Źródło: 43rumors.com |
Ha,
ledwo opublikowałem test olympusowego zooma M.Zuiko Digital ED 40-150 mm
f/2,8 Pro, a już okazuje się, że marudziłem tam trochę bez potrzeby. No i muszę,
może nie prostować, ale w każdym razie trochę uzupełnić. Co zresztą czynię z
przyjemnością. Narzekałem na brak zoomów projektowanych dla aparatów μ4/3, na
tyle jasnych, by mogły zniwelować różnorakie straty wynikające z mniejszych
rozmiarów przetwornika w porównaniu z małym obrazkiem. Napisałem tak,
a tu jednocześnie Olympus zgłosił wniosek patentowy dotyczący bardzo jasnych
stałek. Że niby już takie są? No są: Mitakonów i Voigtlanderów f/0,95 kilka się
znajdzie, ale wielu fotografującym brakuje w nich autofokusa. Z radością
przyjmą więc równie jasne, ale w pełni wyposażone M.Zuiko.
Jakie
to będą te olympusowe szkiełka? Mają być trzy, wszystkie ze światłem f/1: 12
mm, 25 mm i 50 mm. Czyli Święta Trójca: szeroki kąt, standard i portretówka. Szczególnie warto zwrócić uwagę na „dwunastkę”, bo obecnie najszerszą superjasną
optyką jest 17,5 mm.
Niestety trzeba będzie na te obiektywy trochę poczekać, gdyż plotki
mówią o premierze pod koniec przyszłego roku. Plus tego oczekiwania jest taki,
że mamy czas na gromadzenie funduszy. Bo tanie te szkiełka nie będą. Ani
malutkie, ale może się mylę. Jarek Brzeziński właśnie pochwalił mi się nowym
nabytkiem: canonowskim 50 mm f/1,2L z mocowaniem FD. Ten obiektyw waży zaledwie
380 g i ma gwint filtra… 52 mm. Pełnoklatkowy, bardzo jasny standard, z gwintem
52! Nie 77, nie 62, a 52 mm! Olympusie, pójdź tą drogą! Bo dotychczasowe
konstrukcje były jasne albo małe.
Może wreszcie, zgodnie z obietnicami z początków systemu 4/3, będzie to optyka
jasna i nieduża. Czego sobie i
wszystkim życzę.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz