotograficznego akcesorium, drobiazgu, czy też gadżetu. Czegoś co, nawet jeśli teraz obdarowanemu się nie przyda, będzie jak znalazł za jakiś czas. Albo przynajmniej pozostanie miłą pamiątką.
     Zebrałem dla was kilka pomysłów na tego typu prezent. Pomysłów, bo bez podawania konkretnych marek, producentów, czy też nazw sklepów, gdzie można te prezenty kupić. Pomysłów, bo to nie tyle podpowiedzi co kupić, a wokół jakich zagadnień / produktów warto się poruszać, by wyszukać coś, co ucieszy waszego fotografa.

niedziela, 29 listopada 2015

Standard Allegro

     Różne kwiatki podziwiałem już na allegro, ale nie do końca się na ich urok uodporniłem, bo dziś jeden mnie rozłożył. Sprzedający obiektyw uczciwie deklaruje, że „przednia soczewka ma drobne skazy od czyszczenia”, ale za chwilę uzupełnia: „zawsze nakręcony filtr”. To  ciekawy przypadek przeczenia sobie samemu. Ale może jakiś potencjalny kupiec uzna, że dotychczasowy użytkownik dbał o obiektyw na wszystkie możliwie sposoby. Nie tylko zabezpieczył przednią soczewkę filtrem, ale też ją czyścił. Ciekawe, czy ten zestaw informacji pomoże w sprzedawaniu?

wtorek, 24 listopada 2015

Moim okiem: Himalaje ‘74

Fot: Andrzej Pietraszek
   Ciekawa wystawa zdjęć w warszawskim Muzeum Ziemi, warta obejrzenia zarówno od strony czysto fotograficznej, jak i historycznej. Zdjęcia wykonane zostały podczas pierwszej polskiej wyprawy w Himalaje Nepalu. Miała ona miejsce w 1974 roku, a celem był dziewiczy Kangbachen. Niby nie ośmiotysięcznik (ciut ponad 7900 m), ale na początek dobre i to, zwłaszcza że chodziło o przetarcie szlaku w te góry. Zresztą świetnie się to przetarcie udało, biorąc pod uwagę sukcesy polskich alpinistów w następnych latach, jak choćby zdobycie Kangchendzongi (1978), czy zimowy Everest (1980).

piątek, 20 listopada 2015

Precz z RAWem! Niech żyje JPEG!

     W każdym razie w agencji Reutera, która ogłosiła, że od współpracujących z nią fotografów nie będzie już przyjmowała zdjęć pochodzących z RAWów, a wyłącznie JPEGi z aparatu. I to jedynie nieznacznie obrabiane! W uzasadnieniu Reuters informuje, że celem tych działań jest przyśpieszenie publikacji zdjęć oraz uniknięcie zbyt ambitnej postprodukcji, gdyż: „naszym nadrzędnym celem jest przekazywanie informacji, a nie ich artystyczna interpretacja”. Jasne, JPEGa też da się nieźle przerobić. Jednak w przypadku RAWa, gdy już mamy go otworzonego w komputerze, możliwości są znacznie większe, co bardziej kusi. Agencja tego nie napisała, ale pewnie chodzi także o przypadki, gdy fotograf mocno na zdjęciu „nabroi”, choćby poprzez obróbkę zmieniającą kontekst i wydźwięk zdjęcia. Gdy rzecz wychodzi na jaw, najbardziej obrywa po uszach sam fotograf, ale i agencja nie zostaje z czystym kontem.

czwartek, 12 listopada 2015

Koniec sprzedaży przed jej rozpoczęciem. Samsungu, co ty kombinujesz?

Źródło: Samsung
     Na rynku fotograficznym można błysnąć na różne sposoby, ale ten wybrany przez Samsunga godzien jest laurów. Najwyższych… a może najniższych? Chodzi o świeże doniesienia o zakończeniu sprzedaży na rynku europejskim flagowego Samsunga NX1. Zaraz, zaraz! Ale jego przecież nawet nie zaczęto sprzedawać! No, w każdym razie w Polsce, bo w innych krajach podobno tak. Jednak nawet tam dystrybucja trwała wyjątkowo krótko, zwłaszcza biorąc pod uwagę, że NX1 jest aparatem flagowym, a nie tanim kompaktem, który po pół roku na półkach ma prawo doczekać się następcy.

sobota, 7 listopada 2015

TEST: Dobrze wymierzony - Tamron 45 mm f/1,8

     Z czym kojarzy się standard f/1,8? Z prostym, tanim szkiełkiem plastik-fantastik dla tych, którzy najniższym kosztem chcą zdobyć stałkę. I za kilkaset złotych mogą ją mieć. Ale już tego typu optyka f/1,4 traktowana jest zupełnie inaczej, pewnie dlatego, że wymaga wyłożenia półtora tysiąca złotych. Kupując taki obiektyw „zarabiamy” na jasności, ale pod względem jakości obrazu może być lepiej albo gorzej. Przełomem była Sigma 50/1,4 Art, dwukrotnie droższa od firmowej konkurencji, lecz produkująca świetny obrazek.

Tamron, swego 45 mm f/1,8 pokazał półtora roku po tej Sigmie. A już samo przyjrzenie się parametrom tego obiektywu wystarcza, by dostrzec, że dobrze ten czas wykorzystał.

piątek, 30 października 2015

Nowe obiektywy Sony. Już wkrótce?

