Cudzysłów stąd, że mimo swego wyglądu to nie żadna migawka,
a migawkopodobna ruchoma osłona matrycy. Została ona zaprezentowana światu na
razie wyłącznie jako zgłoszenie patentowe Canona. Pomysł jak pomysł, ale ważniejsze,
że sugeruje on kierunek rozwoju bezlustrowców tego producenta. Ich dość
wyjątkową cechą jest zamykanie migawki szczelinowej gdy odłączamy obiektyw.
Zachowanie jak najbardziej na miejscu, bo „gołą” matrycę łatwo zabrudzić, a jak
ma się mało szczęścia, to i uszkodzić. Ale po co matrycy ta nowa, druga osłona? Nie, nie druga, ona będzie jedyną.