Źródło: ephotozine.com |
Choć raczej nie taki wielki, jak go sobie wyobrażają. Czy
też ja sobie wyobrażałem. Portal ephotozine.com opublikował
kilka zdjęć prezentujących ten obiektyw. Obiektyw formalnie jeszcze nie
ogłoszony – podejrzewam, że na oficjalną premierę poczekamy do pierwszych
tygodni przyszłego roku. Gdybym miał obstawiać, typowałbym targi CP+, które
odbędą się na początku marca.
Mocno dziwiłem się Fuji, że chce zaprezentować tak jasne
szkło. Czyż nie wystarczy wyrównanie rekordu szerokości widzenia Sigmy 8-16 mm
f/4.5-5.6 i podciągnięcie światła do, powiedzmy, f/4? Przecież rozjaśnienie go jeszcze
o działkę to ogromne wyzwanie. Nie chodzi nawet o gabaryty i cenę, ale czy da
radę przy tak ultra-hiper szerokim kącie zapewnić wysoką jakość obrazu dla
f/2.8?
Źródło: ephotozine.com |
Czy da, zobaczymy. Na razie niesłuszne okazały się moje
przewidywania dotyczące gabarytów tego zooma. Co prawda oficjalnych danych co
do wymiarów na razie brak. Jednak spójrzmy na zdjęcie obok, gdzie występuje on
w towarzystwie „szesnastki” f/1.4, obiektywu którego zarówno średnica, jak i
długość wynoszą 83 mm. I wcale nie wydaje się przeogromny. Spróbowałem odnieść
go do trochę większego niż owa stałka zooma Fuji, 16-55 mm f/2.8. I z
prowizorycznych obliczeń wyszło mi, że 8-16 mm będzie o centymetr, dwa dłuższy
i będzie miał średnicę większą może o centymetr. To naprawdę niedużo jak na
TAKI obiektyw.
Mam tylko nadzieję, że cena tego szkiełka pozostanie
ograniczona w podobnym stopniu jak jego gabaryty.
No. To jest jednak coś! Mam zwykle obawy, że podłączenie jasnych zoomów do bezlustra da coś bardzo niewygodnego. Tutaj się chyba mocno wysilili. Ciekawe z jakim efektem. Czekamy na przetestung.
OdpowiedzUsuńBędzie mocno niewygodne. Już 16-55/2.8 zdecydowanie nie pasuje do kompaktopodobnych modeli. Choć w zestawie z X-T2 i gripem już nie razi.
Usuń"Już 16-55/2.8 zdecydowanie nie pasuje do kompaktopodobnych modeli."
OdpowiedzUsuńMam ten obiektyw i na stałe jest podpięty do X-t10. Nigdy nie myślałem Twoimi kategoriami. Albo jest się sprzętoholikiem, albo zwracamy uwagę na dobre zdjęcia. Wspomniany obiektyw jest wart każdej złotówki. Tyle, że wielu go krytykuje, a nigdy go nie używali.
...bo ich normalnie nie stać.
To nie takie proste. Gdybyśmy operowali wyłącznie kryterium jakości zdjęć, pracowalibyśmy dużym, no, może też średnim obrazkiem. Ale (nie licząc kasy), chcemy mieć sprawny autofokus, szeroki wybór zoomów, a niektórym nie chce taszczyć się "cegły". Stąd gotowość pójścia na kompromis, elegancko nazywany optymalizacją. Z tej optymalizacji jednym wychodzi A7s, innym X-T20, jeszcze innym E-M5II. A jeszcze inni wolą nadal pracować lustrzankami.
UsuńŻeby nie było: gdybym wchodził w Fuji, to 16-55 byłby dla mnie zakupem obowiązkowym, podobnie jak - jeszcze większy - 50-140. Ale do całodziennej pracy tymi obiektywami zdecydowanie wybierałbym lustrzankopodobne X-T10/20 lub X-T1/2/H1, a nie X-A/E. Po prostu tymi pierwszymi znacznie wygodniej mi się pracuje z podpiętymi cięższymi / większymi szkłami. Ale co kto lubi... Jeśli komuś dobrze leży w łapach X-E2 z 16-55, to tylko pozazdrościć.