Źródło: Sony
    Interesującego wywiadu udzielił portalowi DPReview Kimio Maki, Senior General Manager w Digital Imaging Business Group Sony. Wywiad co prawda opublikowany został latem, ale jakoś dopiero teraz na niego trafiłem.        Jest tam sporo informacji dotyczących świeżo ogłoszonego A7R II, jego możliwości w zakresie filmowania, zaawansowania autofokusa, czy problemu kompresowanych RAWów. Mnie jednak najbardziej zaciekawił końcowy fragment wywiadu, w którym Kimio Maki został trochę podpuszczony przez dziennikarza, sugerującego że A7R II z adapterem Metabones i optyką tele Canona mógłby być używany w fotografii sportowej. Przepytywany ujął się dumą, stwierdził że obiektywy Sony nadają się do tego lepiej. Ale zdając sobie sprawę, że aktualna gama optyki FE jest raczej „mało sportowa”, musiał puścić farbę i zeznał, że następne premiery obiektywów uzupełnią braki właśnie w tym zakresie zastosowań. Ba, padły nawet konkrety, wielce skąpe, niemniej znaczące. Sony ma bowiem zaprezentować zoomy o jasności f/2,8 oraz jasne lub nawet jaśniejsze długie stałki. Ciekaw jestem bardzo tych obiektywów, zwłaszcza dopasowania ich gabarytów i masy do, niedużych w końcu, Sony A7. Już zoomy f/4 sparowane z tymi aparatami wyglądają równie potężnie jak lustrzankowe f/2,8. Ale może korzystając z doświadczeń Canona (elementy dyfrakcyjne) i Tamrona (soczewki ze szkła silnie załamującego światło), uda się stworzyć obiektywy nie przytłaczające swą wielkością? Zobaczymy. I to chyba już niedługo, bo z harmonogramu opublikowanego przez Sony ponad rok temu, wynika że w najbliższych miesiącach powinno pojawić się jeszcze kilka obiektywów FE. Oznaczają je te szare paski w prawym dolnym rogu schematu. Co też one kryją?

piątek, 23 października 2015

Pełnoklatkowy Pentax znowu mnie zaskoczył!

     Rekord świata! Tak wymyślnej mechaniki gibanego ekranu na pewno długo nikt niczym nie pobije. A ja wydziwiałem na Sony! 
     To, co widzimy na zdjęciu, to jeszcze nie jest gotowy pełnoklatkowiec Pentaxa, a kolejny, podgrzewający przedpremierową atmosferę mock-up. Zaprezentowano go właśnie na targach PhotoPlus Expo 2015 w Nowym Jorku, a publikowane zdjęcie pochodzi z serwisu pentaxforums.com

środa, 21 października 2015

Leica SL – przeciekała, przeciekała, aż się objawiła


Źródło: Leica
     Wreszcie jakiś normalny aparat Leiki! Dotychczas wśród jej cyfrówek z dużą matrycą i wymienną optyką, musieliśmy wybierać pomiędzy niby-średnioformatową lustrzanką, a dalmierzowcami. Jeden z nich, Leica M Typ 240 ma już (już?!) Live View, więc w zasadzie jest to bezlusterkowiec, choć bez autofokusa.
  Ale wczoraj Leica ogłosiła bezlusterkowca odpowiadającego aktualnym standardom w tej klasie sprzętu. I to w specyfikacji, której w żadnym razie nie może się wstydzić.

poniedziałek, 19 października 2015

TEST: Jasność, widzę jasność! – Sigma 24-35/2


     Kilka miesięcy temu, w podsumowaniu testu APSowego zooma Sigmy 18-35/1,8 napisałem, że nie pasuje mi jego nijaki zakres ogniskowych. Na dole małoobrazkowe 28 mm, na górze 50 mm – czyli ani prawdziwego szerokiego kąta, ani choćby namiastki portretówki. Widać w Sigmie przeczytali moje narzekania i tworząc analogiczny zoom małoobrazkowy podjęli decyzję: ładujemy się w szeroki kąt! Swoje dzieło, 24-35 mm f/2 DG HSM ART zaprezentowali w czerwcu, więc najwyższy czas by to szkiełko przetestować.

czwartek, 15 października 2015

I jeszcze jedna szeroka, jasna Sigma!

Źródło: digicame-info.com
     Dziś jeszcze niezbyt formalnie, ale jutro rano już oficjalnie poznamy najnowszy obiektyw Sigmy. Zgodnie z ostatnio obowiązującymi u tego producenta zasadami, będzie to wyjątkowo jasne szkło. Jasne i szerokie: 20 mm f/1,4 rzecz jasna umieszczone w rodzinie ART. Jeśli się nie mylę, to najszerszy na rynku tak jasny obiektyw. Kojarzę Summiluxa 21 mm f/1,4 z mocowaniem M, „dwudziestki” f/1,8 Sigmy i Nikona, ale kombinacji ogniskowej 20 mm i maksymalnego otworu f/1,4, chyba jeszcze nie było. 
     Konstrukcyjnie obiektyw jest mocno wyrafinowany: 2 soczewki FLD, aż 5 SLD, jedna dwustronnie asferyczna soczewka o dużej średnicy (pewnie przednia), mechanizm full-time manual jakiegoś nowego typu, 9-listkowa przysłona. Żeby nie było za słodko, obiektyw nie jest ułomkiem, ważąc niemal kilogram, licząc 13 cm długości i 9 cm średnicy. Ta ostatnia wartość sugeruje rozmiar filtra 82 mm. Jutro się okaże, czy trafiłem. Planowane mocowania to Canon, Nikon i Sigma. Nieoficjalne informacje mówią o bardzo dobrej korekcji dystorsji, aberracji chromatycznej oraz o odporności na zdjęcia pod światło. O czym nie było w tych przeciekach mowy? O uszczelnieniach i winietowaniu. Widać jednym i drugim obiektyw nie może się pochwalić. Natomiast ja nie mogę się pochwalić trafnym przewidywaniem premier Sigmy. Niecały miesiąc temu opublikowałem artykuł na ten temat, ale wśród moich typów nie było żadnej szerokiej jasnej stałki. Może z pozostałymi prognozami bardziej mi się poszczęści…

poniedziałek, 12 października 2015

Voigtländer znowu na czele


Źródło: Voigtländer
     Był już tam kiedyś, a to za zasługą swego Ultra-Wide Heliara 12 mm. Na przełomie wieków ten obiektyw zajmował pierwsze miejsce na podium najszerzej widzących rektalinearnych obiektywów na świecie. Niestety, później stracił pozycję i to w nieciekawych okolicznościach. Bo nie dość, że pojawił się bardziej szerokokątny obiektyw, to był to zoom: Sigma 12-24 mm. Co za wstyd dla stałki! Później doszła druga Sigma, tym razem APSowa 8-16 mm, potem trzecia, poprawiona 12-24 mm, a na koniec jeszcze szerzej widzący Canon 11-24 mm. I wszystko zoomy! – żadnego stałoogniskowca. Ale w Voigtländerze nie zasypiali gruszek w popiele, robili swoje i właśnie ogłosili swój nowy produkt, Hyper-Wide Heliara 10 mm f/5,6.

