Źródło: Canon Rumors |
Epidemia zdaje się wygasać, a w każdym razie wszyscy już
sobie tego życzą. Producenci chyba też wyrywają się z marazmu i coś tam
zaczynają obiecywać. Że pokażą, że ogłoszą, że wyprodukują… Niektóre plotki o
najnowszych nowościach prezentują się całkiem ciekawie.
Pierwszy z zauważonych przeze mnie – no, trudno
go było nie zauważyć! – nowych obiektywów, na razie mieści się tylko w planach.
Choć zdjęcie już jest. To „filmowy” obiektyw Zeissa, należący do krótkiej ich
serii. Widzicie oznaczenie ogniskowej? Tak, 18 mm. A ja bym przysiągł, że to lustrzane
500 mm f/5.6!
Źródło: Lens Rumors |
Drugim z tych poepidemicznie aktywnych, jest Tamron, który
podtrzymuje swoją silną pozycję wśród producentów superzoomów. Znowu planuje
pokazać pionierską konstrukcję. Co prawda tylko pod jednym, średnio istotnym
względem pionierską, ale zawsze coś. Ma to być – zgodnie z aktualnymi trendami pełnoklatkowy
obiektyw z mocowaniem Sony FE, i jak to ostatnio u Tamrona, wyraźnie zminiaturyzowany.
Chodziły słuchy, że niedużą długość uzyskano dzięki dodatkowemu „zwijaniu” się
obiektywu do pozycji transportowej, lecz przeczą temu najświeższe jego zdjęcia.
Wynika z nich jednak, a konkretnie z widocznego na nich oficjalnego oznaczenia
zooma, inny powód ułatwienia miniaturyzacji – brak systemu stabilizacji
optycznej. Zakres ogniskowych to bardzo tradycyjne 28-200 mm, a wspomnianym
ewenementem jest jasność dla najszerszego kąta wynosząca aż f/2.8. Tego w
superzoomach jeszcze nie grali! Z pewnością już przy nieznacznym wydłużeniu
ogniskowej, światło spadnie, ale ważne że owo f/2.8 prezentuje się pięknie. Na długim
końcu zooma mamy f/5.6, czyli lepiej niż się można było spodziewać. Jeszcze
jeden konkret, już nie konstrukcyjny, a kalendarzowy: premiera tego Tamrona ma
mieć miejsce w najbliższy czwartek, 11
czerwca.
Źródło: Photo Rumors |
Jedziemy dalej. Też seria szkieł, choć o niej już wcześniej
trochę szeptano w branży. Laowa planuje ogłosić trzy
super-hiper-ultraszerokokątne stałki. Nie wiem jak je sensowniej określić, w
każdym razie pierwszą z nich: pełnoklatkowe 9 mm f/5.6. Jeszcze nie znam kąta
widzenia tego obiektywu, niemniej pokonanie psychologicznej granicy 10 mm robi
wrażenie. Obiektyw ma być produkowany z mocowaniem L (Panasonic, Sigma, Leica) oraz
leikowskim M. Ciekawe, że nie ma mowy o Sony FE i Nikon Z. O canonowskim RF też
cisza, ale jego niezależni producenci jakoś nie lubią.
Kolejne dwie Laowy prezentują się już normalniej. Są to
obiektywy o jasności f/4.5 i mają ogniskowe 11 mm i 14 mm. W odróżnieniu od
„dziewiątki”, będą one dostępne również z bezlustrowymi bagnetami Nikona i
Sony. To plus, minusem jest konieczność poczekania na nie do lata. Albo i
dłużej. O terminie premiery najszerszego z najszerszych obiektywów na razie nic
nie wiem.
Wiadomo już jednak kiedy dokładnie zostaną ogłoszone Canony
R5 i R6. Będzie to miało miejsce za niecały miesiąc, na samym początku lipca.
Specyfikacja obu modeli pozostaje bez zmian. Trochę liczyłem, że nie potwierdzi
się matryca 20 Mpx w EOSie R6. Miałem nadzieję na większą rozdzielczość – 30-40
Mpx, tak by był to odnowiony EOS R, a jednocześnie „fotograficzna”, tańsza
wersja EOSa R5. Ale chyba nic z tego. Ten aparat okazać się może poprawionym
EOSem RP albo – co trochę prawdopodobne – odpowiednikiem serii Sony A7s. O tym
mogłaby świadczyć spodziewana w najbliższym czasie premiera Sony A7s III.
Równolegle ma się objawić jakiś całkiem nowy rodzaj pełnoklatkowego
bezlustrowca oraz rekordowo jasny, superszerokokątny zoom FE 12-24 mm f/2.8.
Źródło: Canon Rumors |
A skoro już przy jasnych szkłach jestem, dodam że Canon też
ma takie w swoich bliskich planach. Planuje bowiem połączyć portretówkę z
makro, konstruując obiektyw 100 mm f/2 Macro. Jeśli ten obiektyw sięgnie skalą
odwzorowania aż 1:1, a przy tym okaże się przyzwoitym szkłem portretowym,
będzie ciekawie. A poza tym także ciężko i koszmarnie drogo. Ale to już norma w
najlepszych szkłach RF. Na razie w sieci ani śladu zdjęć tego obiektywu, więc
na pocieszenie podsyłam schemat optyczny opatentowanego przez Canona telezooma
RF 120-700 mm f/4.5-8. Z wniosku patentowego nie wynika jego ciężar ani cena,
ale wcale nie będzie on jakoś strasznie długi. Przy 700 mm nie przekroczy 40
cm, a w pozycji transportowej 25 cm. Czyli żaden potwór! A kąt widzenia rzędu
3,5° kusi!
Moj standardowy komentarz - chcesz nie zniknac z rynku, musisz wprowadzac nowosci. Ale tu mam jedno pytanie. Ten obiektyw Zeissa jest made in...?
OdpowiedzUsuńMade in Niemiaszkowo. Tak w każdym razie piszą na stronie Zeissa o dotychczasowych szkłach Prime.
OdpowiedzUsuńNo wlasnie, nie za bardzo wiadomo skad te cuda sa, czasem jak sie wezmie do reki to mozna znalezc napis made in ... . Podobno w Niemiaszkowie robia tylko obiektywy do kamer filmowych a do aparatow foto podobno w Japonii, ale sam widziales juz Zeiss made in Schlitzauge. :-)
OdpowiedzUsuń