poniedziałek, 12 stycznia 2015

Jarosław Brzeziński: myśli sfotografowane


Zemsta NRD po latach, czyli tryplety z przekorygowaną aberracją sferyczną


Nikon D800, Diaplan 80 mm f/2,8; ISO 100, 1/320 s.
Trabanta nazywano „Zemstą Honeckera”. NRD zemściło się też na fotografach. Dziesięć lat temu można było kupić  obiektyw Meyer Optik Görlitz Trioplan 100 mm f2.8 za 15 euro. Dzisiaj taka cena to odległe wspomnienie.



Śledząc nieliczne wpisy dotyczące obiektywu Meyer Optik Görlitz Trioplan 100 mm f2.8 w Internecie przypadkowo trafiłem na następujące, znamienne wpisy na polskim forum sprzętu Minolta Dynax z sierpnia 2006 r.:
„- Interesuje mnie jaką wartość dla fotografii cyfrowej przedstawia taki klasyczny, trójsoczewkowy tryplet jak tutaj [tu był link do aukcji Trioplana: przypisek autora] . Czy warto coś takiego założyć do korpusu?
- Podpiąć zawsze można. W pełni otwarty powinien być przyjemnie portretowo miękki. Jak domkniesz, to na środku powinno się zrobić ostro, ale rogi raczej będą nadal miękkie. Pod światło też będzie średnio. IMHO dobra portretówka do studia - gdzie masz kontrolowane światło i masz czas na spokojne kadrowanie przy małej GO. Zostaje tylko kwestia ceny....
- IMHO, nie warto. I to jeszcze NRD-owski Meyer. Pewnie, ze obiektyw miękko rysujący to fajna sprawa, bo przecież nie każde zdjęcie musi być ostre, ale obiektyw ostry da się zmiękczyć, a miękkiego nie da wyostrzyć (pomijam wyostrzanie na komputerze). W dodatku te obiektywy miały jeszcze kiepski kontrast, czyli klasyczne MYDŁO.
- Szczególnie za końcową cenę. Z przesyłką wyniosłoby ok. 250 pln. Rozważałem kupno do 15 euro a tu 3 razy więcej! Chyba jakiś hobbysta tyle dał.”

Wnioskować należy, iż pytający nie kupił Trioplana, ponieważ przekonano go, że nie warto a ponadto cena, która skoczyła z 15 do 45 euro, wydawała mu się zdecydowane za wysoka.  Dzisiaj (styczeń 2015 r.)  tamta cena to odległe wspomnienie. 
           Aktualne ceny są znacznie wyższe i wahają się zależnie od wersji i mocowania. Najdroższy jest Trioplan w wersji z mocowaniem Leica LTM L39; przykładowo na jednej z aukcji na Ebayu obiektyw ten opisany jako ”Meyer Gorlitz Trioplan 10cm/2.8 100mm f/2.8 Red V Ver Leica LTM L39 Hugo Meyer” ma cenę początkową 1850 USD. Najbardziej poszukiwana - jako najłatwiejsza do zamocowania przez adapter do innych systemów - jest wersja z gwintem M42;  jedna z aukcji na Ebayu obiektywu opisanego jako „Meyer-Optik Gorlitz Ttrioplan 10cm 100mm f/2.8 Red V M42 Screw Mount w/hood” ma cenę początkową 879 USD.


O co tutaj chodzi?
Nikon D800, Diaplan 80mm f/2,8; ISO 100, 1/40 s.

      Mamy do czynienia z jednym z zaskakujących skutków rewolucji cyfrowej. Możliwość podpięcia do bezlusterkowców przez adaptery praktycznie każdego obiektywu z jednej strony oraz ograniczona paleta obiektywów produkowanych do takich aparatów z drugiej spowodowała lawinowy wzrost zainteresowania starą optyką. Użytkownicy zaczęli przeszukiwać strychy, stare szafy i targi staroci w poszukiwaniu reliktów ery analogowej w fotografii i eksperymentować z odkrytymi tak skarbami. W ten sposób odkryto na nowo obiektyw Trioplan 100 mm f/2,8 produkowany w latach 1950-tych przez NRD-owskie zakłady Meyer Gorlitz, a jego wady optyczne okrzyknięto jednym z największych cudów w zakresie boke.
Czymże jest boke? Boke (ang. bokeh, od jap. ボケ boke - "rozmycie") to w fotografii sposób oddawania nieostrości obiektów znajdujących się poza głębią ostrości. Dla Japończyków, którzy estetykę stawiają zawsze na pierwszym planie, boke to podstawowe kryterium oceny obiektywów. Boke Trioplana jest jak najdalsze od tego, co Japończycy nazwaliby ładnym boke. Po angielsku nazywane jest „soap bubble bokeh” ze względu na to, że punkty światła w nieostrości oddane są jako krążki przypominające bańki mydlane: wyraźnie zarysowane jasne obwódki z ciemnymi środkami. A jednak to dla tego unikatowego efektu niektórzy są gotowi zapłacić tak wiele za relikt z NRD.


Skąd taki efekt?


Źródło: http://pl.wikipedia.org/wiki/
Tryplet_Cooke%27a#mediaviewer/File:Cooke.png
     Trzeba cofnąć się do roku 1893, kiedy Dennis Taylor skonstruował obiektyw trójsoczewkowy – tak zwany tryplet Cooke’a - w znacznym stopniu eliminujący astygmatyzm i aberrację chromatyczną. Obiektyw był kopiowany przez wielu producentów i używany przez cały XX wiek w aparatach niższej klasy, lornetkach czy rzutnikach slajdów. Mimo, że konstrukcji tego typu było stosunkowo dużo, z jakiegoś powodu – być może był to czysty przypadek – ktoś wypróbował Trioplana z wytwórni Meyer na aparacie cyfrowym i okrzyknął generowane przez ten obiektyw boke największym odkryciem ludzkości od czasów wynalezienia koła. Od tego czasu cena Trioplana stale rośnie.
„Bańkowe” boke Trioplana to nic innego niż przekorygowana aberracja sferyczna i jest obecne jedynie przy pełnym otworze przysłony. Przy f/2.8 obraz jest miękki, o słabej ostrości i kontraście. Po przymknięciu obiektyw staje się ostry i kontrastowy, ale bez efektu baniek mydlanych w nieostrościach – jest wtedy po prostu jeszcze jedną nudną „setką”. Nie ma co narzekać na to, że ceny Trioplana są obecnie bardzo wysokie – jak każda rzecz, jest on po prostu wart tyle, ile nabywcy są skłonni zapłacić. Ale można zrobić coś innego – szukać alternatywnych obiektywów.


Alternatywy 4

Bardzo podobny rysunek boke daje Meyer Goerlitz Primotar 135 mm f/3,5, który ze względu na dłuższą ogniskową  i gorsze światło jest znacznie mniej popularny, ale dzięki temu również dużo tańszy. Podobnie jak w przypadku Trioplana, bardziej pożądany jest Primotar w wersji z gwintem M42 niż z mocowaniem Exa/Exacta, gdyż to drugie jest trudniejsze do zaadaptowania na inne systemy. Tak czy inaczej, jeśli chodzi o mocowanie obiektywów Trioplan/Primotar na lustrzankach, w lepszej sytuacji są użytkownicy Canonów EOS niż Nikonów, gdyż w przypadku tych ostatnich bez przeróbek nie można uzyskać ostrości w nieskończoności a zatem obiektywy nadają się wyłącznie do makrofotografii. Na bezlusterkowcach nie ma żadnych problemów z uzyskaniem ostrości w nieskończoności.