czwartek, 8 października 2015

Samyang. Koniec z chińską zupką - są obiektywy

Źródło: samyang-fot.pl
     Po wiosennej niespodziance jaką zrobiły nam, rezygnując ze współpracy, firmy Samyang i Next77, witryna samyang.pl prezentowała wyłącznie zdjęcie Zupki Szybkiego Reagowania marki… Samyang, oczywiście. Bo nie jednej koreańskiej firmie na imię Samyang. 
     Wiadomo było, najpierw mniej, później całkiem oficjalnie, że dystrybucję w Polsce obiektywów tego producenta przejęła gdańska Foto-Technika. Zaczęła je na dobre sprzedawać późną wiosną, a kilka dni temu pojawiła się nowa polska witryna Samyanga, samyang-foto.pl. Witryna prowadzona jest przez Foto-Technikę, a znajdziemy tam zarówno informacje o obiektywach Samyanga, nowościach, jak też namiary na dystrybutorów i serwis. Strona prezentuje się czysto, prosto, jasno i czytelnie, bez żadnego rokokoko. Widać jednak pewne niedociągnięcia. Na przykład etykietki Nowość dodane są przy każdym prezentowanym obiektywie, a nie tylko przy tych naprawdę najnowszych. Niełatwo jest przejść ze strony z opisem konkretnego obiektywu z powrotem na stronę rodziny z której pochodzi. Brakuje mi też schematów optyki, choć są MTFy. To jednak drobiazgi, swego rodzaju choroby wieku dziecięcego, które łatwo będzie wyleczyć.
     Ucieszyło mnie pojawienie się tej witryny, bo cenię Samyanga, jego pomysły na zdobycie swojego miejsca na rynku i kibicuję tym działaniom. Może by tak w najbliższym czasie przetestować któryś z jego obiektywów…

poniedziałek, 5 października 2015

TEST: Superzoom wagi ciężkiej, czyli Sony FE 24-240 mm f/3,5-6,3


     Czy cyfrowy mały obrazek zasługuje na wakacyjnego superzooma? Jednym nie mieści się w głowie, że Pełną Klatkę można bezcześcić tak amatorskim szkłem. Inni nie widzą w tym nic gorszącego. Zwłaszcza, że obecnie nie każdy pełnoklatkowy aparat to Wielka i Poważna Maszyna Do Fotografowania, więc nie obrazi się za byle co. Poza tym niektórzy jeszcze pamiętają, że kilkanaście lat temu mały obrazek był standardem w fotografii amatorskiej i reporterskiej, a łączenie wakacyjnej lustrzanki z wakacyjnym zoomem to była normalka. 
     Inna sprawa, że w ostatnich latach pełnoklatkowych zoomów – określając rzecz bardzo delikatnie – nie pojawia się wiele. W bieżącym tysiącleciu wypuszczono ich bowiem… 4. Cztery! Najnowszą propozycją jest przeznaczony do bezlusterkowców obiektyw Sony, z wielce oryginalnym zakresem ogniskowych. Grzechem byłoby nie przetestować go.

piątek, 25 września 2015

Obiektywy już są, czekamy na aparat!



Źródło: Ricoh
     Ciekawy ruch Pentaxa. Od tygodnia wiemy, że premiera jego pełnoklatkowej lustrzanki została przesunięta z jesieni na wiosnę. Wszyscy westchnęli i przygotowali się na kilka miesięcy czekania. A tu okazało się, że Pentax postanowił nam to czekanie urozmaicić. Czym? Premierą obiektywu – rzecz jasna dedykowanego dla nieobecnego jeszcze w sklepach aparatu. Obiektywu podstawowego, wręcz obowiązkowego, w języku fotograficznym: standardowego.  I oczywiście odpowiednio jasnego, czyli po prostu zooma 24-70 mm f/2,8.

poniedziałek, 21 września 2015

Co słychać u Sigmy?


     Ponieważ w tym tygodniu wezmę się za testowanie najnowszego zooma Sigmy, pozaglądałem tu i ówdzie, by dowiedzieć się co w Sigmie piszczy. Co się planuje, czego nie, jakie kierunki działań obowiązują, czy może wkrótce szykują się jakieś premiery? Pozaglądałem, zasięgnąłem języka u Wiedzących, no i trochę informacji wydobyłem.

piątek, 18 września 2015

Fulfrejm Pentaxa - jednak opóźnienie

Źródło: Ricoh
     A już myślałem, że Pentax w 15 rocznicę prezentacji swej pierwszej pełnoklatkowej lustrzanki, pokaże światu drugą. Drugą, choć pierwszą prawdziwą, bo tamta była nieco wirtualna. Nigdy bowiem nie weszła do produkcji, a na Photokinie 2000 można ją było wyłącznie obejrzeć w gablocie. 
     Ale z nadziei nici, bo choć pół roku temu obiecano, że aparat będzie miał oficjalną premierę teraz - jesienią, dziś okazało się, że przyjdzie nam poczekać jeszcze do wiosny. Ciekawe co stanęło konstruktorom na przeszkodzie? A może nie konstruktorom, a księgowym? A może tylko Ricoh wykłóca się z Sony o możliwość skorzystania z matrycy 42 Mpx…  

piątek, 11 września 2015

TEST: Fujifilm X-T10 – skromnie i klasycznie

     Gdy tylko obejrzałem ten aparat i pobawiłem się nim podczas polskiej premiery, wiedziałem, że Fuji zrobiło dobry ruch. Flagowy X-T1 jest bowiem świetnym, ale i drogim aparatem – nic dziwnego, ma prawo. Przydałby się więc tańszy model. Na tyle podobny, by czerpać z dobrych opinii o wyższym modelu i na tyle (zgrabnie) uproszczony, by chętnym okiem spojrzała na niego szersza grupa potencjalnych chętnych. Takich, którzy nie zapłacą za aparat 4500 zł, ale półtorakrotnie niższą cenę już zaakceptują. A co jeszcze spodoba im się w tym bezlusterkowcu?

Sony A6100? Nie, jeszcze nie teraz.

