środa, 26 czerwca 2024

Nikkor Z 35mm f/1.4 – jasna trzydziestkapiątka inaczej

     Nikon wykonał bardzo ciekawy ruch. Gdy przeczytałem jaki obiektyw dziś ogłosił, od razu przyszedł mi do głowy Canon RF 35 mm F1.4L VCM. Pamiętacie go? Jasne, że pamiętacie. On przecież miał premierę (LINK) zaledwie trzy tygodnie temu. Z początku pomyślałem, że swą szybką odpowiedzią Nikon chce pokazać, że i on umie w trzydzieści-pięć-ef-jeden-cztery. Jednak gdy spojrzałem na zdjęcia nowego Nikkora, szybko zrozumiałem, że to zupełnie nie tak. Szkło Canona jest bezkompromisowe, wspaniałe, wielkie i kosztowne. Natomiast Nikon pokazał obiektyw nie większy i ledwo co cięższy od swojego 35/1.8, uboższy od niego optycznie, nie przypisany do rodziny optyki S, a do tego wszystkiego aż trzykrotnie tańszy od Canona! O co tu chodzi?

poniedziałek, 17 czerwca 2024

Nikon Z6 III – częściowo świetny. A nawet bardziej.

     Bez obaw, Nikonowi wyszedł bardzo dobry aparat. Co prawda poziom rozgorączkowania oczekujących sugerował pojawienie się czegoś jeszcze lepszego, ale gdzie by się wówczas podział Z8? Dobra, to skąd to „częściowo świetny”? Oczywiście z powodu nowej matrycy raz po raz w materiałach informacyjnych określanej jako częściowo warstwowa. Po co tak? Bo matryce warstwowe – poza tym że mają istotne przewagi – są modne, a cyfrówki z matrycą non-stacked, do niczego się nie nadają. Czy muszę przypominać, że Canony nie korzystają z matryc warstwowych?
     Nikon zaznacza więc swą częściową przewagę nad konkurencją, ale ważniejsze co takiego naprawdę pokazał w Z6 III.

czwartek, 6 czerwca 2024

Premiera nieoczekiwana: Canon RF 35mm F1.4L VCM

     Wczoraj wieczorem, a może i dziś, bo w Japonii było już dziś, Canon ogłosił wprowadzenie na rynek jasnej trzydziestkipiątki RF. Tego oczywiście wszyscy oczekiwali, bo jak długo można ciągnąć system jedynie za pomocą 35 mm f/1.8? Jednak spodziewałem się szkła f/1.2, bo takie lepiej wpisywałoby się w aktualne trendy. Canon pograł jednak inaczej. Z jednej strony bardziej tradycyjnie trzymając się otworu f/1.4, z drugiej tworząc obiektyw hybrydowy, mający równie dobrze sprawować się przy fotografowaniu, jak i przy filmowaniu.

poniedziałek, 3 czerwca 2024

Jej Najjaśniejszość, Sigma 28-45 mm f/1.8 DG DN Art

     Nikon właśnie wyprodukował 120-milionowego Nikkora (gratulacje!), a Sigma postanowiła uświetnić to wydarzenie premierą małoobrazkowego zooma jaśniejszego niż wszystkie inne. Dotychczas w tym formacie spotykaliśmy zoomy o maksymalnym otworze względnym „zaledwie” f/2 (Canon RF 28-70, Sigma 24-35), choć w APS-C pojawiało się f/1.8 (choćby Sigma 18-35), a w Micro 4/3 nawet f/1.7 (np. Panas 10-25).
     Sigma postanowiła podciągnąć pełną klatkę o te 0,3 działki przysłony do poziomu APS-C, i to jest pierwszy powód dzisiejszej premiery. 

wtorek, 21 maja 2024

(Nieistniejący) Lumix S9 i jego (istniejący) grip

     Nie, niczego nie przegapiliście! Tego aparatu nadal nie ma, a w każdym razie jeszcze nie miał premiery. Co nie przeszkodziło firmie Sirui zacząć sprzedawać uchwyt do niego. A, że głupio umieszczać w ofercie zdjęcia gripa bez aparatu któremu ma służyć, to i sam aparat na nich umieszczono. Widać jego premiera już niedługo! Ciekawe czy Sirui beknie za nielegalne, zbyt wczesne opublikowanie jego zdjęć?
     Nie wiem jak bardzo przyłożyli się do projektu tego akcesorium, ale do zdjęć nie bardzo. Ktoś odpowiedzialny za marketing uchwytu nie doczytał, że Lumix S9 nie będzie miał wizjera. Stąd wzbudzające uśmiech zdjęcie modelki z aparatem przy oku. Z pewnością Sirui wyjaśni oficjalnie, że modelka patrzy nie w wizjer, a w ekran, ale cierpi na silną krótkowzroczność.