Nikon D7100, Primotar 135 mm f/3,5; ISO 100, 1/1600 s.
Czy istnieje optyka z „bańkowym” boke dla ubogich? Odkryłem, że tak. Fabryka Meyer, a potem Pentacon, produkowała tryplety do rzutników slajdów. Meyer Diaplan 100 mm f/2,8 oraz jego następca - Pentacon AV 100 mm f/2,8 – są idealnymi substytutami Trioplana 100 mm. Sprzedawano je głównie z rzutnikami do slajdów formatu 6x6 cm.





Sony A7, Pentacon AV 100 mm f/2,8; ISO 100, 1/500 s.
Ale okazuje się, że obiektywy do rzutników slajdów o krótszej ogniskowej - Diaplan 80 mm f/2.8 oraz jego następca Pentacon AV 80 mm f/2,8 – dają takie samo boke, chociaż bańki są nieco mniejsze. To, że obiektywy do rzutników nie mają mechanizmu przysłony oraz ustawiania ostrości nie stanowi przeszkody - efekt baniek mydlanych i tak uzyskujemy tylko przy pełnym otworze przysłony, a obiektyw można wymontować z rzutnika wraz z całym mechanizmem ślimakowym i wykorzystać ten ostatni do ustawiania ostrości. Dostosowanie obiektywów od rzutników do współpracy z aparatami innych systemów wymaga podstawowych umiejętności w zakresie majsterkowania; zazwyczaj wystarczy zakup najtańszego pierścienia pośredniego do posiadanego aparatu i zamocowanie w nim mechanizmu ślimakowego wraz z obiektywem przy użyciu kleju i taśmy.

Nikon D5100, Nikkor 105 mm f/2D DC; ISO 100,
1/500s, f/2, pierścień DC ustawiony na Front 5,6
Istnieje też przeciwieństwo powyższego rozwiązania, czyli efekt baniek mydlanych dla zamożnych, bo za takich należy uznać posiadaczy jednego z dwóch obiektywów Nikona z mechanizmem kontroli rozmywania pierwszego planu i tła - Nikkora 105 mm f/2,0D DC oraz Nikkora 135 mm f/2,0D DC. Uzyskanie efektu podobnego do baniek z Trioplana wymaga użycia powyższych obiektywów wbrew instrukcji  - ustawienia przysłony na f/2 a mechanizmu kontroli rozmycia na F (Front) 5,6. To powoduje przekorygowanie aberracji sferycznej i tym samym generuje banki mydlane.


Róbmy bańki

„Bańkowe” boke jednych oszałamia, innych drażni a nadużywane może się znudzić. Jedno jest pewne: żaden nowoczesny obiektyw tak nie rysuje. Zatem jaką drogą byśmy nie poszli – najdroższą czy najtańszą - chodzi o frajdę, jaką daje zabawa ze starym obiektywami. Większość obecnie projektowanej optyki jest po prostu ostra, kontrastowa a producenci starają się zminimalizować czy zamaskować różne wady optyczne. Dlatego z nielicznymi wyjątkami, zdjęcia z różnych obiektywów wyglądają tak podobnie. Trioplan oraz jego rozliczne odpowiedniki to przykłady starych obiektywów  mających bardzo zdecydowany, rozpoznawalny charakter, najczęściej wynikający właśnie z ich wad. Być może w zalewie homogenizacji poszukujemy sposobów na wyróżnienie swoich zdjęć, choćby przez zastosowanie unikatowych narzędzi. W każdym razie poszukiwanie substytutów Trioplana, przeróbka obiektywów tak, abym mógł je używać z lustrzankami Nikona, a nade wszystko fotografowanie nimi sprawiło mi ogromną przyjemność. Mam nadzieję, że czytelnicy odnajdą choćby cień owej przyjemności w prezentowanych tutaj zdjęciach.





