     Ha, już byliśmy w ogródku, już witaliśmy się z gąską, już plotki precyzyjnie podały datę premiery następcy Sony A6000 na 11 września godz. 9:00, a tu ZNOWU kicha. Ale nie ma co się czepiać Sony, bo Sony WCALE nie nawaliło. Ot, po prostu zamiast A6100, czy też A7000, pokazało A7S II. Tyz piknie, ale chyba nie na to czekamy. A sobie jeszcze poczekamy...

wtorek, 8 września 2015

Canon szokuje, czyli wyścigu na megapiksele ciąg dalszy

Źródło: Canon
     Dwa, trzy lata temu wydawało się, że producenci zmądrzeli i przystopowali z mnożeniem fotokomórek przetworników obrazu. I żeśmy się ucieszyli, licząc że teraz wszystkie siły zostaną rzucone na front zakresu dynamicznego albo do walki z szumami przy wysokich czułościach. A tu Canon wyskoczył z dwiema matrycami, przy których nawet jego własne, rekordowe 50 megapikseli wygląda blado. Nie mówiąc już o 42 Mpx Sony, czy też 36 Mpx Nikona.
     Wczoraj pojawiły się informacje o 250 megapikselach zamkniętych w canonowskim przetworniku APS-H. Szokujące, prawda? Nieprawda. Bo takie zagęszczenie już od dobrych kilku lat znajdujemy w kompaktach z matrycami 1/2,3 cala i 14 Mpx. Zaledwie 14 Mpx, bo ostatnio tej wielkości przetworniki liczą nawet 18 albo i 20 megapikseli. Dynamika, szumy? Wiadomo, choć Canon deklaruje niski poziom zaszumienia. A na dokładkę superszybkie sczytywanie danych z matrycy – z 1,25 miliarda pikseli w ciągu sekundy i możliwość fotografowania seriami 5 klatek/s. Które obiektywy są w stanie „przenieść” te 250 Mpx? Nie wiadomo. Tak czy inaczej, Canon taką matrycę opracował i testuje ją, choć o dalszych perspektywach na razie nic nie wiadomo. 
     To w odróżnieniu od dzisiejszej nowości, czyli przetwornika o „zaledwie” 120 megapikselach. Sam przetwornik może nawet nie jest nowością, bo o nim wróbelki ćwierkały już dość dawno. Tyle, że teraz Canon zapowiedział umieszczenie tej matrycy w lustrzance. Kiedy? Jeszcze nie wiadomo. Które obiektywy spełnią wymagania tej matrycy? Trochę wiadomo. No, nie tyle „które”, a „ile”. Podobno jest ich 60 z całej gamy 96 szkieł Canona. Czyżby więc wszystkie szkła EF – bo tych jest właśnie 60. Nie ma mowy. Chyba, że chodzi wyłącznie o możliwość ich fizycznego podpięcia do aparatu. Ten przetwornik również ma rozmiar APS-H, a to stawia limit dyfrakcyjny w okolicach f/2,8, w praktyce przy f/3,5-4. Lekko przymknięte, wysokiej klasy stałki pewnie będą dawały sobie radę. Będą? Zobaczymy.

poniedziałek, 31 sierpnia 2015

TEST: Canon EF-S 24 mm f/2,8 STM

Słodki naleśnik

     Ba, wręcz naleśniczek – o średnicy 68 mm, płaski na niecałe 23 mm i ważący zaledwie 125 g. Równie skromnie prezentuje się liczba jego soczewek (6 w 5 grupach), listków przysłony (7) i średnica mocowania filtra 52 mm, a wisienką na torcie jest minimalna odległość ostrzenia wynosząca tylko 16 cm. I w ten sposób kwestię danych technicznych obiektywu obskoczyłem już we wstępie do artykułu. Niemniej w jego dalszym ciągu też znajdzie się miejsce na konkrety.

poniedziałek, 24 sierpnia 2015

Co nowego w Olympusie?

Źródło: digicame-info.com
     Jasne, nowa „dziesiątka”! I to podobno już w tym tygodniu. E-M10 II nie będzie w sposób rewolucyjny różnił się od wcześniejszej wersji. Pojawi się pięcioosiowa stabilizacja, elektroniczna migawka, nowy wizjer z 2,36 mln punktów i filmy Full HD 60p (plus 4K Lapse Movie). Na razie nie znalazłem informacji o zaawansowaniu autofokusa. Bardzo liczę, że podciągnięty zostanie do poziomu znanego z E-M1 obdarzonego firmwarem ver. 3.0. Matryca? Głupie pytanie! Wiadomo, że stare, dobre 16 Mpx.

wtorek, 18 sierpnia 2015

Tamron 13-200 mm – na razie tylko na papierze

Źródło: egami.blog.so-net.ne.jp
     Fajny zakres zooma, co? Nie, nie na mały obrazek, a na APSC, ale i tak robi wrażenie. Tamron niedawno zgłosił wniosek patentowy takiej optyki, czym podtrzymuje swoją pozycję przodownika w konstruowaniu superzoomów. Nie poprzestał na zakresie 16-300 mm, a obciął aż 3 mm na dole. Od zawsze byłem gotów oddać 100, czy nawet 150 mm na górze zakresu wakacyjnego zooma w zamian za choćby 2 mm na dole. Tamron idzie w tą właśnie stronę i chwała mu za to. Co prawda, gdy wczytać się w tabelkę z parametrami obiektywu, to wychodzi, że zoom startuje nie od 13, a od 13,5 mm. To w praktyce oznacza kąty widzenia odpowiadające małoobrazkowym 21,5 mm (Nikon) i 22,5 mm (Canon) - mniej więcej. Widać zbliżanie się do magicznych 20 mm następuje drobnymi kroczkami. Ale dobre i to, bo mamy coraz mniej powodów, by oprócz superzooma targać ze sobą obiektyw UWA.
     Jasność? Niby typowa, bo f/3,5-6,3, ale tak naprawdę to f/3,6-6,5. Może gdyby obciąć na górze kilkadziesiąt milimetrów ogniskowej, byłoby jaśniej? Raczej nic z tego, bo z tabelki z wniosku patentowego wynika, że przy ogniskowej 71 mm maksymalny otwór względny wynosi zaledwie f/6,1. Nie ma co więc liczyć, że hipotetyczny zoom 13-135 mm nie spadałby jasnością poniżej f/5,6. 
     Teraz tylko czekam, aż ten obiektyw pojawi się w formie materialnej. A może i dla μ4/3 coś się znajdzie? Jakiś 10-100 mm? Zobaczymy!

