Testy, opisy, nowości sprzętowe, co się szykuje i co o tym wszystkim myślę. Bez autocenzury...
poniedziałek, 25 marca 2024
TEST: Sigma C 17 mm f/4 DG DN – tego szukałem!
czwartek, 8 czerwca 2023
Astroszkło jak się patrzy! Sigma 14mm F1.4 DG DN | Art
czwartek, 14 stycznia 2021
TEST: Samyang AF 14 mm F2.8 FE
Tyle, że wszystko to były obiektywy bardzo mechaniczne, bez jakiejkolwiek komunikacji z aparatem. Żadnych elektrycznych styków, żadnych popychaczy przysłony, tylko goły bagnet. Wreszcie z pięć lat temu Samyang wszedł w zaawansowaniu o poziom wyżej, i to w dwóch aspektach. Po pierwsze pojawiło się pełne połączenie z aparatem, zarówno elektroniczne, jak i mechaniczne. Czyli styki dla przekazywania danych w jedną i drugą stronę oraz do sterowania przysłoną, ewentualnie dźwigienka / popychacz, jeśli przysłona miała być przymykana mechanicznie. Po drugie, autofokus, czym Samyang różni się od trochę później startującej Laowy. Ona nadal tkwi w manualach, a przy tym stara się prezentować szkła wyjątkowe, bądź wręcz rekordowe pod względem kombinacji parametrów – ogniskowa, jasność, skala odwzorowania itd. Samyang działa nieco bardziej konserwatywnie, a przy tym nie waha się wypuszczać obiektywów jakich na rynku jest zatrzęsienie. Przykładem choćby ostatni 35 mm f/1.8 oraz spory wybór portretówek 85/1.4.
Właśnie, to kolejna cecha jego oferty: mnóstwo wersji pozornie podobnych szkieł. Tych czternastek lub osiemdziesiątekpiątek jest tyle, że czasem trudno się połapać która jest która. Ale bez paniki! Trochę poczytamy i pooglądamy zdjęcia obiektywów, i orientujemy się która wersja to manual focus, która premium manual focus, która auto focus i do jakich aparatów da się je podłączyć. Przy tym każde mocowanie często oznacza nieco inną nazwę obiektywu, co niesamowicie zwiększa liczbę modeli Samyanga w sprzedaży. Gdy zajrzałem na Ceneo, znalazłem tam około setki Nikkorów, tyle samo szkieł Canona, dwa razy tyle Sigm, a Samyangów… ponad 400! A samych jego czternastek w różnych odmianach, wersjach i mocowaniach, aż 40! Robi wrażenie, prawda?
Tyle przydługiego wstępu, przechodzę do testu. Trochę mi głupio, bo uświadomiłem sobie, że do tej pory nie miałem na warsztacie żadnego Samyanga. Znaczy, na blogu, bo dawno temu dla Foto testowałem APSowe rybie oko 8 mm, nota bene bardzo udane. Teraz wymyśliłem sobie przestrzelanie jakiejś mocno szerokiej, ale jednak rektalinearnej, stałki. Zresztą jasne, że stałki, bo do zoomów Samyang jeszcze nie dojrzał. Padło na 14 mm f/2.8 z mocowaniem Sony FE.
niedziela, 26 stycznia 2020
TEST: Wielki Spóźnialski – Sony FE 35 mm f/1.8
czwartek, 31 października 2019
TEST: Laowa 9 mm f/2.8 Zero-D – kompozycja (prawie) idealna.
poniedziałek, 30 lipca 2018
TEST: Venus Laowa 12 mm f/2.8 Zero-D. Najszersze małoobrazkowe ef-dwa-osiem.
niedziela, 24 czerwca 2018
TEST: Perełka! Venus Laowa 7,5 mm f/2 MFT
sobota, 27 stycznia 2018
Venus Laowa 9 mm f/2.8 Zero-D – a już myślałem…
![]() |
Źródło: Photo Rumors |