wtorek, 23 października 2018

Moim okiem: U Lexara przyszło nowe

Źródło: My Adventure
    Nie, wcale nie chodzi mi o rezygnację (być może tylko czasową) z produkcji kart pamięci XQD. I nie, nie o jego ucieczkę do przodu, czyli postawienie na nowszy i szybszy standard CFExpress. Mam na myśli treść komunikatu dla prasy, który dotyczył tych kwestii, a opublikowanego wczoraj przez polskiego przedstawiciela Lexara, firmę My Adventure.

     Czytam, czytam i oczom nie wierzę. Przyzwyczaiłem się, że tego typu notki informacyjne wymagają wypatrzenia istotnych szczegółów wśród marketingowego bełkotu i nowomowy. A gdy już się je wynajdzie i odcedzi, to po złożeniu do kupy nic z nich nie wynika.
     A u Lexara kawa stoi na ławie: Nikonów jest za mało, żeby bawić się w produkcję kart XQD do nich, płacąc przy tym daninę licencyjną Sony; lecz CFE to inna, szybsza bajka, a że Canon myśli o skorzystaniu z tego standardu, więc będzie dobrze.
     Zauważmy, że nazwy producentów podawane są bez skrępowania. Nie ma żadnych zwodów w rodzaju „inny producent lustrzanek”. Druga, ważniejsza sprawa: autor używa normalnego, potocznego języka: „inwestowanie nie ma sensu”, „przyszłość jednak nie wygląda tak źle”, „piłka jest więc po stronie Nikona”, „żeby było ciekawiej”, „pozostaje jedynie uzbroić się w cierpliwość”. Bardzo mi się takie podejście spodobało. Jasny przekaz, czytelne intencje, a wszystko wyrażone zgrabnie i prosto.
     Jeśli macie ochotę przeczytać ową notkę w całości, to proszę, LINK

     Tak miło mnie ujął ten nowy sposób komunikacji z mediami, że niemal zapomniałem o istocie sprawy. Czyli, czy uda się Lexarowi wepchnąć standard CFE do cyfrowych Nikonów? Wymaga to zmiany firmware’u w jego aparatach korzystających obecnie z kart XQD. Nikon niby zapowiada taki ruch, ale czy Sony na niego pozwoli? Albo inaczej: czy Sony ma jakieś narzędzia do wpływania na Nikona, by nie zmieniał oprogramowania wewnętrznego i zmuszał użytkowników Z6 i Z7 do kupowania kart pamięci XQD Sony? Oraz kart Nikona, bo on też zamierza je produkować. No, w każdym razie sprzedawać pod własną marką. Bardzo jestem ciekaw jak się sprawy potoczą…

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz