Bezlusterkowiec, oprogramowanie, poprawki firmware… o tych najświeższych
nowościach Fuji wczoraj sobie najpierw poczytałem, a potem napisałem na blogu.
Ale w tym wszystkim umknął mi jeden element całości: zaktualizowany harmonogram
prezentacji nowości obiektywowych na rok 2018. A tam, obok dwóch zoomów
„filmowych”, które nie bardzo mnie ruszają oraz superjasnej, stabilizowanej
dwusetki f/2, o której wróbelki już ćwierkały, objawiła się niespodzianka. Jest nią
superszerokokątny zoom 8-16 mm, na dokładkę obdarzony stałą, wysoką jasnością
f/2.8. No, mają rozmach w tym Fujifilmie!
Źródło: Fujifilm |
Spodziewałem się, że ktoś w końcu spróbuje dorównać
szerokością widzenia Sigmie 8-16 mm. Ona przecież – biorąc pod uwagę
rektalinearne szkła APSC – dzierży w tej konkurencji rekord już 7 lat. Zresztą
nie tak dawno testowałem ją na blogu.
Fuji nie tylko planuje spojrzeć równie szeroko, ale też
pobić rekord jasności. I to mocno, bo przecież zoomy widzące szerzej niż
małoobrazkowe 14 mm są znacznie ciemniejsze. Maksymalny otwór względny
wspomnianej Sigmy to f/4.5-5.6, a w pełnoklatkowych zoomach Canona (11-24 mm) i
Sigmy (12-24) mamy f/4. A tu Fuji chce podskoczyć działkę wyżej!
Z pewnością ucieszą się z tego ci, którzy szukają czegoś
równie szerokiego do reportażu. Fotografowie krajobrazu lub wnętrz, już
niekoniecznie. Oni woleliby f/4, czy wręcz f/5.6, byle tylko przednia soczewka
była na tyle płaska, by można było korzystać z wkręcanych filtrów. Bo przy
f/2.8 na taki bonus nie ma najmniejszych szans. Kto jeszcze chętny?
Fotografujący nocne niebo raczej nie, bo f/2.8 to jednak o działkę za ciemno.
Jedno mogę obiecać: cena i rozmiary tego zooma z pewnością będą kosmiczne.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz