czwartek, 25 marca 2021

Sigma fp L. Nie, to wcale nie jest obiektyw.

     Tak, to jest bezlustrowiec. O jego poprzedniku, czyli Sigmie fp chyba się nawet nie zająknąłem na blogu. Po prostu uznałem, że nie ma o czym. Takie tam mocno filmowe dziwadło. No, może nie tyle dziwadło, co wielce oryginalna konstrukcja. Ot, taka nieduża, płaska kostka zawierająca wyłącznie to co konieczne do filmowania i od biedy fotografowania. Kilka nietypowo rozmieszczonych klawiszy, nieruchomy ekran, złącza, mało pojemny akumulator, jeden slot kart pamięci SD. To typowy moduł główny do umieszczenia się w klatce, którą obudowuje się zewnętrznym rejestratorem, uchwytem, zasilaniem, ekranem podglądowym itd. Tak wyglądała zaprezentowana w połowie 2019 roku 24-megapikselowa Sigma fp. Dziwicie się, że ją zlekceważyłem? Natomiast ogłoszona dziś Sigma fp L okazała się znacznie bardziej fotograficznym zwierzem, zdecydowanie godnym tutaj wspomnienia.  

     Zacznę od podstaw, idei i tego co się nie zmieniło. Sigma fp L jest małoobrazkowym bezlustrowcem z bagnetem L-Mount. Brak jej migawki szczelinowej, korzysta wyłącznie z migawki elektronicznej. Aparat (kamera) posiada potężny zasób funkcji, trybów i możliwości przeznaczonych dla osób poważnie zainteresowanych poważnym filmowaniem. UHD, DCI, CinemaDNG 12-bit… Zresztą, co ja będę pisał, spójrzcie na fragment danych technicznych, który publikuję poniżej.


     Forma aparatu pozostała praktycznie bez zmian. To nadal kostka, i ciągle najmniejsza z aktualnie produkowanych małoobrazkowych cyfrówek z wymienną optyką. Widzę, że dodano ważny i potrzebny suwaczek przełączający aparat pomiędzy trybami filmowania i fotografowania.

     Jedyną, ale bardzo istotną zmianą – czy raczej dodatkiem – na zewnątrz jest opcjonalny wizjer. Dołącza się go z lewej strony aparatu, ma on rozdzielczość 3,6 mln punktów, można go odchylać by oglądać obraz z góry. Nie wiem jak do filmowania, ale przy fotografowaniu bardzo się przyda.

     Reszta nowości tkwi wewnątrz aparatu. Nowością sprzętową jest matryca. Nadal niestabilizowana i porządnie chłodzona, nadal z dwiema czułościami bazowymi, ale już nie 24, a 61 Mpx – ta rozdzielczość jednoznacznie wskazuje na pochodzenie z fabryk Sony. Ciekawe, że zdecydowano się „przykryć” ją filtrem dolnoprzepustowym, oczywiście w celu zapobieżeniu powstawania artefaktów i mory. Takiego filtra nie ma ani Sigma fp, ani korzystający z tego samego przetwornika Sony A7R IV. Tak wysoka rozdzielczość sugerować może opcję filmowania w 8K, ale nie, jeszcze nie w tym modelu. Oficjalnie deklarowanym celem zastosowania tego przetwornika w tak filmowym sprzęcie, jest zapewnienie możliwości wykorzystania jedynie części matrycy. Sigma nazwała tę funkcję Crop zoom, a pozwala ona wybrać („rozciągając” palcami obraz na ekranie) mniejszy lub większy żądany fragment. Fragment ten może być bardzo nieduży, i stanowić w trybie fotografowania nawet 1/25 część matrycy, co odpowiada 5-krotnemu zoomowi cyfrowemu. Jednak dzięki aż 61 „wyjściowym” milionom megapikseli, nadal znajdziemy na nim ponad 2 Mpx. W trybie filmowania maksymalna krotność to 2,5×, bo przy tej wartości wycina się z pełnego kadru fragment o rozdzielczości 4K. Niektóre źródła mówią o możliwości filmowania nawet z cropem 5×, który pozostawia rozdzielczość Full HD.


     Crop zoom wydaje się dobrym pomysłem na wykorzystanie 61 Mpx, ale niepokoi mnie nieduża szybkość sczytywania tego przetwornika wykryta w teście na szybko wykonanym przez ekipę DPReview. Grozi to solidnym rolling shutter, który nie powinien objawiać się w poważnym sprzęcie do filmowania. Może to tylko kwestia software’owych niedoróbek w przedprodukcyjnym egzemplarzu? Ciekaw jestem czy rzecz się potwierdzi.  


