Od zawsze uważam zakres 24-200 mm za idealny dla zooma uniwersalnego,
spacerowego, wakacyjnego, czy jak go ktoś chce nazywać. Dlatego gdy pojawia się
taka konstrukcja, jej przetestowanie uważam za swój obowiązek.
Wbrew pozorom, takich obiektywów nie ma dużo i nigdy nie było.
Małoobrazkowe 28-200 (250, 300) mm to klasyka, podobnie jak analogiczne 18-200
(250) mm w APSC. Ale już 24 mm albo APSowe 16 mm w dole zakresu to rzadkość. Na
przełomie tysiącleci Tokina pokazała pionierski 24-200 mm f/3.5-5.6, ale on był
mocno nieudaną konstrukcją. Potem długo, długo nie pojawiło się nic podobnego.
No, poza drugim, również mało udanym, podejściem do tematu Tokiny APSowym
16,5-135 mm. Dobrze, że ostatnio coś się ruszyło. Jest FE 24-240 mm f/3.5-6.3
Sony, jest APSowy Tamron 16-300 mm, czas by i dla Micro 4/3 znalazło się
podobne szkiełko. Z pierwszą propozycją wystąpił jesienią zeszłego roku Olympus
i właśnie jego M.Zuiko Digital ED 12-100 mm f/4 IS PRO biorę na warsztat.