środa, 26 czerwca 2019

Sprzęt fotograficzny na wakacje - moje rekomendacje


     Jest z czego wybierać. Oczywiście każdy wybiera inaczej. Jedni traktują wakacyjne wyjazdy jak święto fotografii i zabierają na nie wszystko co mają. Czyli aparat, plecak szkieł, statyw… Do tego drugi korpus, bo „głupio byłoby gdybym się nadźwigał optyki i nie mógł robić zdjęć w razie awarii aparatu”. Inni idą na minimum, byle tylko móc robić przyzwoitej jakości zdjęcia. I biorą korpus z jakąś jedną stałeczką. Ja sam mam zbliżone podejście, choć nieco zmodyfikowane. Też wyznaję zasadę „jeden korpus i jedno szkło”, lecz przyznaję wysoką wagę uniwersalności obiektywu. Czyli gotów jestem poświęcić (mniejsze lub większe) trochę jakości obrazka dla zooma którym obsłużę (prawie) wszystkie tematy, które podejdą mi na celownik. Cenię też miniaturowość, choć traktuję ją raczej jako zachęcający dodatek, a nie istotny element przy wyborze. Stąd nie mam nic przeciwko pełnej klatce z superzoomem, ale chętnie też fotografuję 1-calowym kieszonkowcem. I wszystkimi pośrednimi kombinacjami, których jest całkiem sporo.

     Jak się okazuje, wcale nie tak mało tego typu sprzętu przetestowałem do tej pory na blogu. Kompakty mniejsze i większe, lustrzanki APS-C, bezlusterkowce ze wszystkimi rozmiarami matryc – od 1 cala do małego obrazka…

     Chciałbym więc wam podrzucić zestaw moich wakacyjnych propozycji sprzętowych. Dwa lata temu opublikowałem podobny artykuł, lecz uwzględniający wyłącznie kompakty. Teraz zdecydowałem, że dorzucę też aparaty z wymienną optyką. Efekty ich pracy publikowałem dwuetapowo, czyli oddzielnie test aparatu, oddzielnie obiektywu. Stąd by dobrze poznać daną parę, przeczytajcie dwa artykuły. One będą na liście umieszczone obok siebie, co ułatwi sprawę. Czasem do dwóch aparatów proponuję ten sam obiektyw. Albo dwa szkła do jednego korpusu. Kolejność sprzętu na liście w miarę odpowiada chronologii testów. Przy każdym linku umieszczam podstawowe dane techniczne opisywanego sprzętu, byście wiedzieli czego dotyczy artykuł, nawet jeśli nazwa aparatu / obiektywu nic wam nie mówi.
     Zapraszam!

Panasonic FZ1000 (duży kompakt, matryca 1 cal, zoom 25-400 mm f/2.8-4)
Sony A7 II (bezlusterkowiec, matryca FF, 24 Mpx – obiektyw poniżej)
Sony RX10 II (duży kompakt, matryca 1 cal, zoom 24-200 mm f/2.8)
Nikon P900 (duży kompakt, matryca 1/2,3 cala, zoom 24-2000 mm f/2.8-6.5)
Canon G3X (średniej wielkości kompakt, matryca 1 cal, zoom 24-600 mm f/2.8-5.6)
Panasonic TZ100 (kieszonkowy kompakt, matryca 1 cal, zoom 25-250 mm f/2.8-5.9)
Olympus E-M10 II (bezlusterkowiec, matryca 4/3 cala, 16 Mpx – dwa obiektywy poniżej)
Canon 1300D (lustrzanka, matryca APS-C, 18 Mpx – obiektyw poniżej)
Canon 200D (lustrzanka, matryca APS-C, 24 Mpx – obiektyw poniżej)
Nikon D3400 (lustrzanka, matryca APS-C, 24 Mpx – obiektyw poniżej)
Panasonic FZ300 (spory kompakt, matryca 1/2,3 cala, zoom 25-600 mm f/2.8)
Sony A6500 (bezlusterkowiec, matryca APS-C, 24 Mpx – obiektyw poniżej)
Panasonic FZ82 (spory kompakt, matryca 1/2,3 cala, zoom 20-1200 mm f/2.8-5.9)
Sony RX100 V (kieszonkowiec, matryca 1 cal, zoom 24-70 mm f/1.8-2.8)
Sony RX10 III (duży kompakt, matryca 1 cal, zoom 24-600 mm f/2.4-4)
Panasonic FZ2000 (duży kompakt, matryca 1 cal, zoom 24-480 mm f/2.8-4.5)
Panasonic TZ200 (kompakt do kieszeni, matryca 1 cal, zoom 24-360 mm, f/3.3-6.4)