     Istotnie poprawiono system ustawiania ostrości. Sigma fp korzystała z klasycznego autofokusa „kontrastowego”, co pewnie wynikło z założeń konstruktorów, że użytkownicy i tak będą ostrzyli ręcznie. Dali więc wówczas minimum funkcjonalności, a teraz postanowili się poprawić. Czy chodzi tylko o filmowców, czy wzięto pod uwagę także potrzeby fotografujących, nie wiem. Grunt, że w fp L pojawił się autofokus z detekcją fazy, współdziałający z pozostawionym starym autofokusem kontrastowym, tworząc system Hybrid AF. Pól autofokusa jest zaledwie 49, ale na początek dobre i to. Jako że mamy rok 2021, nie mogło zabraknąć funkcji wykrywania i śledzenia twarzy / oczu fotografowanych lub filmowanych osób.


     O, i to najistotniejsze nowości w Sigmie fp L. Zabrakło mi tylko jednej, o której wspominały plotki. Chodzi o nietypowy układ bayerowskich filtrów na matrycy i wykorzystujące go dodatkowe rozdzielczości zdjęć, 30 i 120 Mpx. Pierwsza miała „omijać” interpolację obrazu, i stanowić niejako kontynuację efektu Foveona. Druga to Hi-Res bazujące na specyficznym odczycie matrycy. Niestety, owe pogłoski nie sprawdziły się. Może musimy poczekać do kolejnego wcielenia tego aparatu?

     Natomiast miłą niespodzianką okazała się cena Sigmy fp L. Wynosi ona 10500 zł (12900 zł z wizjerem), czyli znacznie mniej niż konkurencyjnych konstrukcji. Sony A7R IV albo Panasonic S1H wymagają wydania 15000 zł, z kolei Sony A7S III 19000 zł. A zauważcie, że są to ceny sklepowe modeli, które są już od jakiegoś czasu na rynku. Ich początkowe ceny sugerowane – bo do nich wypadałoby odnosić podaną przeze mnie cenę Sigmy fp L – były wyższe. Kojarzę 18000 zł za Sony A7R IV i 21000 zł za A7S III. W porównaniu z nimi Sigma, nawet po dołożeniu kasy na uchwyt, dodatkowe akumulatory itd. wygląda na cenową okazję. Byle tylko dobrze sprawowała się w praktyce.

13 komentarzy:

  1. Tylko że Sony a7RIV jest nieporównywalnie wszechstronniejszym aparatem. Podobnie jak a7sIII "kameroaparatem" I oba mają wbudowany wizjer, stabilizację obrazu i zapewne lepszy AF. Ta Sigma kierowana jest dla dość nielicznych filmowców i naprawdę pojedynczych fotografów. Rozwiązania Sony sprzedają się i póki co będą się sprzedawać lepiej.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie wiem czy słusznie podejrzewam, ale ta Sigma została zaprojektowana właśnie przeciw temu prądowi wszechstronności. Powstało prymitywne, ale za to tanie 61 Mpx. Tak jakby dla przeciwwagi koszmarnie drogich i superwszechstronnych A1, czy R5.

      Usuń
    2. No cóż, ja tego nie kupuję jako nie - filmowiec. Po pierwsze nie przemawia do mnie ta "taniość" w kwocie 10500, a raczej 12900, bo bez wizjera nie miałbym jej obsłużyć. Synchronizacja z lampą przy 1/30s? Tak jak w mojej Zorce 4K? Koniec końców okazuje się że to aparat do zadań bardzo specjalnych i wypadałoby mieć jeszcze jakiś drugi korpus. Co już nijak nie ma się do taniości. Jest to konstrukcja oryginalna, docenią ją pewnie użytkownicy dronów i zdalnej fotografii, ale wróżę jej powodzenie mniej więcej takie jak aparatom serii QX Sony

      Usuń
  2. Witam, a ja mam pytanie co w 2021 nada się dla osoby początkującej w przystępnym budżecie? Szukam czegoś typowo do zdjęć beauty ale i nagrywania krótkich makijazowych tutoriali w fajnej jakości wiec ważna kwestia jest dla mnie także możliwość obrócenia ekranu. Telefon przestał mi wystarczać i chce wejść w temat nieco głębiej. Interesują mnie lustrzanki ale i nie tylko, dobry bezlusterkowiec tez wchodzi w grę. Może canon 250d? Coś innego? Pozdrawiam!

