sobota, 27 stycznia 2018

Venus Laowa 9 mm f/2.8 Zero-D – a już myślałem…



Źródło: Photo Rumors
     Gdy w jakimś artykule przed oczami przemknęło mi „Laowa”, „9 mm” i „Zero-D”, poczułem, że nadciąga sensacja. Dotychczasowe obiektywy Zero-D (close to Zero Distorsion) były konstrukcjami pełnoklatkowymi. Byłem więc przekonany, że nowy, zapowiadany super-ultra-szerokokątny 9 mm pobije rekord voigtlanderowskiego Hyper Wide Heliara 10 mm f/5.6. No, nareszcie!

     Zdecydowanie ostudziła mnie jednak kolejna dostrzeżona informacja o obiektywie Laowy: maksymalny otwór względny f/2.8. No, w takie cuda to ja już nie wierzę! Tak, pamiętam: zoomy Sigmy f/1.8 i f/2. Ale w bardzo szerokim kącie takie numery nie przechodzą. I rzeczywiście, nie przeszły. Nowy, zapowiadany na marzec obiektyw Laowy przeznaczony będzie do bezlusterkowców z matrycami APS-C Canona, Fuji i Sony. Ale nie jest źle, bo to w końcu rekordowo szeroka (115° po przekątnej), rektalinearna stałka do nich. Szerszy jest tylko sigmowski zoom 8-16 mm – wiadomo, do bezlusterkowego użycia tylko z pośrednictwem adapterów.

Źródło: Photo Rumors
     Laowa oczywiście nie będzie miała autofokusa, ale wynagrodzi to bardzo przyzwoitą jasnością, niedużą – mam nadzieję – dystorsją oraz jeszcze jedną, dość niespodziewaną cechą: możliwością używania klasycznych, nakręcanych, okrągłych filtrów. Ich średnica, to… 82 mm? Nie, 49 mm. Tak, czterdzieści dziewięć! Niektórzy pewnie już zapomnieli, że taki rozmiar da się używać gdzieś poza „pleśniakami”.
     Pomimo swoich złych doświadczeń z Laową, kibicuję jej i z niecierpliwością oczekuję wyników testów zapowiadanej „dziewiątki”.

2 komentarze:

  1. Z wyglądu i parametrów wygląda jak bezpośrednie przeniesienie idei Laowy 7,5/2 na format o oczko wyżej. Miałem takie skojarzenia jak tylko zobaczyłem nazwę, tak że formatu 35 mm i tak bym się nie spodziewał.

    OdpowiedzUsuń
  2. Nie spodziewał?! Człowieku małej wiary!
    Poza tym idea ideą, ale 7,5 mm zdecydowanie nie jest "Zero-D" - ani formalnie, ani praktycznie. Choć z tego co kojarzę, to bardziej wadzi w nim winietowanie, a nie beczka.
    Jeszcze inna sprawa, to pytanie kto pierwszy zejdzie poniżej tych 10 mm Voigtlandera.

    OdpowiedzUsuń