środa, 15 maja 2024

R1, czyli Canon goni Sony. Albo odwrotnie.

     Dziś Sony ogłosiło rychłe wprowadzenie do sprzedaży smartfona Xperia I VI z „7,1-krotnym zoomem optycznym”. Znaczy, zoom jest tylko dwukrotny (odpowiednik 85-170 mm), ale gdy doliczymy drugą matrycę z obiektywem 24 mm wszystko się zgadza. Matematycznie, w każdym razie. Cóż, marketing rządzi.

     Canon postanowił solidnie odgryźć się, i natychmiast wypuścił informację o zaawansowanych pracach nad… nie, nie smartfonem, a EOSem R1. To oczywiście flagowe, „sportowe” bezlustro, z mocno wyrafinowanym, sztucznie inteligentnym i głęboko uczącym się autofokusem. Tyle na razie wiadomo. A, także to, że już trwają testy terenowe nowego aparatu. Więc jeśli Sony nie chce się spóźnić, to natychmiast musi ogłosić rychłe wprowadzenie poprawek softu do A9 III, premierę Sony A1 II albo coś równie efektownego. Jeśli tego nie zrobi, to przegra. Tę prowokację Canon wzmacnia pstryczkiem nazewnicznym: był już aparat oznaczony R1. Sony R1, konkretnie – pierwszy na rynku kompakt z dużą, APSową matrycą. Bardzo fajny, zresztą.
     Ciekawe, czy Sony odpowie na tę zniewagę, czy zlekceważy konkurenta i będzie robiło swoje. Obstawiam to drugie. Co nie znaczy, że przed letnimi igrzyskami olimpijskimi czegoś się o nowym / poprawionym Sony jednak nie dowiemy.

To Sony DSC-R1, rzecz jasna.


piątek, 26 kwietnia 2024

Viltrox AF 40 mm f/2.5 – ale po co?

     Autofokus? Świetnie! 40 mm? Bardzo lubię! Światło f/2.5? Mogliby jaśniej, ale niech im tam! Aż 10 soczewek? O, będzie ładny obrazek! Do Nikona? Taaak, ale po co? Przecież tam jest już świetny, równie malutki 40 mm f/2 (TU mój jego test), a w takim Sony czterdziestki nie uświadczysz. Skąd więc pomysł na mocowanie Z? 
     Coś podejrzewam, że Viltrox chce przypomnieć Tamronowi i Sigmie, że i on umie autofokusowo podgryzać Tych Wielkich. Także ceną, bo na to szkiełko wymyślił sugerowaną 800 zł, czyli circa 2/3 tego co trzeba dać za Nikkora. I zgadzałoby się, bo ten jest o 2/3 działki jaśniejszy. Ciekawe, czy u Viltroxa kalkulowali właśnie w ten sposób?

wtorek, 23 kwietnia 2024

Sigma RF i Tamron RF – Canon uchyla drzwi konkurencji

     Tak tylko troszkę uchyla. Na razie chodzi bowiem wyłącznie o optykę RF-S. Ciekawe, na ile jest to przysługa czyniona konkurentom, a na ile przerzucenie na nich produkcji niepełnoklatkowych szkieł. Produkcji być może niezbyt opłacalnej, może mało prestiżowej? Lub też chęć zajęcia Sigmy i Tamrona drobiazgami, podczas gdy samemu będzie można się skupić na Prawdziwych i Jedynie Ważnych Obiektywach FF. Zobaczymy jak to się rozwinie. Polska Sigma (K-Consult, znaczy) wyraźnie zadeklarowała w komunikacie prasowym, że nie posiada żadnych informacji na temat ewentualnych terminów pojawienia się pełnoklatkowej optyki RF.

     Dobrze, że wiadomo chociaż kiedy objawi się pierwsza Sigma RF-S. Będzie to w czerwcu, a tym pionierskim obiektywem jest mikrozoom 18-50 mm f/2.8. W kolejce do przeróbki na bagnet RF stoją jeszcze cztery stałki f/1.4 obecne już w mocowaniach Sony i Fuji: 16, 23, 30 i 56 mm oraz szeroki zoom 10-18 mm f/2.8. W ich wypadku premiery rynkowe planowane są w późniejszych terminach, jednak nie wcześniej niż po wakacjach.

     Tamron startuje zdecydowanie skromniej, deklarując jedynie przeróbkę – znanego już w wersjach do Fuji i Sony – zooma 10-20 mm f/2.8, a i to w nieokreślonym bliżej tegorocznym terminie.

