piątek, 31 sierpnia 2018

Tamron SP 15-30mm F/2.8 Di VC USD G2, czyli cała Święta Trójca Tamrona już w wersji G2

Źródło: Tamron
     70-200/2.8 G2? Zaliczone! 24-70/2.8 G2? Też już jest, choć nie tak wspaniałe jak telezoom. Teraz przyszła pora na superszeroki kąt: Tamron 15-30 mm f/2.8 do poprawki! Zresztą najwyższa pora, bo wersja, którą od teraz nazywać się będzie G1, zaprezentowana została oficjalnie dokładnie cztery lata temu, też przed Photokiną.

wtorek, 28 sierpnia 2018

Nikon Z6, Nikon Z7. Znaczy, tak jak się umawialiśmy.



Źródło: Nikon
     Nie zrezygnowałem z zaplanowanego urlopu (góry, rzecz jasna), by stawić się na premierze Nikonów Z6 i Z7. Więcej: choć wcześniej dysponowałem już oficjalnymi materiałami prasowymi, nie uznałem za stosowne wysmażyć artykułu o nowościach i zaprogramować opublikowanie go 23 sierpnia o godzinie 6.00. Pomyślałem sobie bowiem, że taki tekst nie wniesie nic nowego w porównaniu z dziesiątkami podobnych, które pojawią się wówczas w sieci. Wolałem odczekać kilka dni (czytaj: dokończyć wakacje), przetrawić posiadane informacje, poczytać, pooglądać tu i ówdzie relacje i zeznania osób, które miały okazję bliżej poznać system Z Nikona, i dopiero wówczas coś na jego temat napisać. Oczywiście już nie w formie informacji, a opinii, bo przecież o to chodzi w blogu.

wtorek, 21 sierpnia 2018

TEST: Canon EOS M50 – od czegoś trzeba zacząć


     Bezlusterkowców Canona nie traktowałem poważnie. Zresztą wyglądało na to, że sam Canon chyba też nie. Ot, żeby zaliczyć obecność i w tej klasie cyfrówek. Moje spojrzenie zmieniło się nieco po premierze EOSa M5, a ostatnio – już bardziej – EOSa M50. On niby pozycjonowany jest nie tak wysoko, ale katalogowo prezentuje się wyraźnie lepiej niż najwyższy w linii M5. Szeroko rozłożone pola AF, w pełni ruchomy ekran, a nawet filmowanie w 4K… jest z czego się cieszyć! Poza tym okazało się, że bezlusterkowe Canony całkiem przyzwoicie się sprzedają. W Japonii podobno są na topie, ale wiadomo, to zupełnie inny rynek. Znacznie bardziej zdziwiło mnie, że w zeszłym roku na rynku europejskim jeden z EOSów M wskoczył na podium w konkurencji liczby sprzedanych egzemplarzy wśród bezlusterkowców. Stąd pomysł, by Canona M50 wziąć na warsztat i sprawdzić co jest wart.

czwartek, 16 sierpnia 2018

Moim okiem: Sony …ze sceny zejść Niepokonanym


Źródło: Sony
     Czytam sobie opinie o niedawno pokazanym Nikonie P1000. I jak zwykle pada klasyczne "toż smartfon robi lepsze zdjęcia!", a dalej równie klasyczna riposta: "przy ogniskowej 200 mm, czy 2000 mm?". Bo racja, kompakty z superzoomami i malutkimi matrycami 1/2.3 cala bronią się właściwie tylko obecnością zakresów tele lub supertele swojej optyki. Dlatego z rynku i z rąk fotoamatorów wymiotło aparaciki kończące się na kilkudziesięciu, czy nawet stu kilkudziesięciu milimetrach. Zastąpiły je smartfony. 
     Jednak identyczne zarzuty (i podobną odpowiedź) napotykam tego samego dnia w komentarzach pod testem jednocalowego Panasonica TZ200. Uznałem, że to już zwykły trolling. Przecież tej wielkości przetwornik to zupełnie inna klasa jakości obrazu. Gdzie smartfonom do niego!

piątek, 10 sierpnia 2018

TEST: Superjasność po raz trzeci, czyli Olympus M.Zuiko Digital ED 45 mm f/1.2 Pro


     Przetestowałem już oba krótsze olympusowskie obiektywy M.Zuiko Pro o świetle f/1.2, teraz czas na portretówkę. Tamte wypadły świetnie, zakładam, że najdłuższa superjasna stałka nie będzie odstawała jakością od reszty rodziny. Na pierwszy rzut oka nie odstaje, jest wręcz identyczna.

piątek, 3 sierpnia 2018

Ale wymyślili! Sony ma już hit na Photokinę


     Zero plotek w sieci, żadnych przecieków, ale tajemnicy nie udało się utrzymać. Betatesterzy okazali się niezbyt dyskretni i zostali dostrzeżeni (oraz sfotografowani) z nowym bezlusterkowcem Sony. Podobno gdzieś w Chinach. Sądząc po formie i wielkości aparatu, jest to pełnoklatkowiec, bliski kuzyn któregoś A7. Którego? Nie wiadomo. Ale nie to jest istotne. Nowością, ale też oryginalnym punktem tej cyfrówki jest przeznaczenie… dla osób leworęcznych.

     Nie, to nie pionierska pod tym względem konstrukcja. Pod koniec lat 80-tych Yashica zaprezentowała swoją lustrzankę Samurai w wersji Z dla praworęcznych oraz Z-L dla leworęcznych. Odmiana Z-L szybko przestała być produkowana ze względu na skromne zapotrzebowanie i stąd wysokie koszty produkcji. Sony jednak uznało, że rynek chce takiej cyfrówki i po wielu latach odświeżyło pomysł.

     No, nie wiem. Mi taki aparat kojarzy się z zegarkiem na nogę (IX księga przygód Tytusa, Romka i A'Tomka) i nie wróżę mu przyszłości. Ale może jednak…