środa, 12 sierpnia 2015

TEST: Sony A7 Mk II

Troszkę po nowemu



     Ale tylko troszkę. Jednak skoro A7R miał doczekać się odnowionej wersji, to niby dlaczego nie unowocześnić także podstawowy model? Tak więc Sony zrobiło A7 II, a formalnie to ILCE-A7M2 – paskudnie to wygląda i brzmi, ale myślę że aparat działać będzie znacznie lepiej. Wyposażyłem go więc w Zeissa 35/2,8 oraz wakacyjnego zooma 24-240 mm i wziąłem się za równie wakacyjne testowanie.

czwartek, 6 sierpnia 2015

Trzy strzały Nikona

Źródło: Nikon
     Trzy celne strzały świetnie uzupełniające gamę Nikkorów. Nie żadne uniwersalne szkiełka w rodzaju siódmej wersji 18-55 („z super-hiper ortokrystalicznymi, wyjątkowo cichymi przekładniami silnika AF”), a dokładnie to, czego mogą potrzebować nikoniarze. Tak można by w skrócie opisać najnowsze premiery nikonowskiej optyki.

piątek, 31 lipca 2015

TEST: Uchwyt Peak Design Capture Pro – część II

Tym razem turystycznie

     Test tego uchwytu na aparat, a właściwie to uchwytu i systemu akcesoriów uzupełniających, rozpocząłem miesiąc temu. Rzecz bardzo mi się spodobała, gdyż konstruktorzy z Peak Design nie tylko umieli wykorzystać świetny pomysł, ale też dobrze dopracowali szczegóły. W pierwszej części testu sprawdzałem (i opisałem → LINK) jak takie uchwyty sprawują się w fotoreportażu na dwa aparaty. Zdecydowanie sprawdziły się, więc postanowiłem zabrać jeden na fotografowanie typowo wakacyjne.

czwartek, 23 lipca 2015

TEST: Canon EOS 760D

Mały, lekki, sympatyczny

Gdy tylko dołączyłem do aparatu "naleśnik" 24/2,8 STM, przypomniałem
sobie dawne czasy, gdy na co dzień chodziłem wyłącznie z lustrzanką
i niedużym standardem. Pogrzebałem więc w szafie i znalazłem liczące
ćwierć wieku wąski pasek oraz gumową osłonę przeciwsłoneczną.
W tym towarzystwie EOS prezentuje się bardzo rasowo.
     No, może nie tak lekki jak 100D, bo troszkę ponad pół kilograma jednak waży, ale w sam raz jeśli szukamy lustrzanki na wakacyjne wypady. Pomysł na test tego Canona przyszedł mi do głowy właśnie gdy planowałem urlop na południowym krańcu Europy i szukałem aparatu, który w upale nie przytłoczy mnie swym ciężarem. No i padło na 760D, a że odpowiednio wcześnie ustawiłem się w kolejce, dostałem aparat do rąk, gdy tylko testowe egzemplarze pojawiły się w polskim Canonie. Wziąłem więc tego EOSa i wywiozłem na Kretę.

sobota, 11 lipca 2015

Ale wymyślili! Szeroki kąt + makro + shift.

Venus Laowa 15 mm f/4

Źródło: venuslens.net
     O chińskiej firmie Venus Optics usłyszałem po raz pierwszy z pół roku temu, gdy zaprezentowała nietypowy obiektyw makro. Pełnoklatkowy Venus 60 mm f/2.8 Ultra-Macro potrafi nie tylko fotografować ze skalą odwzorowania 2:1, ale też ustawić ostrość na nieskończoność! Przyznam, że nie kojarzę innej konstrukcji o takich możliwościach.
    Ale okazało się, że dwie trudne do połączenia cechy to było za mało. Stąd ostatnio kolejna premiera – tym razem dostaliśmy aż trzy w jednym. Pierwsze, to szeroki, a właściwie superszeroki kąt 110°. Drugim elementem układanki jest funkcjonalność makro, z maksymalną skalą odwzorowania „zaledwie” 1:1. Trzecia cecha to zupełna nowość i niespodzianka. Niespodzianka nie dlatego, że coś nadzwyczajnego udało się zaprojektować i wykonać. Ta niespodzianka objawia się bowiem pytaniem: dlaczego do diaska nikt na to wcześniej nie wpadł? Tyle jest na rynku pełnoklatkowych szerokokątnych stałek, a nikomu nie przyszło do głowy, by którejś z nich dodać funkcję shift!

piątek, 3 lipca 2015

TEST: Carl Zeiss Sonnar T* FE 2,8/35 ZA

Kosztowny drobiazg


     Przyglądałem się ostatnio ofercie optyki do pełnoklatkowych bezlusterkowców Sony. Ofercie oficjalnej, bo wiadomo, że do tych aparatów da się zamontować także wszystko inne, co tylko sprawia wrażenie obiektywu. I to co mi się rzuciło w oczy, to gabaryty tej „oficjalnej” optyki. Bo co jeden to większy, a przy tym wcale nie grzeszą one jasnością, czy też zakresem ogniskowych. Jasnych stałek jak na lekarstwo, zooma f/2,8 nie uświadczymy ani jednego, a te ze światłem f/4 do karzełków nie należą. Alphy 7, 7R, 7II i 7RII są świetnym przykładem, że cyfrówki można naprawdę mocno zminiaturyzować, ale optykę do nich już nie bardzo. Jednak widać pewne starania, by ci fotografujący, którzy żądają od swych aparatów poręczności i jako takiej kieszonkowości, nie zostali z kwitkiem. Lub co gorsza, nie odeszli do konkurencji. Owe starania zaowocowały obecnością dwóch zgrabnych szkiełek. Nie zaliczam do nich jednak ani standardowego 55/1,8 (bo ma długość aż 70 mm), ani dłuższego o ponad centymetr 28-70/3,5-5,6. Wyróżniłem tegoroczną nowość – Sony 28/2 oraz jeden z piątki najstarszych obiektywów FE – Zeissa 35/2,8. Nim już nawet kiedyś fotografowałem, ale dopiero teraz zobaczyłem jego cenę. Ponad 3000 zł! Za co!!!??? Za co? Cóż, trzeba sprawdzić!

czwartek, 25 czerwca 2015

TEST: Uchwyt Peak Design Capture Pro

A jednak da się wygodnie!


  Napisałem tytuł artykułu i uświadomiłem sobie, że w dawnych czasach jakoś nie narzekałem na niewygody związane z noszeniem sprzętu. Ale pewnie z wiekiem człowiek staje się coraz bardziej wygodnicki i stąd noszenie dwóch aparatów na paskach wydaje się szczytem dyskomfortu. Od kilku lat używam więc szelek OP/TECH’a i choć sprawdzają się one całkiem nieźle, to ciągle szukam rozwiązania jeszcze wygodniejszego. Nic więc dziwnego, że wiosną na łódzkich targach Film Video Foto, wpadł mi w oczy uchwyt produkcji Peak Design. Na dokładkę panie ze stoiska sklepu cyfrowe.pl chętnie „oprowadziły mnie” po tym uchwycie / systemie uchwytów. A, że (dobry) marketing czyni cuda, amerykański Capture Pro Camera Clip przypadł mi do gustu. W relacji z targów obiecałem ten uchwyt przetestować, co niniejszym czynię.

czwartek, 18 czerwca 2015

Canon tnie szeroko

Źródło: egami.blog.so-net.ne.jp
    Coś się kroi, coś się roi, może coś z tego będzie. Wypłynął właśnie zgłoszony przez Canona wniosek patentowy dotyczący pełnoklatkowej szerokokątnej stałki. Jak szerokiej? Super-ultra szerokiej, bo charakteryzującej się kątem widzenia po przekątnej 129°! Ogniskowa to okrąglutkie 10 mm. Spokojne, bez brzydkich skojarzeń. To nie będzie żadne rybie oko, a uczciwe rektalinearne szkiełko. Do tego całkiem jasne, bo z maksymalnym otworem względnym f/2,8. Jednak sądząc po kształcie przedniej soczewki, o używaniu nakręcanych filtrów możemy tylko pomarzyć.
     Canon ostatnio zastąpił Sigmę na pozycji lidera w klasie najszerzej widzących obiektywów, pokonując swoim zoomem 11-24 mm f/4 sigmowskie 12-24 mm (mały obrazek) i 8-16 mm (APSC). Teraz decyduje się atakować stałą ogniskową, gdzie prym dzierży Ultra Wide Heliar 12 mm f/5,6 Voigtlandera. Najwyższy czas, ten Heliar jest przecież konstrukcją z zeszłego tysiąclecia. Zobaczymy, czy i kiedy Canon wypuści na rynek swoją „dziesiątkę”.

     Było o Canonie, to żeby Nikonowi nie było smutno, dwa słowa o jego pomyśle. Pomyśle, o którym na razie jedynie się plotkuje, ale podobno tylko do lata, gdyż wówczas ma się on zmaterializować. Chodzi o jasny zoom standardowy do lustrzanek APSC. Nie, nie f/2,8, a „zaledwie” f/2,8-3,5, ale za to z zakresem ogniskowych 16-80 mm. Nooo… to mi się podoba. Nie tylko sam obiektyw, ale również dlatego, że jest on sygnałem zwiastującym nadejście Nikona D400 lub chociaż D9000. No to czekamy!

niedziela, 14 czerwca 2015

TEST: Tokina AT-X 11-20 PRO DX F2.8. Jasno i szeroko.



     Szkoda, że Tokina zaprezentowała tego zooma. Zniknie bowiem z rynku jego poprzednik, równie jasny i równie szeroko widzący 11-16 mm. Żałuję, bo to rodzynek, rzadkość nad rzadkościami i posiadacz pewnego rekordu. Jest bowiem jedynym znanym mi zoomem o krotności mniejszej niż 1,5. Superszerokokątne zoomy rzeczywiście nie grzeszą wysoką krotnością, często jest ona mniejsza niż 2, ale żeby zejść poniżej 1,5!? Czy to w ogóle jeszcze zoom, czy już tylko stałka z opcją nieznacznej regulacji ogniskowej? Konstruktorom oczywiście chodziło o jakość zdjęć i ich cel niewątpliwie został osiągnięty.
    Czy teraz, wyzwanie jakim jest zoom o krotności Niemal Aż Dwa nie przekroczyło ich możliwości? Dobra, koniec żartów, czas wziąć się do testu.

poniedziałek, 8 czerwca 2015

Coś się kroi…

     …coś się roi, może coś z tego będzie. Poszła ostatnio plotka, że Sony nie tylko nie rezygnuje z rozwoju aparatów z bagnetem A, ale wręcz ma zamiar pokazać nowego flagowca – następcę A99. Premiera podobno ma mieć miejsce pod koniec roku. No to będzie ciekawie, bo w tym czasie ma się też pojawić pełnoklatkowy Pentax. Te aparaty będą dla siebie bezpośrednimi konkurentami ze względu na klasę, zaawansowanie i pozycję swoich marek na rynku, nie mówiąc już o tym, że pewnie skorzystają z tej samej matrycy 36 Mpx.

środa, 27 maja 2015

TEST: Nikon D7200. Niby nic takiego...

     Trzy miesiące temu, po premierze tego aparatu, przez media przewaliła się fala ironicznych komentarzy. „Nic nowego”, „dodali 10 pikseli oraz tryb ramka w kwiatki i nazywają to nową lustrzanką”, „odgrzewany kotlet pewnie z ceną z kosmosu” – to kilka wybranych z tych „merytorycznych inaczej”. Właściwie nie było pozytywnych opinii. Te konkretne punktowały brak odchylanego ekranu, zaledwie 6 klatek/s, prymitywny górny LCD, Full HD 50p tylko z dodatkowym cropem itd. Czy więc D7200 to naprawdę nic odkrywczego? Owszem. Czy więc D7200 rzeczywiście nie jest wart zainteresowania? Wręcz przeciwnie.

sobota, 23 maja 2015

TEST: Genesis Stroboss 58N – flesz bez „paluszków”

    Ta lampa jest kolejnym ciekawym produktem, który wypatrzyłem na ostatnich targach Film Video Foto w Łodzi. Jest to jedyny na świecie reporterski flesz zasilany nie paluszkami AA, a dedykowanym akumulatorem Li-ion. Ekstrawagancja? Może. Ale mi ten pomysł bardzo się spodobał i w relacji z targów obiecałem, że tego Strobossa przetestuję. Dystrybutor, firma Next77, chętnie mi wypożyczył lampę, miałem okazję nią popracować i poznać ją. Teraz czas na opis wrażeń.

poniedziałek, 18 maja 2015

Panasonic Lumix G7 – tak ciekawy, jak mówiły plotki

Źródło: Panasonic
     Przed weekendem powtarzałem plotki o nowo zapowiadanym Panasonicu, a one – co mnie cieszy – potwierdziły się. Lumix G7 wygląda tak kanciasto jak miał wyglądać i ma to co powinien – według plotek – posiadać.
     Ten wygląd. Ech, czy to jeszcze Panasonic, czy już Olympus OM-D? Tak czy inaczej, zmiana wizerunku jest potężna.