19 komentarzy:

  1. Świetnie (konkretnie) potraktowany temat. Przejrzyste przykłady i jak dla mnie – niezbędne. Przyjemnie się czyta. Zdjęcia – rewelacja! Podziwiam tu nie tylko profesjonalizm, ale i artystyczną duszę. Harmonia, spokój, słodycz, poezja... Cudowny nastrój.
    Pozdrawiam Cię Jarku!
    Anna Ż.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Aniu, Twoje słowa są dla mnie niezwykle cenne, bo wiem jak cudowne rzeczy sama tworzysz.
      Jarek.

      Usuń
  2. Odpowiedzi
    1. Konrad, czasem rzeczy bezużyteczne są najcudowniejsze.
      Jarek

      Usuń
  3. Jarku, świetny artykuł.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Skoro tak, to postaram się napisać kolejny.
      Pozdrawiam
      Jarek

      Usuń
  4. Świetne zdjęcia ! I ciekawy artykuł. Ponieważ zajmuje się Pan ciekawymi obiektywami, przy okazji mam pytanie o obiektywy zbliżone do Trioplana, którego trudno uświadczyć. Na giełdach można znaleźć:
    Primotar 50/xx (czy jest to to samo co Tessar?)
    Meyer Orestor 100/xx
    Jupiter 135 lub 85
    Czy któryś z nich ma podobny boke?
    Dziękuję za ewentualne uwagi. pozdrowienia. Jan

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Przepraszam, że odpowiadam tak późno, ale miałem bardzo pracowite miesiące. Żaden z wymienionych przez Pana obiektywów nie daje takiego efektu w nieostrościach. Natomiast bardzo podobne "bańki mydlane" daje Primotar 135 mm f/3,5 oraz Trioplan 50 mm f/2,9.
      Pozdrawiam
      Jarosław Brzeziński

      Usuń
  5. zachęcona artykułem i faktem, że posiadam obiektyw Pentacon AV 80/2.8 bardzo chciałabym go dostosować do korpusu Nikona. ale pojęcia bladego nie mam jak to zrobić. Może znasz miejsce lub osobę, która może mi pomóc?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ponownie, przepraszam za tak spóźnioną odpowiedź ale rozliczne obowiązki oderwały mnie od bloga na wiele miesięcy. Niestety nie znam nikogo, kto takich przeróbek dokonuje, ale jeśli znajdę dość czasu opiszę jak samemu można to zrobić.
      Pozdrawiam
      Jarosław Brzeziński

      Usuń
  6. Ja potrafię: waldi.waldik@gmail.com

    OdpowiedzUsuń
  7. oczywiście nie zrozumiałam tego ze 105 będę musiała przestudiować

    OdpowiedzUsuń
  8. Bardzo dobry wpis. Z osób przerabiających obiektywy, śledzę od dłuższego czasu nowe prace http://www.palecwnosie.com/ . Do szkieł o ciekawym bokehu dodałabym cudny efekt lustrzanego rubinara (zdjęcie nie moje, ale świetne): http://www.fotoferia.pl/fotos/0/2/4/02704964f8e6fb1dec7ec78de866caf2_max.jpg , dzięki lustrze wewnątrz mamy te pączki w tle ;D

    OdpowiedzUsuń
  9. Bawię się takimi obiektywami i miód na moje serce że ktoś ma też do tego serducho. Cieplutko pozdrawiam Renata D.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Sporo jest miłośników takich szkieł i takich efektów.
      Grunt, to umieć je wykorzystać i nie przegiąć :-)
      Pozdrawiam

      Usuń
  10. Piękne odkrycie DDRowskiej optyki. Jak zaczynałem fotografować sprzęt i optyka z za zachodniej granicy była jedyna i najlepsza :) Kupiłem takiego trypleta i będę eksperymentował z bańkami :)

    OdpowiedzUsuń
  11. Nikkory DC są to konstrukcje już nieco leciwe i na pełnym otworze mają wredną aberrację chromatyczną. Żeby się jej pozbyć trzeba przymykać minimum do 2,8.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Racja. Czasem mają też przesunięte zero korekcji aberracji sferycznej.

      Usuń