49 komentarzy:

  1. Nie bardzo rozumiem o co Panu chodzi. Na wakacje wezme to co mam, a jak nie mam nic to przeciez nie kupie jakiegos starego rumpla z Panskiego wyboru, tylko raczej cos nowego. Wiec o co tu chodzi?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Hm, czy stare rumple są gorsze od nowych rumpli? Niekoniecznie, i dlatego na liście nie ma choćby EOSa 2000D. Poza tym te wszystkie "stare" rumple nadal są do kupienia w sklepach. A circa 3/4 z nich nadal nie ma następców. Kolejnych kilka następców ma, ale - z różnych powodów - nie wzbudzają one zainteresowania takiego jak poprzednicy. Lub chociaż dla niektórych właśnie te starsze modele okazują optymalnym wyborem.
      Druga sprawa, na wakacje nie trzeba koniecznie brać tego co już się ma. Może warto dokupić jakiś specjalizowany "wakacyjny" sprzęt?
      I teraz już Pan rozumie o co mi chodzi.

      Usuń
    2. Ja tam dalej niekumaty jestem. Zamiast wydawac pieniadze na stary aparat wydam je lepiej na wakacyjne atrakcje i nie kupie raczej nic. I pojade na wakacje bez aparatu, za to bede mial przy sobie integralne organy kazdego normalnego czlowieka - rece, nogi, oczy, nos i smartfon.

      Usuń
    3. Powtórzę: stary nie znaczy gorszy. W każdym razie niekoniecznie gorszy. Jeśli smartfon wystarcza do focenia, to jasne że nie ma sensu zabierać czy wcześniej jeszcze kupować aparat.

      Usuń
    4. Pan anonimowy, ma być może bardzo dobra pamięć, więc nie potrzebuje chwili uwiecznić na fotografii... A jeżeli już robi, to telefonem i pewnie nie są one zachwycające :)

      Usuń
    5. Ales se wymyslil! :-) Kula w plot! Ale niech ci bedzie, ja napisalem swoje zdanie, ty swoje i jest OK. Nie ma pytania ktory aparat jest najlepszy, jest ktory jest najlepszy dla ciebie i tu nie ma co dyskutowac. Ja na codzien akurat uzywam Canona D5 mam do niego pare niezlych szkiel, a co do jakosci zdjec to trudno o niej cos powiedziec jak sie zadnego z nich nie widzialo. A na urlop jade odpoczac a nie fotografowac, ale mam malego Sony z serii RX 100. I ajfona :-)
      Ogolnie bardzo lubie testy autora tego bloga, ale nie lubie odgrzewanych kotletow. I tyle.

      Usuń
    6. Autor bloga dał swoje propozycje sprzętu fotograficznego o możliwie uniwersalnych zastosowaniach, umiarkowanych gabarytach i cenie - coś czego wielu ludzi szuka na wakacyjne wojaże. Jeśli komuś wystarcza jego smartfon albo 5D z 50ką, to niech sobie nimi foci, artykuł nie jest skierowany do niego. Nie wiem czy odbierać takie wypowiedzi jako trolling czy analfabetyzm wtórny.

      Usuń
    7. Poczytaj moze cos ze strony Kenn Rockwell how-to, ja jestem dokladnie tego samego zdania co on. Najlepszy sprzet jest ten ktory masz. Zobaczyc tam mozna m.in. porownanie zdjec robionych aparatem za 25 o 5000 dolcow, zdjecia ze smartfonow i mozna poczytac co zdaniem Kena jest wazne a co mniej wazne. To swietna strona dla nieco bardziej zaawansowanych wtornych analfabetow, jak mnie raczyles nazwac. :-)

      Usuń
    8. Rockwell ma w dowolnej chwili dostęp do baterii aparatów, jakoś nie widzę żeby rezygnował z używania swoich wartych tysiące zielonych zestawów w imię robienia zdjęć komórką. Poza tym co mnie obchodzi zdanie Kena? Czy ten człowiek jest jakimś prorokiem? Wyrocznią? Ot fotograf, jeden z wielu, który ma swoje zdanie na pewne tematy, a którego nie muszą podzielać inni fotografowie. "Najlepszy sprzęt to ten który masz?" Tzn. który? Bo ja mam wiele fotograficznego sprzętu i dobieram go zgodnie z oczekiwaniami.