Fujifilm X-T10: krok w dół – skok w górę


     Fajnie jest fotografować flagowymi modelami aparatów, ale nie każdemu potrzebne są flagowe ich parametry. Szczególnie flagowa cena. Dlatego pojawiają się na rynku cyfrówki lekko odchudzone w zakresie funkcji, możliwości i profesjonalnych bajerów, a jednocześnie wyraźnie tańsze. Wśród bezlusterkowców świetnie pokazał to Olympus swoim E-M10, a teraz podobny krok wykonało Fuji.

piątek, 15 maja 2015

Głowice zębatkowe Manfrotto – postscriptum, czyli coś o wadze ciężkiej


     Nie tak dawno zaprzyjaźniłem się z sympatyczną, zgrabną najnowszą zębatkową głowicą Manfrotto. Owa MHXPRO-3WG ujęła mnie swą elegancją, lekkością, intuicyjną ergonomią oraz kilkoma drobiazgami ułatwiającymi fotografowanie. W sumie bardzo miło mi się z nią podczas testu współpracowało, ale znalazłem pewną plamę na jej wizerunku: niedostateczną (czytaj: zbyt małą) sztywność konstrukcji. Uznałem więc, że warto sprawdzić, czy to cecha wyłącznie tej głowicy, czy może dotyczy całej zębatkowej rodziny. Poprosiłem więc Foto7, skąd pożyczałem 3WG, o podesłanie dla porównania zębatkowej wagi ciężkiej, czyli głowicy 405.

czwartek, 14 maja 2015

Coś się kroi! Panasonic G7

Nowa forma. Nowa treść?


Źródło: www.43rumors.com
  Po latach kartoflowatości kształtów Lumixów serii G i GH, Panasonic zmienia kurs. Nieoficjalne kanały publikują zdjęcia nowego G7, którego premiera podobno ma się odbyć w najbliższy poniedziałek. Zmiana wzornictwa potężna. Ileż tu ostrych linii – aż miło popatrzeć! Czy to na pewno Panasonic, a nie Olympus? Tak czy inaczej, wzrok się cieszy. Wewnątrz też kilka ważnych unowocześnień. Ma pojawić się filmowanie w 4K, autofokus uzupełniony technologią DFD, funkcja panoramy 360° i wizjer o rozdzielczości 2,36 mln pikseli. Sporo więc wskazuje, że Lumix G7 będzie lekko okrojonym GH4. Liczę, że w większym stopniu zostanie okrojona cena. Zobaczymy w poniedziałek.

czwartek, 7 maja 2015

Ognia!!!

Źródło: dc.watch.impress.co.jp
     W przeciągu tygodnia świat obiegły zdjęcia i opisy dwóch fotograficznych wynalazków. Choć pochodzą one z różnych krańców świata i różnią się koncepcją oraz użytymi technologiami, mają jedną rzecz wspólną: formę, która nieodparcie przywodzi militarne skojarzenia. Przypadek? Raczej nie. Domorośli konstruktorzy po prostu wykorzystali już istniejące wzorce zapewniające wygodną obsługę czegoś długiego i ciężkiego, co trzeba trzymać w rękach i z czego trzeba szybko i dokładnie wycelować w żądanym kierunku.

środa, 29 kwietnia 2015

TEST: Manfrotto – głowica MHXPRO-3WG na najnowszym statywie 055

Jaka piękna para!


     Obiecałem, więc testuję. Miesiąc temu na łódzkich targach Film Video Foto po raz pierwszy miałem okazję pobawić się tą zębatkową głowicą i urzekła mnie ona pomysłowością swych rozwiązań, zgrabnymi kształtami, wręcz elegancją. Ale wiadomo, że nie to w głowicy najważniejsze, a szczegóły często wychodzą dopiero w praniu. Wziąłem się więc za to pranie i wypożyczyłem ową głowicę z Foto7. Na czymś wypadałoby ją umocować. Manfrotto dedykuje tę głowicę do statywów serii 190, a ja niby nawet mam swój własny, nieco już zabytkowy, ale zbliżony 290. Jednak uznałem, że przyda się coś troszkę cięższego. Stąd pomysł na klasyczną klasykę, czyli 055 w najnowszej wersji MT055XPRO3.


piątek, 24 kwietnia 2015

Jarosław Brzeziński: TEST - Nikkor 58 mm f/1,4G vs. Sigma 50 mm f/1,4 DG HSM "Art"

Rzekomy następca Noct Nikkora jako mistrz sztuki i Sigma z serii artystycznej jako mistrz techniki


Z lewej Nikkor 58 mm f/1.4G; z prawej Sigma 50 mm f/1,4 DG HSM „Art”.
    Żaden z testowanych obiektywów nie jest nowością: AF-S Nikkor 58 mm f/1,4G został wprowadzony na rynek pażdzierniku 2013 roku a Sigma 50 mm f/1.4 DG HSM serii  „Art” – w styczniu 2014 roku; jednak gdy zaproponowano mi porównanie tych dwóch „standardów”, nie wahałem się ani chwili. Sigmę znam i wiem, jak jest znakomita. Z Nikkorem nie miałem nigdy do czynienia, ale za to miałem przez kilka lat - zanim mi go ukradziono - Noct Nikkora 58 mm f/1,2, na którego następcę niektórzy „namaścili” rzeczonego AF-S Nikkora 58 mm f/1,4G. Moim zdaniem nie do końca słusznie.

środa, 22 kwietnia 2015

Technics po raz drugi!

