czwartek, 6 czerwca 2024

Premiera nieoczekiwana: Canon RF 35mm F1.4L VCM

     Wczoraj wieczorem, a może i dziś, bo w Japonii było już dziś, Canon ogłosił wprowadzenie na rynek jasnej trzydziestkipiątki RF. Tego oczywiście wszyscy oczekiwali, bo jak długo można ciągnąć system jedynie za pomocą 35 mm f/1.8? Jednak spodziewałem się szkła f/1.2, bo takie lepiej wpisywałoby się w aktualne trendy. Canon pograł jednak inaczej. Z jednej strony bardziej tradycyjnie trzymając się otworu f/1.4, z drugiej tworząc obiektyw hybrydowy, mający równie dobrze sprawować się przy fotografowaniu, jak i przy filmowaniu.

     Temu drugiemu ma służyć zupełny brak oddychania, płynny (i oczywiście szybki) autofokus napędzany dwoma silnikami (Nano USM i VCM) oraz – o bogowie! – pierścień przysłony na obiektywie. Tego nie było od czasów optyki FD! OK, w canonowskich obiektywach „filmowych” to jest norma, ale tu mało kto się go spodziewał. Wygląda na to, że nawet sam Canon wcześniej nie planował jego wprowadzenia. Okazuje się bowiem, że w trybie fotografowania pierścień ów działać będzie wyłącznie w towarzystwie aparatów wypuszczonych po maju 2024 roku. Choć podejrzewam, że przyszłe poprawki firmware’u pozwolą na to i w starszych Canonach.


     Co jeszcze ciekawego w nowym szkle? Na przykład nietypowa możliwość zamontowania filtrów żelowych za obiektywem. Nietypowa, bo obiektyw ma z przodu klasyczny gwint na filtry (67 mm). Spodziewałem się większej liczby szlachetnych soczewek wewnątrz, a mamy tam zaledwie dwie niskodyspersyjne UD i dwie asferyczne. Racja, analogiczne Sony radzi sobie z jednym tylko elementem ED, ale już Sigma ma ich cztery. Za to przysłona obiektywu Canona składa się z aż 11 listków. Masa obiektywu to 555 g, długość niecałe 10 cm. Czyli ciut więcej niż w Sony, a mniej niż w Sigmie. Canon deklaruje wspaniałą jakość obrazu już od pełnej dziury, jednak to wyjdzie dopiero w testach. Z przyjemnością sam też wezmę to szkiełko na warsztat. Ach, jeszcze sugerowana cena: ciut poniżej 9000 zł. To sporo, ale mam nadzieję że w sklepach obiektyw okaże się wyraźnie tańszy.

1 komentarz:

  1. Tak. Myślałem już, że nie dożyję premiery tego obiektywu :-)
    Czekałem, czekałem i niestety - nie dla psa kiełbasa. Liczyłem na obiektyw nieco mniejszy gabarytowo, "klasycznie fotograficzny" a nie filmowy. No i tańszy przynajmniej o 1/3. Ale rozumiem, że czasy się zmieniają i aparat coraz rzadziej służby tylko fotografowaniu. Bardzo mnie ciekawie "test polowy" a szczególnie porównanie w nim z RF35 1.8.

    OdpowiedzUsuń