      Usuń
    9. "Poza tym co mnie obchodzi zdanie Kena?" a co mnie ma obchodzic twoje zdanie? W ten sposob udowodnilismy ze jakakolwiek dyskusja nie ma sensu. cbdo.

      Usuń
    10. No jak widać z Tobą nie ma sensu, bo umiesz się tylko podpierać zdaniem hipokryty, który prezentuje swoje niepopularne poglądy o braku znaczenia sprzętu dla jakości fotografii i samego fotografowania. Co gorsza człowiek ten najwyraźniej robi to dla zbudowania ekscentrycznej otoczki wokół swojej osoby, bo swoich zasad nie wciela w życie. Ponawiam - skrzętnie pominięte pytanie - co to znaczy, że "najlepszy jest ten sprzęt który masz"? Rockwell ma go na kopy, większość ludzi dla których fotografia jest pasją też ma więcej niż jeden.

      Usuń
  2. Ja tam uważam, że zestawienie bardzo słuszne i pomocne. A właśnie miałem zamiar pytać o polecany kompakt allrounder dla koleżanki, bo się na nich zupełnie nie znam. Dzięki

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki! Też myślę, że to zestawienie się przyda. Niemniej zdaję sobie sprawę z jego ułomności wynikającej z dwóch założeń. Pierwsze, to obecność w nim tylko testowanych przeze mnie na blogu sprzętów. Drugie, wyłącznie aparatów, bądź zestawów aparat+obiektyw pasujących do mojej filozofii wakacyjnego fotografowania "Ein photograph, ein camera, ein objektiv!, czy jak by to powiedziała Walkiria zamawiając piwo.
      Gdybym wybierał ten sprzęt z całości oferty rynkowej, zestaw propozycji oczywiście by się zmienił. Jednak i tak pozostałoby w nim sporo z obecnego.
      Allrounder? Z dużych to (jeśli pieniądze wysypują się z kieszeni) Sony RX10 IV, a jeśli nie to Panas FZ1000, ewentualnie Sony RX10 III / II. Do kieszeni Panasonic TZ200, ale może za miesiąc napiszę, że jednak Sony RX100 VI. Jeśli długi zoom zbędny, to Sony RX100 III / IV / V (w zależności od zasobów kasy), ewentualnie Panasonic LX100 / II. Jeśli wystarczy stałka, to da się wejść w matryce APSC i wybrać którąś z wersji Fuji X100.

      Usuń
  3. No wlasnie! Dzisiaj Sony RX10 IV ale moze za miesiac cos innego. Producenci aparatow fotograficznych daja po pare nowosci w roku, wiec ja dalej nie kumam po co ktos poleca stare (3-4 letnie) rumple. Niektore nowe smartfony sa na tyle dobre ze moga smialo konkurowac z trzyletnim kompaktem a smartfon ma przeciez kazdy. Ja mam dwa i moje dzieci tez po kilka. Tylko moja zona - jak jakas kaleka - ma jeden! :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pardon! Nie wiem czy teraz mozna uzywac slowa kaleka, wiec poprawie - pelnosprawna inaczej! :-)

      Usuń
    2. U mnie można używać :-)
      O tej potencjalnej zmianie mojego polecenia piszę z bardzo konkretnego powodu. Po prostu na dniach zabieram się (jeśli nic się nie zawali) za test RX100 VI. Stąd możliwe, że pod koniec wakacji będę polecał jego, a nie TZ200.
      Smartfony rzeczywiście robią coraz lepsze zdjęcia, są zawsze pod ręką, ale nadal nie są w stanie w pełni zastąpić aparatu.

