Laowa 12 mm f/2.8 Zero-D. Źródło: Venus Optics |
Miesiąc temu, w artykule o patentach Canona na nietypowe „apodyzowane”
stałki, wymieniłem firmę Venus Optics, czyli producenta optyki Laowa, wśród
firm chodzących własnymi ścieżkami. Firma przyznała mi rację, ogłaszając kilka
dni temu kolejne cztery, oryginalne obiektywy.
W portfolio ma już kilka ciekawych, czy wręcz niepowtarzalnych
konstrukcji. Najstarsze, to „sześćdziesiątka” makro ze skalą odwzorowania sięgającą 2:1
oraz Tilto-Makro-Szerokikąt 15 mm f/4. To były premiery roku 2015. W następnym
pojawiały się dwa pierwsze szerokie kąty z ograniczoną dystorsją „Zero-D”: 12
mm f/2.8 i 15 mm f/2. Dołączył do nich pierwszy obiektyw dedykowany do matryc
mniejszych niż małoobrazkowe: 7,5 mm f/2 dla systemu Micro 4/3. Obecnie to
chyba najpopularniejsza Laowa.
Laowa 100 mm f/2.8 2X Ultra Macro APO Źródło: Venus Optics |
Co ciekawe, rok 2017 oznaczał zastój, gdyż nie objawiło się
ani jedno szkło Venus Optics. Okazało się, że to nie zastój, a nabieranie
rozpędu. Niesamowite, ale przez cztery pierwsze miesiące tego roku firma
pokazała aż siedem obiektywów! I każdy z nich jest wyjątkowy.
Pierwsze, to krótkoogniskowe, małoobrazkowe Bardzo Makro 25
mm f/4 o zakresie skali odwzorowania 2,5:1-5:1. Drugim jest portretówka 105 mm
f/2 STF, czyli z wbudowanym elementem apodyzacyjnym. Trzeci, to kolejny członek
rodziny Zero-D, ale tym razem nie pełnoklatkowy, a przeznaczony do APSowych
bezlusterkowców Sony, Canona i Fuji 9 mm f/2.8.
Laowa 10-18 mm f/4.5-5.6 FE Zoom
Źródło: Venus Optics
|
Potem znowu makrówka, ale tym
razem „stumilimetrowa” f/2.8 szczycąca się nie tylko korekcją apochromatyczną,
lecz także maksymalnym odwzorowaniem 2:1. Nie wystarczy? Nie. To w takim razie serwujemy
pierwszy u Laowy zoom. Niby nic nowego, gdyż jest to przeznaczony do
bezlusterkowych Sony obiektyw 10-18 mm f/4.5-5.6. Cóż w nim ciekawego? Przecież
Sony od dawna ma w ofercie podobny, do tego o stałym świetle f/4. No tak, ale
Laowa jest pełnoklatkowa. Kopara opada! 10 mm w małoobrazkowym zoomie!
Laowa 4 mm f/2.8 Fisheye. Źródło: Venus Optics |
Ale można jeszcze ciekawiej. Kolejne szkło ma chyba
najkrótszą ogniskową spośród wyprodukowanej dotychczas fotograficznej optyki
wymiennej: 4 mm. Ktoś da mniej? Obiektywem tym jest „kołowe” rybie oko dla
systemu Micro 4/3.
Laowa 17 mm f/4 Zero-D GFX. Źródło: Venus Optics |
Na deser jeszcze jeden rekordzista szerokości. Ogniskowa aż 17 mm, światło f/4, więc niby nic ciekawego. W nazwie widzimy
Zero-D, lecz skoro jest już takie 15 mm f/2, to z czym do ludzi? Ano z tym, że to
obiektyw nie małoobrazkowy, nie APSowy, a przeznaczony do średnioformatowego
bezlusterkowca Fuji. Nooo… Laowo, szalejemy!
I oby tak dalej! Wyłania nam się wyjątkowo innowacyjny producent optyki, koszący jak leci kolejne rekordy. I bardzo liczę na to, że jakością tworzonego obrazu owe szkła zaprezentują się równie ciekawie. Podchodzę to tematu z pewną taką nieśmiałością, gdyż przetestowana dwa lata temu Laowa 15 mm f/4 wcale
mnie nie zachwyciła. Bardzo bym sobie życzył, by to był jedynie wypadek
przy pracy, pierwsze koty za płoty, czy inny wyjątek potwierdzający regułę. Postaram
się w najbliższych tygodniach dorwać w ręce którąś z nowszych konstrukcji Laowy
i to sprawdzić. Przepraszam, potwierdzić.
Też mnie to cieszy. Ale jednocześnie mogliby wreszcie zacząć myśleć o stykach i elektronice. Póki co nawet skorzystanie z niektórych funkcji Lightrooma (wyrównywanie ekspozycji, autokorekta, katalogowanie, wyszukiwanie itd.) jest przez to mocno utrudnione.
OdpowiedzUsuń