     Na wszelki wypadek dodam też informację ogólną, taką raczej oczywistą, że ta niezależna optyka RF-S będzie produkowana we współpracy z Canonem. Obejmuje ona opracowanie protokołów komunikacji pomiędzy aparatami Canona, a tymi obiektywami, co pozwoli na ich działanie tak jak szkieł firmowych. Czyli z pełną funkcjonalnością i szybkością autofokusa, korekcjami wad optyki, współpracą ze stabilizacją matrycy itd.

     Teraz czekamy na pełnoklatkowe, autofokusowe obiektywy RF Sigmy i Tamrona, a może też i innych producentów. Choć z pewnością spora grupa fotografujących ma to w głębokim poważaniu, czekając na rozpoczęcie współpracy Nikona z Sigmą. Z Tamronem już się dogadał, więc może…

środa, 27 marca 2024

Sigma i Nikon – wczoraj jasno, dziś ciemno

     Dwie premiery, i dwa – jakże różne – obiektywy. Ale to dobrze, różnorodność jest w cenie. Piszę to z lekkim przekąsem, ciesząc się, że producenci nie poczęstowali nas kolejnym szkłem 50 mm f/1.8 lub czymś równie odkrywczym. Bo choć wczoraj Sigma rzeczywiście zasunęła nam standard, to o jasności o ponad działkę wyższej niż obśmiane przed chwilą f/1.8. Konkretnie, f/1.2. Natomiast Nikon – chyba próbując dorównać Canonowi – zaprezentował dziś superzooma o rekordowej ciemności f/8 na długim końcu. Co oczywiście jeszcze nie znaczy, że to bezsensowny pomysł.

poniedziałek, 25 marca 2024

TEST: Sigma C 17 mm f/4 DG DN – tego szukałem!

     Racja, szukałem, ale przyznaję że miało to miejsce ze ćwierć wieku temu. Kupiłem wtedy pierwszy swój zoom standardowy startujący od 24 mm, a nie 28 mm, i „uzupełniający” go dotychczasowy szeroki kąt 20 mm okazał się mało atrakcyjny. Potrzebowałem czegoś ciut szerszego. Gdybym był wtedy nikoniarzem, celowałbym w AF-Nikkora 18/2.8D, choć może wybrałbym starszy, manualny 18/3.5. Te szkła nie wchodziły jednak w grę, pracowałem wówczas Minoltami, a chyba jedynym podchodzącym mi była Tokina 17 mm f/3.5, występująca zarówno w wersji AF, jak i MF. Zabijcie mnie, ale już nie pamiętam dlaczego sobie którejś z nich nie kupiłem. Na pewno na giełdzie w Stodole ani razu na nie nie trafiłem, ale co spowodowało że nie kupiłem nówki? Może cena zniechęcała? Przepraszam, nie pomnę. Jednak tamte poszukiwania utkwiły mi w pamięci na tyle mocno, że gdy w zeszłym roku pojawiła się Sigma 17 mm, od razu uśmiechnąłem się w duchu: no, jesteś!

środa, 21 lutego 2024

Raz długo, raz krótko, czyli dwie nowe Sigmy

     Wręcz „bardzo długo” i „bardzo krótko”, bo dzisiejsza premiera dotyczy obiektywów 500 mm i rybiego oka 15 mm. Miałem już okazję przyjrzeć im się z bliska, i nawet pomacać. Oba zrobiły na mnie zdecydowanie dobre wrażenie. Dobre, lecz zupełnie inne w przypadku jednego i drugiego szkła. Ale do rzeczy.

poniedziałek, 29 stycznia 2024

Umarł król, niech żyje królik!

    OK, może Olympus M.Zuiko Digital ED 12-100mm F4.0 IS Pro nie całkiem umarł, i to pomimo plotek, które sam też rozpowszechniam. O podejrzeniach co do zakończenia produkcji tego obiektywu napisałem w artykule o „antypremierach” 2023 roku. Teraz pojawiły się nowe informacje świadczące, że coś może być na rzeczy. Czy może raczej „na rzeczach”.

środa, 10 stycznia 2024

Polska Sigma lepsza od najlepszych!

     Gdyński K-Consult po raz kolejny okazał się najlepszym na świecie dystrybutorem produktów Sigmy. Wcześniej, w latach 2020, 2021 i 2022 otrzymywał nagrody GOLD AWARD, nie wspominając już o BRONZE AWARD z roku 2018.
     Teraz K-Consult stał się dystrybutorem tak skutecznym, że już „nie zasłużył” na złoto. Sigma Corporation musiała stworzyć PLATINUM AWARD, by nagroda stała się adekwatna dla osiągnięć polskiej firmy w zakresie sprzedaży, marketingu i budowaniu marki. Gratuluję sukcesu! 
     Myślę, że warto uczcić go na blogu testem któregoś sigmowskiego szkiełka. Jeszcze nie wymyśliłem którego, ale obiecuję wynaleźć coś ciekawego w warszawskim ProCentrum Sigmy.