    PS Jeśli ma Pan chwile to zapraszam żeby zerkać na mój instagram zuzannaiwanowska bo szukam aparatu do tworzenia dokładnie takich zdjęć i filmów wiec może to pomoc w udzieleniu mi jakiejś drobnej pomocy w tym nawale różnych aparatów🤔

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. 250D jest OK, najlepiej z dwoma obiektywami: uniwersalnym zoomem i jakąś stałką portretową. Ale można zacząć od samego zooma. Canon i inni dokładają 18-55 mm lub podobne. Proszę podać planowany budżet, to doradzę precyzyjniej.

      Usuń
    2. Mysle, że budżet do 2500zl

      Usuń
    3. Mysle, że budżet do 2500zl

      Usuń
    4. Najlepiej koło 2000 jakby ufało się coś znaleźć

      Usuń
    5. Ok, w takim razie nie lustrzanka, a bezlusterkowiec. Musi mieć ekran odwracany do przodu, więc w grę - w zadanym budżecie - wchodzi Fuji X-A7 i Canony M100 (ten nie kręci filmów 4K, a jedynie Full HD), M50, M200.
      Dalej wrzucę przykładowe linki do sklepów. Problemem jest jednak dokupienie do zestawu aparat+zoom, portretowej stałki. One w tych systemach są po prostu drogie. Najlepszym pomysłem, który przyszedł mi do głowy, jest wybór którego z Canonów, a potem dokupienie pełnoklatkowego obiektywu 50 mm i adaptera EF-EFM. Choć to rozwiązanie i tak będzie wymagało dołożenia MINIMUM 500 zł do ceny aparatu z zoomem. Może by więc sobie najpierw odpuścić tę stałkę? A, piszę oczywiście o sprzęcie nowym, kupowanym w Polsce.
      Linki do sklepów:
      Fuji X-A7:
      https://fotojoker.pl/produkt/fujifilm-x-a7-z-ob-xc-15-45-mm-f35-56-ois-pz?utm_source=moneteasy.pl&utm_medium=referral
      Canon M100:
      https://www.fotosoft.pl/canon-eos-m100-ef-m-15-45-is-stm-16gb-etui-p-2764.html?utm_source=moneteasy.pl&utm_medium=referral
      Canon M50:
      https://www.oleole.pl/kompakty-z-wymienna-optyka/canon-eos-m50-15-45mm-torba-sb130-karta-16gb-czarny.bhtml?from=skapiec&utm_source=moneteasy.pl&utm_medium=referral
      Canon M200:
      https://www.mediaexpert.pl/foto-i-kamery/aparaty-z-wymienna-optyka-bezlustrowce/aparat-canon-eos-m200-bk-m15-45-s-sb130-16gb-eu?utm_source=Skapiec&utm_medium=cpc&utm_content=345012&utm_campaign=2021-04&utm_term=Aparaty-z-wymienna-optyka

      Usuń
    6. Mam też znaleziona fajną ofertę na canona 250d z drugiej ręki ale w zasadzie nieużywany. W takim wypadku lepiej brać ten 250d czy któryś nowy z tych bezlusterkowcow?

      Usuń
    7. Na początek 250D nie będzie zły (w razie co da się go sprzedać), ale sam celowałbym raczej w bezlusterkowce. Szczególnie, że - jak widzę - w grę wchodzi także sprzęt używany. Proszę poszukać ofert komisów, bo one udzielają (jakiejś tam) gwarancji, a przy sprzedaży wysyłkowej dochodzi możliwość zwrotu w ciągu 2 tygodni bez podania przyczyny. Czyli kupuje się bezpiecznie, a że przy tym tanio, więc da się znaleźć komplet z zoomem i stałką w założonym budżecie.

      Usuń
  3. Canona M100 z tym obiektywem, tylko bez karty i futeralu, bo kart kazdy ma ile chce a futeral nie jest do niczego potrzebny, kupilem w gruniu 2019 w Austrii w Mediamarkcie za niecale 300 euro. Poszukaj moze w sklepach zagranicznych, w Polsce ceny sa zawyzane. M100 to stara konstrukcja, dobra, ale jest nowszy M200, sprawdz roznice w necie.
    Musisz poza UE sprawdzic clo no i koszt wysylki. Szukanie w necie jest za darmo, a mozna czesto sporo zaoszczedzic. Nie daj sie zrobic w balona, zycze udanego zakupu.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Z tym futerałem i kartą to przypadek - akurat taka oferta okazała się najtańsza. Widać komuś bardzo zależy na sprzedaniu :-)

      Usuń