Źródło: Sony |
Aparat miał premierę wczoraj. Od razu wspomniałem o nim na
fejsie, ale do artykułu na blogu jakoś nie mogłem się zabrać. Nie przychodziła
mi do głowy żadna sensowna idea, która mogłaby stać za zmianami (przepraszam:
jedną ISTOTNĄ zmianą) w modelu „Mark VI” w porównaniu z poprzednikami. Pomyślałem,
że prześpię się z problemem, a dzień przyniesie olśnienie. Przyniósł? Tia,
jasne.
Źródło: Sony |
OK, gdyby ten nowy Cyber-shot nosił oznaczenie RX50 – o, to
bym świetnie zrozumiał. Forma wzięta z RX100, zakres ogniskowych z (pierwszych
wersji) RX10 i mamy nową linię kompaktów. Nową w Sony. Bo u najważniejszego
konkurenta, czyli Panasonica, był Lumix TZ100 (przeTESTowałem
go), a obecnie panuje jego następca, TZ200. Co ciekawe, żaden inny producent
nie pokazał dotychczas analogicznych kompaktów, czyli kieszonkowców
wyposażonych w 1-calowe (bądź większe) matryce z zoomami sięgającymi 200 mm
(lub więcej).
Pozostawienie nazwy RX100 dla innej, nowej klasy
Cyber-shotów, sugeruje zamknięcie przez Sony rozdziału małych aparacików z
dużymi matrycami i jasnymi zoomami. Jasne, RX100 V (mój jego TEST)
pewnie się będzie jeszcze sprzedawał przez dobrych kilka lat, tak jak teraz
jeszcze da się kupić nowe egzemplarze RX100 Classic.
„Da się kupić” to eufemizm, bo jak właśnie sprawdziłem na Skąpcu, ofert
sprzedaży pierwszej wersji Sony RX100 jest 36, podczas gdy późniejszych od 16
do 26.
Jednak dalszego ciągu nie widać, a to z pewnością zachęci
Panasonica do wypełnienia luki. Jego Lumix LX100, czyli ważny, jeśli nie
najważniejszy rynkowy konkurent kolejnych Cyber-shotów RX100, od dawna czeka na
następcę. Teraz Panasonic ma okazję żeby go pokazać. Czy pokaże, zobaczymy.
Źródło: Sony |
Jednak ten artykuł miał przecież dotyczyć nowej wersji Sony
RX100, a o nim, poza wspomnieniem o odmiennym obiektywie jakoś niewiele
dotychczas napisałem. Tak więc uzupełniam. Najpierw o tym zoomie, który wygląda
na mocno zaawansowaną konstrukcję. Dość powiedzieć, że do policzenia samych
soczewek asferycznych nie wystarczy palców obu dłoni. Jeśli czegoś w nim
brakuje, to szarego filtra, choć biorąc pod uwagę maksymalny otwór względny
oraz migawkę elektroniczną z czasem 1/32000 s, problemy z tego nie wynikną. Deklarowana skuteczność stabilizacji optycznej to cztery działki czasu.
Matryca, to chyba ta sama Stacked BSI CMOS 20 Mpx co we
wcześniejszych wersjach aparatu, choć procesor został jakoś poprawiony. Ekran
(wreszcie dotykowy, hura!) obraca się do góry nawet o 180°. Miłe
unowocześnienie wizjera: gdy wyskoczy, już nie trzeba ręcznie wysuwać jego
okularu do tyłu. Mniej więcej dwukrotnie powiększono bufor na zdjęcia, podwyższono
sprawność autofokusa, dodano My Menu. Nowością w filmowaniu jest HDRowy profil
HLG (Hybrid Log-Gamma). Nadal jednak brakuje gniazda zewnętrznego mikrofonu, a
z innych obszarów: uszczelnień oraz mikroskopijnego choćby progu dla palców z
przodu obudowy.
Ale czy ja narzekam? Wcale! Takiego aparatu brakowało w
ofercie Sony, więc świetnie że się pojawił. Tylko co z ideą klasycznego RX100?
Mam nadzieję, że wypłynie w innej postaci. Oby! A Cyber-shota RX100 VI
oczywiście przetestuję. Ma pojawić się na rynku w lipcu, więc liczę, że uda mi
się go wyrwać od Sony na jakiś wakacyjny wyjazd.
Ogladalem zdjecia testowe tego Sony i tego Panasonica, co to niby ma byc konkurencja. Zdjecia Sony sa ostre jak brzytwa na wszystkich ogniskowych, te z Panasonica niezaleznie od ogniskowej sa wszystkie nieostre.
OdpowiedzUsuńWiec jaka tu konkurencja?
Konkurencja, bo się sprzedaje i zabiera kawałek rynku. Bez względu czy (rzeczywiście tak) bardzo odstaje jakością obrazu, czy nie. Choć uważam, że Panas niepotrzebnie podskoczył z zoomem do aż 360 mm, w momencie gdy optyka TZ100 nie w każdym punkcie błyszczała. Zwłaszcza, że miał już złe doświadczenia w tym względzie z przejścia z FZ1000 na FZ2000. Choć jeśli Sony zaszaleje z ceną, to RX100 VI będzie się sprzedawał równie dobrze, jak RX10 IV. Czego mu nie życzę.
UsuńZdjęcia z TZ100 nieostre?! Zapraszam do Vision Express.
UsuńDPReview w swoim teście TZ200 narzekało na nierówną jakość egzemplarzy obiektywów. Chyba trzy testowali i wypadało raz tak raz siak. W moim blogowym teście TZ100 obiektyw też nie zawsze błyszczał ostrością. Kojarzę, że chodziło o brzegi kadru przy najszerszym kącie i cały kadr przy dłuższym tele. Może i mi trafił się wówczas "nieparzysty" egzemplarz?
Usuń