|
Źródło: Zenit |
Gdy
już Zenit skumał się z Leicą i stworzył pokazanego na zeszłorocznej Photokinie Zenita
M, poczuł się silny. Czuję w sobie – zasyczał (…) – taką siłę, że mógłbym chyba
cały ten zamek rozpieprzyć. (to cytat, rzecz jasna) Nie, spokojnie, nic nie narozrabiał,
jedynie wdepnął do ogródka Sony. Dla siebie wcześniej zaprojektował trzydziestkępiątkę
o skromnie prezentującym się świetle f/1, więc uznał że japońskiej konkurencji
wsadzi szpilę. Dlatego poszedł po bandzie, tworząc dla bagnetu FE przerażająco jasny
standard f/0.95.
Noo, szacun, choć po prawdzie to mógł się bardziej postarać.
Takie szkło już przecież istnieje – to Mitakon o identycznej ogniskowej i
maksymalnym otworze względnym. Że zmałpowali? Nie, skądże! Zenitar jest od Mitakona cięższy (kilo dwadzieścia żywej masy) i ma przysłonę o aż 14 listkach – już na
pierwszy rzut oka widać, że to inna konstrukcja. Jest też od Mitakona droższy,
gdyż trzeba na niego wydać aż 50 patoli. Rubli, oczywista. Co oznacza circa
trzy tysiące złotych. W innej niż ruble walucie ceny nie podano, gdyż na razie
nie ma mowy o dystrybucji tego szkła poza Rosję. Ciekawe, może planowana jest specjalna wersja eksportowa, jak to drzewiej bywało?