Źródło: Technics
     Marka ta kojarzy mi się z czasami pewexowskimi, bo w Polsce to właśnie w tych sklepach Technics królował. Po '89 jakoś nie wyróżniał się, a może tylko ja, zauroczony bogactwem rynku, nie zauważałem produktów tego producenta. Jednak coś musiało być na rzeczy, bo oferta Technicsa była coraz skromniejsza, zawężał się krąg jej odbiorców, aż wreszcie kupić można było właściwie tylko klasyczne gramofony i słuchawki. W końcu właściciel, czyli Panasonic, wygasił markę, ale nie na długo. Jesienią zeszłego roku ogłoszono wielki powrót, z hasłem Rediscover Music i niewielką ilością wyrafinowanych produktów. Dziś miałem okazję posłuchać ich brzmienia studiu odsłuchowym warszawskiej firmy Elektris. Ale przyznaję, dźwięk dźwiękiem, jednak jako fotografa, znacznie bardziej ujęło mnie wzornictwo „nowego” Technicsa. Aż przyjemnie było popatrzeć!

poniedziałek, 20 kwietnia 2015

TEST: Panasonic Lumix FZ1000

Najbardziej wszystkomający kompakt pod słońcem

     Na co komu taki aparat?! Większy i cięższy od niejednej lustrzanki, ma zaledwie jednocalową matrycę, no i kosztuje aż 3000 zł. W ogóle nie warto się taką cyfrówką interesować!
    Tak wygląda to na pierwszy rzut oka, ale im bardziej wgłębiamy się w charakterystykę tego Lumixa, tym lepiej widzimy, że wcale nie jest to kolejny duży, ciężki i drogi kompakt z superzoomem, jakich na rynku wiele. Dalsze, miłe niespodzianki czekają na nas, jeśli zdecydujemy się pofotografować tym aparatem.

piątek, 17 kwietnia 2015

Samyang – reinkarnacja

Źródło: Samyang
     W zeszłym tygodniu gruchnęła wiadomość, że firma Next77 nie będzie już przedstawicielem Samyanga. Niby mogłem się spodziewać jakiegoś zawirowania. Trochę się dziwiłem, że podczas ostatnich łódzkich targów Film Video Foto, na stoisku Next77 nie było ani śladu logo Samyanga i ani pół jego obiektywu. Ale jakoś nie dopytałem dlaczego. Ciekawe, co bym usłyszał…
     Tak czy inaczej, zrobił się lekki rejwach, bo co dalej? Ktoś będzie Samyanga w Polsce „prowadził”? Co z gwarancjami? Wśród tych obiektywów było kilka ciekawych konstrukcji, zdobyły one sobie w Polsce popularność, a marka stała się rozpoznawalna. Czy trzeba szybko kupować to co leży w sklepach, bo wkrótce ceny poszybują w górę? A może chwilę poczekać, marka straci wiarygodność i ceny spadną?
     Bałagan i niepewność trwały krótko, gdyż dziś pojawił się oficjalny komunikat gdańskiej Foto-Techniki, która przejęła dystrybucję Samyanga na Polskę. Jego produkty mają pojawić się w ofercie nowego dystrybutora na przełomie maja i czerwca. Teraz więc Samyang będzie „stał na półce” nie przy Tokinie, Triopo i Genesisie, a obok Tamrona, Zeissa, Benro i Metza. Też dobre towarzystwo. 
     Powodzenia!

niedziela, 12 kwietnia 2015

Moim okiem: Staruszek z Granady



     Właściwie nigdy nie robię takich zdjęć, choć często mam ogromną ochotę. Jednak za każdym razem przychodzi mi do głowy, że odzieram tych ludzi z ich godności. Oni na pewno nie chcieliby być sfotografowani w tej sytuacji, w takim stroju, z tym wyglądem. I niemal zawsze rezygnuję z naciśnięcia spustu migawki.

     Tym razem nie powstrzymałem się, bo natychmiast gdy zobaczyłem tego staruszka, zanim jeszcze pomyślałem o fotografowaniu, zabrzmiał mi w głowie Lluis Llach i jego „A la taverna del mar”. Co prawda to nie było w Barcelonie, ani w ogóle w Katalonii, a w Granadzie, ale wrażenie było tak silne, że to zdjęcie musiałem zrobić. Nie było wyjścia…

     Tych, którzy nie znają tej piosenki, zapraszam do posłuchania: „W karczmie nad morzem” Zespołu Reprezentacyjnego i oryginał Lluisa Llacha.

środa, 8 kwietnia 2015

Jarosław Brzeziński: TEST Canon EF 11-24 mm f/4L USM

Poszerzmy nasze horyzonty,
czyli Canon EF 11-24 mm f/4L USM

Canon EF 11-24 mm f/4L USM
     Jak śpiewała kiedyś Brygada Kryzys: „Czekamy, czekamy, czekamy, czekamy, wszyscy na jednej fali”. Taki refren przez wiele lat mogli powtarzać użytkownicy Canona czekający na superszerokokątny zoom do swoich lustrzanek.
     Wiadomo, ze szerokokątne obiektywy, a szczególnie zoomy, były piętą Achillesową systemu Canon EOS. Co z tego, że firma wprowadzała kiedyś na rynek zoomy szerokokątne o najambitniejszych parametrach, skoro ich osiągi były dalekie od doskonałości i gdy Nikon wreszcie po kilku latach wypuszczał swoją odpowiedź, ta zawsze była doskonalsza. Ostateczny cios Nikon zadał Canonowi w sierpniu 2007 roku wprowadzając na rynek obiektyw AF-S Nikkor 14-24 mm f/2,8G ED. Nie dość, że szerszy od zoomów Canona, to jeszcze lepszy od dostępnych na rynku obiektywów stałoogniskowych, może z wyjątkiem Zeissa 15 mm f/2,8 Distagon T*. Na wiele lat Nikkor ustalił swoją dominację wśród fotografów krajobrazu czy architektury wnętrz. To ten obiektyw był głównym powodem powstania skomplikowanych i drogich adapterów ze sterowaniem przysłoną, pozwalających na stosowanie AF-S Nikkora 14-24 mm f/2,8G ED na lustrzankach Canona. Pogłoski o superszerokokątnym zoomie Canona krążyły od kilku lat, ale dopiero w lutych 2015 roku firma ogłosiła jego parametry.