      Usuń
    3. Może dlatego ktoś poleca te 3-4 letnie aparaty, dlatego że są na ogół wyraźnie tańsze niż ich następcy, a efekty na zdjęciach dają zbliżone lub identyczne? Znowu te smarkfony - który smarkfon oprócz Galaxy Zoom oferuje zoom optyczny? Aha żaden, dziekuję.

      Usuń
    4. Nie dziekuj, wyznam ci szczerze - mi chodzi nie o to ze ktos kupi 3 czy 4-letni aparat, to jest absolutnie niewazne, ale o to ze opisy i testy tego sprzetu mozna znalezc na kazdej stronie o sprzecie fotograficznym juz od wlasnie 3-4 lat, wiec po co odgrzewac te stare kotlety?

      Usuń
    5. Słowo-klucz: zestawienie.
      Przy okazji: testu RX100 VI jednak nie będzie. To już moje drugie nieudane podejście do tego aparatu. Wiosną nawaliłem ja, teraz Sony.

      Usuń
    6. Może warto zatem zrobić podejście do RX100 VII ;)

      Usuń
    7. Pewnie tym się skończy. Moja teoria spiskowa głosi, że ludzie z Sony celowo nawalili z terminową dostawą testowego egzemplarza RX100 VI, żebym się niepotrzebnie nie męczył. W pierwszych dniach lipca wiedzieli, że szykuje się "siódemka"...

      Usuń
  4. Anonimowy. To, że smartfony rejestrują i przetwarzają cyfrowo obraz, nie jest jakimś wyjątkowym odkryciem i myślę,że nie trzeba ich jakoś specjalnie rekomendować jako podręczny sprzęt do rejestracji obrazu w podróży, bo w dzisiejszych czasach nawet dla małych dzieci jest to oczywiste. Myślę,że autor napisał powyższy tekst adresując go do kreatywnych pasjonatów, którzy na co dzień fotografują sprzętem bardziej zaawansowanym niż smartfon i w pełni korzystają z praw fizyki (w tym optyki)
    zawartych w aparatach fotograficznych, a jednocześnie nie chcą ze sobą taszczyć na wczasy dodatkowego bagażu z całym swoim sprzętem.
    Można by się rozpisywać w nieskończoność na ten temat,ale podam tylko jeden przykład: który smartfon zrobi zbliżenie na poziomie ogniskowej 400mm bez utraty jakości zdjęcia?... Wśród w/w kompaktów jest kilka propozycji (np. Lumix TZ100), które zaspokoją potrzeby kreatywnego amatora fotografii w czasie wakacyjnego wyjazdu.
    Bardzo fajne zestawienie propozycji.Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję za pochwałę.
      Smartfon fajna rzecz. I coraz fajniejsza. Ale właśnie: zoom. Dlatego cały czas dużym zainteresowaniem cieszą się kompakty z mocno wydłużoną optyką, nawet jeśli mają malutkie matryce 1/2,3 cala. Przy matrycy 1 cal już nie ma mowy o baaardzo długich zoomach, ale kilkaset "małoobrazkowych" milimetrów da się wyciągnąć.
      Te długie zoomy to chyba ostatni bastion cyfrowych kompaktów. Wspominałem już o tym na blogu, ale świadczy o tym wolta Sony w klasie RX100. Wrzucili tam długiego zooma w miejsce jasnego krótkiego. Zrozumieli, że kompakty z taką właśnie optyką są następne w kolejce do odstrzału. A przy okazji stworzyli konkurenta dla Panasoniców TZ100 / 200, bo wcześniej nie mieli w ofercie tego typu cyfrówek.

      Usuń
    2. Coraz fajniejsza, to fakt. Bardzo obiecujacy jest nowy 64 MP sensor od Samsunga, jest sporo fantastycznych zdjec zrobionych przez profesjonalnych fotografow wlasnie smartfonami. Sa juz smartfony z zoomem i jesli ktos nie drukuje swoich zdjec w metrowym, lecz w pocztowkowym formacie to mu smartfon starczy. Taki jest trend. Ja wlasnie wrocilem z urlopu w Chorwacji, prawie kazdy pstryka teraz fotki smartfonem. Wiekszosc z nich nie ma pojecia co to jest bokeh i nie umie skomponowac obrazu, robia tylko pamiatkowe fotki. Dlatego nie wolno lekcewazyc smartfonow jako sprzetu fotograficznego. Zrozumial to obecny wlasciciel firmy Leica i wspolpracuje z Huawei. Ja go podziwiam za jego wizjonerstwo - dla bogatych snobow najwyzszej jakosci sprzet, ktorym jest Leica a dla mas Huawei. Tez bardzo wysokiej jakosci sprzet. W ten sposob firma jako chyba jedyna firma foto w Europie ciagle trwa. Po innych juz nawet sladu nie ma.

