Świat aż zatchnęło, gdy Canon pokazał pierwsze zdjęcia tego obiektywu. Miał czerwoną obwódkę, był biały jak trzeba, ale krótszy o dobrych kilka centymetrów od innych 70-200/2.8. To już nie było 20 cm, czy nawet więcej, a skromne 15. Ciekawość rosła nadal gdy wybrańcy mogli dotknąć makiety obiektywu. Pierścienie nie kręciły się, więc nie dało się stwierdzić, wysuwa się on, czy nie. Dopiero oficjalna premiera ujawniła, że jednak wysuwa, czyli Canon zrezygnował z „zamknięcia” tego zooma. To rewolucyjne posunięcie, bo jak kojarzę, wszystkie dotychczasowe autofokusowe szkła 70(80)-200 mm f/2.8 miały zarówno wewnętrzne ogniskowanie, jak i wewnętrzne zoomowanie. Tym razem postawiono na zmniejszenie gabarytów oraz ciężaru, rezygnując ze stałej długości obiektywu. To Canonowi nawet nieźle wyszło, co widać i czuć już przy pierwszym kontakcie z tym szkłem.
Testy, opisy, nowości sprzętowe, co się szykuje i co o tym wszystkim myślę. Bez autocenzury...
środa, 31 maja 2023
środa, 24 maja 2023
środa, 10 maja 2023
Nikon Z8 – luka zapełniona. I to solidnie!
Może jeszcze pamiętacie, że Nikon D700 nosił miano baby D3. Naście lat później przypomniano sobie tę koncepcję, i nowego, wyczekiwanego Z8 stworzono jako baby Z9. Istotna różnica jest taka, że dzieciątko jest mocno wyrośnięte. Rzekłbym, spasione.
Nikon Z8 gabarytowo ma bowiem niewiele wspólnego z Z7, a znacznie więcej – co może nawet wyglądać logicznie – z D700 i D850. Z tej logiki wynika jednak definitywny koniec idei założycielskiej bezluster, które miały być istotnie mniejsze od lustrzanek.
Subskrybuj:
Posty (Atom)