      Usuń
    3. Leica daje swoje logo i nic więcej, tak samo jak nakleja czerwone kropki na wyroby Panasonica i sprzedaje w wyższej cenie. Huawei ameryki nie odkrył, bo dawno temu aparaty w telefonach LG były brandowane marką Schneider-Kreuznach, a Nokia współpracowała z Carl Zeiss. I które to są te smartfony z zoomem optycznym? Naliczyłem cały jeden.

      Usuń
    4. Leica czasem też coś majdruje w sofcie, żeby zdjęcia były bardziej lajkowskie. Ale to raczej tylko działania na psychikę własnego elektoratu.
      A, dawniej bywało że dorzucała licencję do Lr. O, i to już był konkretny bonus.

      Usuń
  5. Właśnie po ośmiu latach użytkowania padł mój leciwy staruszek Fuji HS10. Szukam uniwersalnego następcy. Podoba mi się Panasonic FZ1000. W zasadzie jedyna wątpliwość jaką mam w stosunku do tego aparatu,to jego wiek. Cz może go Pan polecić w 2019 roku, jako sprzęt na kilka lat fotografowania?.
    Pozdrawiam i dziękuję za fajne artykuły.
    PS W starym HS 10 bardzo lubiłem ręczną regulację długości ogniskowej obiektywu. Czy w jakimś kompakcie jest to jeszcze stosowane?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No, FZ1000 to już staruszek. Ale dobrze się trzyma. Jedynym lepszym od niego aparatem w klasie jest Sony RX10 IV. Ale on kosztuje >7000 zł. Wcześniejsze modele serii RX10 mają gorzej działający AF. Z tym, że odnosząc jego sprawność do HS10, na pewno nie będzie pogorszenia. To w takim razie może RX10 III? Choć on też jest znacząco droższy od FZ1000. Droższy jest też (o ponad 1000 zł) FZ1000 II. Trochę ulepszony w stosunku do poprzednika, ale według mnie nie "aż o 1000 zł".
      W sumie FZ1000 wydaje mi się zdecydowanym optimum. Sam go mam, nadal używam jako aparat domowo-wyjazdowy i nie widzę powodu by go wymienić. Na ceneo kilka dni temu widziałem ofertę z okolic 2050 zł. Nie sprawdziłem czy to europejska dystrybucja. Jeśli nie, to 200 zł drożej kupić można "pewny" sprzęt.
      Mechaniczny zoom? Gatunek wymierający. Powodem jest przede wszystkim łatwiejsze zorganizowanie napędu "ze środka", szczególnie w bardzo skomplikowanych zoomach, w których niezależnie porusza się kilka grup soczewek. Podejrzewam, że jeszcze są na rynku kompakty z mechanicznymi zoomami, ale przyznam że nie kojarzę konkretnych modeli. Ale myślę, że szukać ich należy raczej wśród aparatów wyższej klasy z zoomami o niedużej krotności, a nie z superzoomami.
      Pozdrawiam.

      Usuń
    2. HS10 nawet w czasie debiutu nie był niczym szczególnym, Fuji miało w ofercie S100FS, który naówczas stał na półce, na której obecnie jest FZ1000. Ten Panasonic to przepaść względem obu Fuji, zarówno pod względem oferowanej jakości obrazu jak i ogólnie pojętej responsywności. Przy odrobinie cierpliwości można znaleźć egzamplarz w idealnym stanie, na gwarancji za 1,5k i właściwie ile by nie dokładać, to nie uzyska się zauważalnie lepszej jakości obrazu w tego typu aparacie (mam tu na myśli G3X, FZ2000 oraz RX10 we wszystkich wersjach).

      Usuń
    3. https://kenrockwell.com/tech/25-vs-5000-camera.htm

      Szach--mat!

      Usuń
    4. Fuji dociągnęło tę serię aż do HS50 (2013), cały czas na mechanicznym zoomie. Ale rok później, w "następcy", czyli S1 dali już elektryczny. A Ken zamiast APS na film, mógłby wziąć jakąś wczesną APSową lustrzankę cyfrową. Porównanie wypadłoby podobnie, choć jej pewnie by nie kupił za 25 dolców.

      Usuń
  6. Planuję kupić sobie aparat do zdjęć w terenie. Czy może Pan coś powiedzieć o Canon Sx70?
    Bardzo mi się podoba ale znam go tylko z opisów producenta.
    Nigdzie jeszcze nie widzę jakichś obiektywnych opinii czy testów.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Też znam ten model wyłącznie z danych technicznych. Nie interesowałem się nim, moźe dlatego że SX60 nie bardzo mi sie spodobał - test wisi na blogu. SX70 został mocno ulepszony "katalogowo", ale czy przekłada się to na lepsze zdjęcia, tego nie wiem. Matryca 20 Mpx, znacznie wyższa rozdzielczość wizjera, filmy 4K, ale już obiektyw ten sam. Gdybym miał obstawiać, typowałbym przyzwoity poziom jak na sprzęt z matrycą 1/2.3 cala, ale nic nadzwyczajnego.

      Usuń
  7. Witam.
    Po 12 latach użytkowania Panasonica FZ8 postanowiłem zmienić "park foto-maszynowy". Obecnie zaczęło mi mocno zależeć na nagrywaniu filmów z występami moich pociech - imprezy szkolne, imprezy plenerowe, wygłupy na plaży, rodzinny wyjazd w ciekawe miejsca... Chcę również móc rejestrować rodzinne imprezy typu imieniny, urodziny, grill etc. etc. Nie przeszkadza mi wielkość aparatu - jeśli planuję go używać, to i tak zawsze mam go przy sobie. A jeśli nie - to trudno, użyję smartfona. W plenerze lubię używać zooma, choć zdaję sobie sprawę z ryzyka poruszonych zdjęć... Trudno - nie dam rady uwiecznić wszystkich ujęć tego świata ;-)

    Dodatkowym kryterium okazał się być (po rozmowie z małżonką) wygląd aparatu... Wiem - brzmi żałośnie, ale pani żona stwierdziła, że jej zależy przede wszystkim na zdjęciach i na tym, żeby aparat wyglądał "bogato". Ponieważ zaś kłótnie z połowicą nie są moją ulubioną formą spędzania wolnego czasu - odrzucam dla świętego spokoju kieszonkowe kompakty...
    Właściwie przez cały czas fotografowaliśmy z żoną w trybie P. Nigdy nie robiłem zdjęć w Auto, ale też nigdy nie odczułem zewu rasowego fotografa - wobec tego i moja żona "naumiała" się robić zdjęcia "na Pe".

    Mam dwa pytania:
    1 - który ze znanych Panu kompaktów na najlepszy, najinteligentniejszy i najbardziej korzystny dla laika tryb "Auto" lub P? Coś mi się wydaje, że znowu ustawię aparat na program P i tak zostanie na długo...

    2- który z polecanych przez Pana kompaktów najlepiej zarejestruje ujęcia filmowe? Nie zależy mi na 4K (chociaż jednak skoro nigdy nie miałem, to być może nie wiem, że powinno mi zależeć). Chciałbym, aby aparat nie miał ograniczenia czasowego nagrania oraz aby można było korzystać z zooma podczas filmowania...

    Nie ukrywam, że chociaż cena nie jest najważniejszym kryterium, to nie da się jej wysokości pominąć. Jestem "zaawansowanym foto-laikiem" i choć doceniam możliwości aparatów Sony RX10 w kolejnych odsłonach - to jednak bardziej celuję w produkty Panasonica: FZ1000, FZ2000 czy FZ1000 II...

    A jak Pan widziałby te sprawy?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzień dobry,
      piszę z telefonu i trochę w biegu, więc skrótowo. Przy 1-calowych matrycach i niezbyt jasnych obiektywach i tak niemal zawsze używa się otwartej przysłony. Nie ma więc znaczenia, czy my ją wybierzemy w A, czy aparat sam to zrobi w P.
      Pańska małżonka ma rację: aparat ma sie podobać. Jeśli (z jakichkolwiek powodów) nie pasi, to się nim nie fotografuje. Nie ma więc sensu takiego kupować.
      Z brakiem ograniczenia czasu filmowania jest problem, gdyż to automatycznie kwalifikuje sprzęt jako kamerę, co oznacza wyższą stawkę celną. Dlatego Panasonic zdecydował się na to tylko w FZ2000. Sony zawsze ogranicza, ale wygrywa filmowaniem w 4K na (prawie) całej szerokości sensora,podczas gdy Lumixy wycinają natywne 4K ze środka matrycy. Stąd najszerszy kąt odpowiada u nich ca. 35 mm.
      AF lepszy w Panasonicach, chyba że z Sony wybierzemy wersję IV. Kosztuje kupę kasy, ale jakościowo wypada najlepiej. Zarówno pod względem matrycy, jak i obiektywu oraz jakości wideo.
      Wybór jest trudny, ale jak widzę kupujący skłaniają się ku biegunom: FZ1000 i RX10 IV. Oczywiście ten pierwszy wybór jest o wiele częstszy.
      Pozdrawiam

      Usuń
    2. A, jeszcze ten zoom przy filmowaniu. Teoretycznie można go używać i w Sony i w Panasonicu, ale trzeba wyczuć jak bardzo słychać go w nagrywanym dźwięku. Wyczuć i ocenić, bo każdy ma tu własne kryteria akceptowania. Ja filmując swoim FZ1000 unikam jedynie jazdy zoomem na pełnej predkości. I nie narzekam. Ale ze mnie żaden filmowiec...

      Usuń
    3. Ja tylko sprostuję, że FZ2000 w trybie Cinema 4K oferuje kąt widzenia 24mm.

      Usuń
    4. O, poważnie? Nie wyczaiłem tego. Zresztą autorzy kilku innych testów też nie. Podrzucisz jakieś źródło?

      Usuń
    5. Sprostowanie do sprostowania - w którejś recenzji czytałem o 24mm, ale wygląda na to, że to błąd w oprogramowaniu i w tym trybie aparat niewłaściwie raportuje ogniskową.

      https://www.youtube.com/watch?v=Q6RONVM0MNk

      Usuń
    6. O, i wszystko jasne! Na stronie Panasa nie znalazłem informacji o jakimkolwiek firmware do FZ2000 nowszym niż 1.0, więc ten błąd pewnie nadal się pojawia.

      Usuń
  8. Dziękuję za odpowiedź.
    Pozdrawiam i życzę Panu udanych wakacji - AM.

    OdpowiedzUsuń
  9. Prowadzi Pan interesującego bloga, a powyższe zestawienie z pewnością będzie pomocne dla wielu osób. Mała uwaga do listy - Panasonic TZ100 oferuje zakres ogniskowych 25-250 mm, a nie 25-500mm.

    OdpowiedzUsuń
  10. Z takimi wskazówkami wybór odpowiedniego aparatu fotograficznego będzie dużo łatwiejszy. Tym bardziej, że wybór jest naprawdę duży i trudno się czasami zdecydować. Teraz w internecie można też znaleźć różnego rodzaju porady i wskazówki typu https://fotojoker.pl/blog/swiatlo-i-cien-w-fotografii-jak-z-nimi-pracowac/ , które mogą pomóc przy robieniu zdjęć. Moim zdaniem warto jak najbardziej z takich korzystać. Im więcej takich tym lepsze zdjęcia będzie się potem robiło.

    OdpowiedzUsuń
  11. Dobry sprzęt fotograficzny na wakacjach zapewni nam niesamowite pamiątki i wspomnienia. Przedstawione propozycje są bardzo ciekawe jednak trzeba pamiętać, że do aparatu warto również dokupić dodatkowe elementy, które polepszą komfort użytkowania i polepszą jakość naszych zdjęć.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jasne, że warto dokupić! Ale z głową, bo na wakacjach taszczenie zbyt dużej ilości fotograficznych klamotów nie zawsze jest dobrym rozwiązaniem.
      Miło mi powitać na moim blogu firmę, którą kojarzę "od zawsze" :-)

      Usuń
  12. Bardzo skuteczny i niezwykle interesujący sprzęt. Zdecydowanie warto go kupić.

    OdpowiedzUsuń